Strona główna » Newsy » NEO w Encyklopedii pism!

NEO w Encyklopedii pism!


Opublikowano: 03/11/2025 | Autor: underluk

NEO - zestaw okładek

NEO to kolejne czasopismo, które znalazło sobie ciepły kącik w naszej Encyklopedii pism. Warto tam zajrzeć, bo poza kompletem okładek, garścią szczegółów i kilkoma ciekawostkami można zapoznać się z historią pisma. A jest to historia całkiem burzliwa, jak na tytuł, który gościł na rynku niewiele ponad dwa lata.

Neo 01 11/1997
NEO nr 1

Wszystko zaczęło się w listopadzie 1997 roku, kiedy to w kioskowych witrynach pojawił się Jin Kazama z Tekken 3, kusząc czytelników tajemniczym światem konsolowej rozgrywki, prosto z okładki nowego, świeżego, fascynującego magazynu. Bo NEO skupiało się na konsolach właśnie, a niebiesko-biały piorun obok żółtego logo, jednoznacznie kojarzący się z Secret Service był niczym znak jakości. Gwarancja, że za czasopismem stoją poważni ludzie mający poważne zamiary.

NEO 23 1/2000
NEO nr 23

Jeśli komuś w głowie świta podobny tytuł, ale z jakimś Plusem na końcu, to jest na dobrym tropie, bo dosyć szybko w NEO doszło do rozłamu, czego efektem było pojawienie się konkurencji. Konkurencji bardzo bliskiej, wywodzącej się wręcz z jednego gniazda. Wydawać by się mogło, że dla czytelników to dobrze, w końcu cóż może być dla runku lepszego, niż odrobina zdrowej rywalizacji, prawda? Nowy rednacz i redakcja starszego miesięcznika, będącego podmiotem tego tekstu, zakasali rękawy i ochoczo zabrali się do pracy. Ta chyba nie do końca przynosiła spodziewane efekty bo dosyć szybko na krześle redaktora naczelnego doszło do kolejnej zmiany. Już ostatniej, ale i to na długo nie pomogło, bo po styczniu 2000 roku, po 23 numerach nastała cisza. Bez uprzedzenia, bez znaków ostrzegawczych. The End.

Oczywiście to bardzo skrótowo opowiedziana historia, bez wdawania się w szczegóły. Te znajdują się w na podstronie NEO w Encyklopedii pism, gdzie temat został potraktowany obszerniej i zdecydowanie konkretniej. Umieściliśmy tam również wiele ciekawych informacji, materiałów i grafik, a także skany czasopisma. Teraz możecie osobiście sprawdzić, jak się prezentowało.

Stworzenie działu NEO to nie koniec pracy, a dopiero jej początek. Numerów nie ma dużo, bo jak już wspomniałem powyżej ukazały się tylko 23, ale każdy zasługuje na dokładniejsze pochylenie się nad nim i poświęcenia mu odpowiedniej podstrony. Ja już karton wyciągnąłem, kurz zdmuchnąłem, biorę się do archiwizowania.

źródła zdjęć i informacji:
zbiory własne

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

53 Komentarze

  1. Super na to czekałem. Czy da się to otworzyć na telefonie? bo mi się nie udaje chociaż pobrałem aplikację do plików djvu.

      1. Pliki mam na telefonie ale i tak się nie otwierają. Korzeń

      2. Na fonie masz, wiem. Nie ma różnicy, czy pliki .jdvu są na dysku komputera czy telefonu – są jedynie nośnikiem informacji. Odczytywaczem tego nośnika jest powyższa strona (i dziesiątki innych). Dla niej nie ma różnicy, gdzie znajduje się plik, więc powinna go odczytać.

        Wybacz, jeśli dla Ciebie jest to oczywistością, ale próbuję po prostu pomóc.

        Spróbuj na tej…

        https://jumpshare.com/viewer/djvu

        Chwilę trwa, ale w tym czasie ładuje całą zawartość (wszystkie strony), którą można scrollować w dół.

  2. Ja w kwestii formalnej. Tzw. cenna „porada” 😉
    Za friko 😉
    Stoi u nas: „11 opisanych pism o grach”
    A zatem, teraz…

    1. Sarkastycznie z małym wyrzutem sobie odpiszę, że ze względu na zawartość pracy w pracy na nic więcej chwilowo mnie nie stać 😉

  3. Bardzo się cieszę, że (wreszcie!) w dziale z czasopismami zagościł solidnie wykonany wpis dotyczący NEO. Z przyjemnością przeczytałem całość. Nie ukrywam ogromnego sentymentu do tego czasopisma, a przynajmniej do tych pierwszych sześciu numerów pod redakcją Gulasha.

    Z perspektywy czasu czasopismo NEO można byłoby rozpatrywać jako dwa różne magazyny. Pierwsze za redakcji Gulasha, a drugie NEO po jego odejściu z funkcji naczelnego. Później był to już praktycznie zupełnie inny magazyn. Wtedy był dla mnie mało atrakcyjny i bardziej śledziłem NEO+.

    Dopiero po latach, analizując wszystkie 23 numery, doceniłem pewne pozytywne zmiany, jakie zaszły w tym magazynie, oraz jego specyficzny, wyjątkowy klimat, który wyklarował się szczególnie w tych ostatnich numerach.

    1. Także bardzo doceniam, że dwie pierwsze strony, przeznaczone na wstępniak i spis treści, stanowiły ładne otwarcie magazynu. Jedna strona zawierała dużą grafikę ze wstępniakiem, a druga spis treści. Dla mnie do dziś wygląda to bardzo pozytywnie, zwłaszcza że u konkurencji, otwierając czasopismo, zaczynało się od przeglądania reklam, a dopiero później trafiało się na wstępniak i spis treści.

  4. Co do kwestii archiwizowania i udostępniania skanów w zakładce Encyklopedii pism jak to wygląda w świetle prawa? Nie trzeba pytać się posiadaczy praw autorskich o zgodę?

  5. „Ja już karton wyciągnąłem, kurz zdmuchnąłem, biorę się do archiwizowania.”

    Zdmuchnięty kurz osiądzie na podłodze. Przy zwykłym przechodzeniu – będzie się wznosił i… ponownie osiadał na wszystkim. Trzeba było go zgarnąć ściereczką do kurzu, aby problem wyeliminować, a nie jedynie miejscowo zniwelować.

    Oczywiście żartuję! Teraz w „Encyklopedii pism” jest ich… biblijna liczba… 12. Biorę się za lekturę najnowszego kafelka.

    Kawał dobrej roboty!

    1. Teraz czas na poprawianie (to znaczy mój wkład w to, by ZP miało treść NAJWYŻSZYCH lotów, pod każdym względem, niemal pojedynczego przecinka.

      https://zapach-papieru.pl/encyklopedia-pism/neo/#tab-informacje

      „Ilość numerów: 23”

      Nie ilość! Liczba! Pozdro, M. Twoje słowa zapamiętałem na całe życie i stosuję (inna sprawa, że za każdym takim razem mi się przypominasz; ale wszak o to chodzi, by innych edukować).

    2. https://zapach-papieru.pl/encyklopedia-pism/neo/#tab-ciekawostki

      „Tworzył je własnym wysiłkiem zespół osób, które uznały, że czas fikcją (farsą?) i zacząć pracować na własny rachunek”.”

      Że czas SKOŃCZYĆ Z fikcją? Że TAMTEN czas BYŁ fikcją? Rozumiem, że przepisałeś poprawnie, a w oryginale był taki zadzior.

      „a w obsadzie czasopisma pojawili się m.in. Dariusz Pasturczak”

      Tutaj nie ma nic do poprawiania, tymczasem zanuciłem sobie „Danger Zone”. xD

    3. Powyżej przedstawiłem sprawy techniczne. Istotne są też (a w zasadzie bardziej) sprawy… ludzkie.

      Co mam na myśli?

      No zgadnijcie.

      Nie zgadliście, trudno.

      A nie, jednak słyszę prawidłowe odpowiedzi. Tak… chodzi mi o Avoka i o „Retro”. Otóż… już chyba nigdy „NEO” nie zostanie opisane przez naszego szefa, w tamtej… gazecie. Trudno.