Pięć numerów specjalnych Bajtka z 1988 roku przeglądnąłem przy okazji porządkowania zbiorów. Są to wydania o Atari (dwa numery), Commodore, dla początkujących i grach (7 wspaniałych gier). W sumie ukazało się siedem numerów specjalnych Bajtka (dodatkowo 9 gier i nr 135) i wszystkie mamy w zasobach Zapachu Papieru. Przypomnijmy wspomnianą piątkę.

Dodatek Tylko dla początkujących ukazał się w kwietniu 1988 roku i zawierał 32 strony porad dla osób „zielonych” w temacie wyboru i używania komputera. Więcej na temat tego numeru pisałem już cztery lata temu, zainteresowanych odsyłam więc do tamtego wpisu. Jako ciekawostkę podam jedynie fakt, że pomysł na magazyn będący ściągą dla żółtodziobów autorzy zaczerpnęli z… miesięcznika „Brydż”. Graczom z pewnością przypadł do gustu wydany pod koniec 1988 roku numer specjalny Bajtka: 7 wspaniałych gier. Ten zaledwie 10-stronicowy, kosztujący 150 zł zeszycik zawierał zestaw siedmiu map i krótkich opisów spectrumowych hitów. Warto wspomnieć, że magazyn był niezszyty, więc mapy od razu można było wyjąć i zacząć wykorzystywać. Pewnie dlatego tak ich mało dotrwało do dzisiaj w dobrym stanie. Mapy były pięknie, kolorowe i wyglądały ładniej niż gry, które opisywały 🙂 Bonusem numeru była krzyżówka, za rozwiązanie której można było wygrać jeden z 10 joysticków Gunshot. Dodatek 7 wspaniałych gier jest absolutnym „must have” każdego fana gier retro. Z racji dużego nakładu nie jest może białym krukiem, ale dostać go w tak dobrym stanie, w jakim ja go kupiłem (niepozaginane rogi, niewymięty, nieporysowany), jest naprawdę ciężko.

Pierwszy Numer Specjalny: Tylko o Atari pojawił się w lutym 1988, drugi – pół roku później. Oba dodatki mimo stutysięcznego nakładu zeszły na pniu i redakcja wielokrotnie prosiła, by o nie już nie pytać. Trudno się dziwić, skoro wedle ówczesnej ankiety 60% czytelników Bajtka stanowili użytkownicy małego Atari. Cóż, Pewex zrobił swoje. „Listy do klanu Atari stanowią zawsze najpokaźniejszą paczkę w codziennej poczcie […]” – pisano we wstępie pierwszego numeru. Oba numery posiadały podobną zawartość, czyli prezentację rodziny Atari, porady dla początkujących, opisy peryferii, listingi programów w BASIC-u, a także coś niecoś o grach, prasie, klubach i Atari ST. Nad całością czuwał zespół po dowództwem szefa bajtkowego klanu Wojciecha Zientary. Trzeci numer specjalny już się nie pojawił, zamiast tego w październiku 1990 roku pod egidą Bajtka ukazało się premierowe wydanie Mojego Atari. Niestety, periodyk nie przetrwał transformacji ustrojowej i upadł po zaledwie siedmiu numerach.
Ostatnią z omawianych gazet jest Numer Specjalny: Tylko o Commodore z połowy 1988 roku. Według ankiety commodorowcy w tamtych czasach stanowili jakieś 13% społeczności Bajtka, więc szału nie było. Jednak w odróżnieniu od spectrumowców (ok. 25%) rośli w siłę za sprawą coraz większej dostępności sprzętu w Baltonie i Pewexie, a także wzrostu popularności Amigi. Z tego też względu to oni, a nie fani Sinclaira doczekali się własnego dodatku, przygotowanego przez szefa klanu Commodore Klaudiusza Dybowskiego. Na własny periodyk musieli jednak trochę poczekać, bo aż do stycznia 1992 roku. Wtedy to pojawił się kultowy Commodore & Amiga (C&A), ale o tym więcej poczytacie w nadchodzącym Amiga Extreme.

źródła zdjęć:
Numery archiwalne Bajtka
https://zapach-papieru.pl
Dzisiejsze wydania specjalne będą kiedyś poszukiwane, bo wydawane są w małych nakładach i za 30 lat zostaną na rynku niewielkie ilości.
„Ten zaledwie 10-stronicowy, kosztujący 150 zł zeszycik zawierał zestaw siedmiu map i krótkich opisów spectrumowych hitów.”
150zł za 10 stron na luźnych kartkach i jeszcze jakieś stare gry opisane. Brak słów!
A teraz już na poważnie. Jak za powiedzmy 30 lat będą wspominane wydania specjalne obu aktualnie ukazujących się magazynów growych? Czy będą wśród nich białe kruki?
Pomysłowa okładka wydania specjalnego „Bajtka”. Dlaczego obecnie takich się nie robi? Gdyż zamiast dyskietek by musiały być wtyczki RJ-45?