Strona główna » Newsy » Retromags i Retronics

Retromags i Retronics


Opublikowano: 14/11/2023 | Autor: Avok

Dział linków Zapachu Papieru został uzupełniony o dwie interesujące strony: Retromags i Retronics.

Retromags to angielskojęzyczna baza starej prasy growej, zawierająca informacje, okładki i skany pism, głównie ze Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Japonii. Można nawet znaleźć magazyny z dość egzotycznych krajów: Chin, Meksyku, Argentyny czy Brazylii. Europa, poza Wielką Brytanią, jest słabo reprezentowana, a Polska wcale. Mimo iż więcej rzeczy tu nie ma niż jest, serwis jest aktywny i wciąż uzupełnia swoją bazę.

Strona Retronics

Retronics natomiast to nasz rodzimy site, a właściwie firma i sklep sprzedające artykuły związane z retro gamingiem, m.in. reedycje starych polskich gier i czasopism. Wśród pism można znaleźć takie tytuły jak Top Secret, Bajtek, Komputer, Commodore & Amiga, Computer Sudio, PSX Fan czy Gry Komputerowe. Oferta sklepu wciąż jest aktualizowana i już teraz można sobie uzbierać całkiem pokaźną kolekcję odświeżonych klasyków. Na Pixel Heaven przeglądnąłem kilka numerów i byłem pełen podziwu dla jakości wykonania, choć żadnego nie kupiłem. Może to skrzywienie, ale wolę zapach starego 30-letniego papieru niż świeżej drukarskiej farby.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

19 Komentarzy

  1. Tym razem nie moje grafomańskie bajdurzenia, tylko coś nieporównywalnie istotniejszego. Możliwość pomocy współpracownikowi „Retronics” oraz jego żonie, ŻEBY NIE ZOSTALI WYRZUCENI Z MIESZKANIA.

    Najnowszy wpis na FB wydawnictwa…

    „Zbyszek z żoną Elą pomagają nam w wydawnictwie – przepisują pieczołowicie listingi, których OCR nie jest w stanie rozpoznać. Wykonują też korekty rozsypanych tekstów po OCR.
    Nie dopuśćmy do eksmisji! Nawet jeśli nie uzbieramy całej kwoty, to może jej część oddali widmo eksmisji.”

    Wpis na FB Pana Zbyszka…

    https://www.facebook.com/photo?fbid=8970713999638617

  2. – – – = = = W S P O M N I E N I C S = = = – – –

    Wspomnienia. Bezcenne. Nie dające się wycenić żadną z istniejących walut. Dostarczane nam nieprzerwanie przez „Retronics”. Jednak żeby ich żar cały czas płonął, potrzebne są pieniądze. W najnowszym wpisie na jego FB, pojawił się apel o finansowe wsparcie przedsięwzięcia.

    https://zrzutka.pl/jk2s5s

    Na stronie zbiórki aktualnie jest: 250zł miesięcznie, 3650zł łącznie oraz 74 wspierających.

    Skupmy się jednak na treści samego wpisu.

    SZKLANY SUFIT

    „Najchętniej wydalibyśmy wszystko, na co macie ochotę, ale po pierwsze – nie zawsze udaje nam się zdobyć zgodę/licencję, a czasem nawet znalezienie właściwej osoby, która mogłaby zgody udzielić, jest problemem.”

    Nie zawsze udaje im się zdobyć zgodę/licencję. Powrócę do tego wątku.

    1. SZARA RZECZYWISTOŚĆ

      „Niektóre produkty, niestety, nie są i nie będą dochodowe – ale ze względu na sentyment często wydajemy takowe. Należą do nich np. gry do PC czy Amigi. Nie wiemy, jaki jest powód braku zainteresowania nimi.”

      Jaki jest powód tego, że nakład „PSX Extreme” z roku na rok tąpnął mniej więcej o połowę, chociaż Perez całe swoje serce wkłada w ten magazyn i PR? Jaka jest przyczyna tego, że Smuggler nie może doczekać się takiego popytu na „Retro”, by finansowo zaczął zwracać się na tyle wystarczająco, że zmieniłby swój cykl wydawniczy z półrocznego na kwartalny? Dlaczego Łapusz musiał zejść z ceną za ośmiopak komiksów Kluski/Kleszcza – z 10zł za sztukę do… 7,50zł za sztukę, żeby sprzedaż promocyjnego (!) pakietu w ogóle ruszyła?

    2. „To samo dotyczy książek czy czasopism.”

      Skoro na bieżącą prasę i wyżej wymienione komiksy – zapotrzebowanie nie jest zbyt wysokie, to jakie ma być na (z całym szacunkiem) archiwalne gry na PC czy Amigę? I takież książki czy czasopisma. No jakie? Ludzie, którzy wychowali się w czasach świetności powyższych – aktualnie mają na głowie większe problemy, niż granie w „Skarb Templariuszy” albo „Robbo”, czytanie o mikroprocesorze Z80 czy pierwszych numerów „Moje Atari”. Na specjalistyczne zabiegi lekarskie czeka się miesiącami, jeśli nie latami. Cena za gaz poszła w górę, za prąd też. Inflacja cały czas jest na plusie i stan ten ma się utrzymywać jeszcze w przyszłym roku. Do tego dochodzi niepewna (żeby nie powiedzieć, że coraz bardziej) sytuacja za naszą wschodnią granicą. Owszem, jest grono osób, które mają gęsią skórkę na samą myśl o obcowaniu z powyższymi (przykładowymi) tytułami. Szacunek!

    3. Jednak nie jest ich – jak widać – wystarczająco wiele. Młode pokolenie raczej nie ma zbyt dużego pojęcia, czym jest „Skarb Templariuszy”, „Robbo”, mikroprocesor Z80 czy „Moje Atari”. Zatem większego popytu już raczej nie będzie, jedynie mniejszy. To samo dotyczy prasy growej. Jeśli ktoś moje postrzeganie tychże zależności uważa ze błędne, niech napisze jakie jest właściwe.

      „Co moglibyśmy wydać? Np. serię Biblioteka Inżynierii Oprogramowania, wydawaną niegdyś przez WNT – niektóre tytuły, mimo kilkudziesięciu lat na karku, nie straciły na aktualności. Są to b.cenne pozycje dla osób interesujących się informatyką, programowaniem, komputerami retro. Niestety, prawie na pewno nie będą dochodowe i skończą w szufladzie.”

      Zatem jaki sens?

    4. „Jest kilka osób, które wspierają tę zrzutkę regularnie i baaaaardzo im za to dziękujemy! Niebawem odwdzięczymy się jakimiś upominkami, których nie można u nas kupić!”

      Od opublikowania tegoż wpisu minęła równa doba. Data ostatniej wpłaty – 13 dni temu. Chyba na nic się zdają „upominki, których nie można kupić”. Szara rzeczywistość.

      MOCE PRZEROBOWE

      „Założyliśmy dawno temu zrzutkę, która miała nam pomóc w zakupie nowych licencji, poszukiwaniu nowych osób, które mogłyby zgody czy licencji nam udzielić, a także na zatrudnienie nowych osób, bo obecny skład osiąga już swoje maksimum możliwości.”

      14 tytułów ma status PRZEDSPRZEDAŻ, a 15 nosi plakietkę WKRÓTCE. Łącznie 29 pozycji. To tak, jakby „CD-Action” i „PSX Extreme” opracowywały po kilka wydań specjalnych miesięcznie. Na usta ciśnie się (błędnie interpretowane) powiedzenie „mierzyć siły na zamiary”. A przecież we wpisie z 26 września czytamy…

    5. „(…) Mamy dla Was dobrą wiadomość: do naszego zespołu dołączył Daniel Gabryś, znany niektórym jako „zoNE”. Owoce jego wytężonej pracy ujrzycie już niebawem. (…) Cały zespół wkłada mnóstwo serca, pasji i… czasu w te projekty. Mamy nadzieję, że będziecie nimi zainteresowani i nie skończy się na pierwszych numerach! (…)”

      Jest nadzieja na kolejne tytuły. Tak więc maksimum możliwości nie jest jednak osiągane, jeśli chodzi o moce przerobowe?

    6. NIECH TO SZLAG

      „Pytacie o Świat Gier Komputerowych, Secret Service, gry takie jak Teenagent, Franko, Polanie i wiele innych. Nie mamy obecnie ani mocy przerobowych, ani licencji na nie. Potrzebne są na to fundusze, bez Waszego wsparcia nie ruszymy z miejsca.”

      Pytamy o „Secret Service”. Powracam tutaj do wątku z początku mojego komentarza. Nie zawsze udaje im się zdobyć zgodę/licencję. Czy dysponując oczekiwaną ilością funduszy – zdobycie zgody/licencji na reprinty „Secret Service” nie będzie już stanowiło problemu? Swoją drogą – wydaje mi się, że więcej ludzi czeka (i szykowałoby zaskórniaki) na serię reprintów „Secret Service”, niż „Tajemnice Atari”. Nie mam racji? W ogóle to dlaczego od początku ten właśnie magazyn nie był wzięty na tapet?

      Jeden z internautów, pod wpisem z 19 września zapytał…

      „kiedy secret service ?”

      Otrzymał odpowiedź…

      „nie będzie Secret Service.”

      Niech to szlag! []

    7. Korekta!

      Staram się (no właśnie widać jak bardzo!), by moje komentarze zawierały rzetelne informacje (nie licząc własnych opinii, gdyż to czysty subiektywizm), dlatego MUSZĘ napisać o błędzie, który zrobiłem. Mianowicie…

      Zamiast…

      „14 tytułów ma status PRZEDSPRZEDAŻ, a 15 nosi plakietkę WKRÓTCE.”

      Powinno być…

      15 tytułów ma status PRZEDSPRZEDAŻ, a 14 nosi plakietkę WKRÓTCE.

      Najlepiej wejdźcie na…

      https://retronics.eu/?a=cat&id=1&l=pl

      i policzcie sami. Teraz (na chwilę obecną) powinno się zgadzać.

      Oczywiście nie uwzględniam tego: „Top Secret nr 11-20 oprawiony komplet”, gdyż chodzi mi jedynie o pojedyncze numery.

    8. Ciekawostka!

      Jeden z internautów napisał w komentarzu pod najnowszym wpisem na FB „Retronics”…

      „przyczyną jest prozaiczna moim zdaniem. To nie są tanie rzeczy, a na rynku jest coraz więcej świetnych pozycji książkowych, że o grach nie wspomnę. Poza tym miejsce na półkach jest ograniczone”

      Tworząc swój wywód w powyższym felietonie – nie pomyślałem pod tym kątem. A Wy jak uważacie? Czy determinantem tego, że…

      „Niektóre produkty, niestety, nie są i nie będą dochodowe (…) Nie wiemy, jaki jest powód braku zainteresowania nimi.”

      jest ograniczona powierzchnia na półkach?

      Od opublikowania tamtego wpisu na FB „Retronics”, zachęcającego do wpłacania pieniędzy na przedsięwzięcie – minęły już dwie doby. Licznik nadal stoi w miejscu.

    9. We felietonie trzymałem się konkretnego schematu. Tamten internauta, w swej wypowiedzi – nie. Myślał nieszablonowo. Kreatywnie. Może tak właśnie trzeba. W takim razie…

      Wpłacanie pieniędzy na ZRZUTCE nie daje wspierającym natychmiastowych profitów, jak ma to miejsce na PATRONITE. Może gdyby „Retronics” uruchomił drugą (równoległą) zbiórkę pieniędzy w tym drugim serwisie – określając ciekawe nagrody za poszczególne progi – wsparcie finansowe byłoby rosnące. Ciekawy pomysł?

    10. Jeszcze raz fragment tamtego wpisu, żebyśmy mieli punkt odniesienia…

      „Niektóre produkty, niestety, nie są i nie będą dochodowe (…) To samo dotyczy książek czy czasopism.”

      Ale niektórych czy wszystkich? Nie pada słowo „niektórych”, ale tak właśnie można wnioskować z pierwszej części cytatu. Na tym się oprę.

      „Retronics” odpowiedział wspomnianemu internaucie…

      „(…) akurat książki to najmniejszy problem – te na siebie zarabiają. Najgorzej jest z grami innymi niż dla Atari. Czasopisma też są dochodowe mniej lub bardziej, zależy od ilości czasu i pracy, które trzeba poświęcić na ich przygotowanie.”

      Więc niektóre książki „nie są i nie będą dochodowe” czy wszystkie „na siebie zarabiają”? Niektóre czasopisma „nie są i nie będą dochodowe” czy wszystkie „są dochodowe mniej lub bardziej”?

  3. „…Może to skrzywienie, ale wolę zapach starego 30-letniego papieru niż świeżej drukarskiej farby…”
    Przecież ten stary 30-letni papier pachniał kiedyś świeżą drukarską farbą, a za 30 lat reprinty Retronics też będą pachnieć starym papierem.
    A tak na serio, jest drogo, to fakt, jednak inicjatywa moim zdaniem jest cenna. Oryginały o ile w ogóle są dostępne to często w kiepskim stanie, a takie reedycje traktuję jako próbę ratowania wspomnień. Wszystkiego ocalić się nie uda, ale próbować warto. Pozdrawiam.

    1. „[…] takie reedycje traktuję jako próbę ratowania wspomnień. Wszystkiego ocalić się nie uda, ale próbować warto.”
      Pełna zgoda.

    2. Napisałeś o próbie ratowania wspomnień. To mi dało do myślenia.

      W pierwszym rzędzie reprodukcjami poszczególnych numerów kultowych magazynów growych powinny być zainteresowane największe biblioteki, aby zachować dziedzictwo (może i brzmi to górnolotnie, ale nim właśnie na swój sposób jest) polskiej prasy growej.

      Aktualnie mamy na rynku dwa magazyny o grach. „CD-Action” oraz „PSX Extreme”. W zasadzie już teraz można pokusić się o stwierdzenie, że mamy właściwie trzy. Co prawda „Retro” ma dopiero w planach wejście na regularny (kwartalny) cykl wydawniczy, ale do tej pory ukazuje się jako nieregularnik i jako taki już teraz pełni funkcję niejako trzeciego tytułu. Wydań specjalnych spod skrzydeł IDEA AHEAD nie liczę, gdyż są to pojedyncze wisienki na torcie, każda o innej konsoli. Tak wygląda sytuacja obecnie. A jak będzie wyglądać za dekadę? Za dwie? Czy za trzy także będziemy mogli kupić reprodukcje powiedzmy pierwszych dziesięciu numerów „CD-Action” albo „PSX Extreme”? Albo „Retro”?

  4. Ja raczej nie dam pięć dych za przedruki oryginalnych gazet. To więcej niż za bieżące gazet, które mają więcej stron.

    1. Przedruki kultowych magazynów growych – oferowane przez Retronics – są (trochę wyolbrzymiając) niczym Bugatti Chiron. Jeśli ktoś (dysponując stosownym zapleczem finansowym) czuje potrzebę wejścia w ich posiadanie, z przyjemnością kupi je (przedruki, a nie Bugatti). Dla pozostałych będą stanowiły jedynie ciekawostkę.

      Bugatti Chiron nie zostało stworzone po to, by jechać nim do warzywniaka po kilo ziemniaków. Tę czynność można wykonać korzystając z dużo tańszych alternatyw. Analogicznie też – reprinty magazynów gamingowych z czasów naszej młodości nie zostały złożone po to, by były w cenie aktualnych tytułów i miały zbliżoną ilość stron.

      Aczkolwiek rozumiem Twoje podejście.

  5. A ja wspieram i kupuje odświeżone gazetki oraz gierki w Retronics, a nie tylko oglądam na stoisku, żeby Duddie i ekipa mieli za co wydawać kolejne retro rzeczy.