No i stało się: powróciłem do Belgii. Zaopatrzony w polską prasę gamingową, nie zapominam o belgijskiej. Nabyłem właśnie najnowszy numer Gameplay’a. Pisałem już o nim kilka razy w ubiegłym roku, przytaczałem piękną historię (330 numerów, 30 lat na rynku!), recenzowałem kolejne numery. Sprawdźmy zatem, co się przez tych kilka miesięcy zmieniło. Na pierwszy rzut oka nic: cena (7,95 EUR), liczba stron (84) i jakość okładki & papieru (lakier, kreda) pozostały te same. A w środku?
Tu też się nic nie zmieniło. Pismo ukierunkowane jest na opisywanie gier na PC i konsole, publicystyka to margines. Newsy, zapowiedzi i betatesty to w sumie 11 stron, recenzje na stacjonarne platformy i VR zajmują kolejne 38 stronic. Wśród 29 opisanych gier tekst rządzą pecetowe Against the Storm (85/100) i okładkowy Last Train Home (83/100), odrobinę niżej sklasyfikowano multiplatformowe Warhammer 40,000: Rogue Treader (82/100) i DreamLight Valley (82/100). Nie doceniono takich tytułów jak Asterix & Obelix Slap Them All! 2 (58/100) i Arma Reforger (59/100), a prawdziwą miazgę zrobiono z Flashbacka 2 (30/100), czyli podobnie jak u nas. Gusta widać wszędzie są podobne.
Pozostałe strony przeznaczone są na rubryki o grach – drobiazgach n PC (sześć stron, dużo tytułów ale bez ocen, trochę jak Indykarium w Pixelu), konwersjach na nowe platformy wydanych wcześniej produkcji, grach na telefony komórkowe i dodatkach (DLC). Publicystyka zamyka się jednym, ale sążnistym materiałem podsumowującym rok 2023. W odróżnieniu od PSX Extreme, gdzie zrobiono multiplatformową topkę, w Gameplay’u dokonano rozdziału i pokazano najlepsze tytuły na każdą platformę. Zamieszczono także rankingi w różnych kategoriach, np. na najlepsze gry indie, mobilne, VR czy dodatki. Nie będę przytaczał wyników, ale powiem jedno: chłopcy sfiksowali na punkcie Baldurs Gate 3.
Jak zawsze szukam polskim akcentów w zagranicznej prasie. Tym razem długo nie szukałem, bo obrodziło wręcz polskimi produkcjami. Już na początku wita nas czterostronicowa zapowiedź The Alters, do tego duża notka o jego twórcach – firmie 11 bit studios. Widać że redakcja ma spore oczekiwania i chrapkę na ten tytuł. W dziale recenzji znalazłem aż trzy polskie tytuły. Pierwszy to city builder Against the Storm wrocławskiego studia Eremite Games, który ma najwyższą notę w piśmie (85/100)! Drugi to FPS Blood West warszawskiego developera Hyperstrange, oceniony na 79/100, a trzeci VR-owy Rooms of Realities poznańskiego Bluekey, z oceną 76/100. Polacy górą!
Lektura, lektura i po lekturze. Gdyby w Gameplay’u była publicystyka, liczyłby pewnie tyle stron co polskie magazyny. Ale nawet bez niej jest, zgodnie z napisem na okładce, najlepszym belgijskim papierowym kompendium o grach. Inna sprawa, że jedynym 🙂
Na górze okładki powinni dopisać MOBILE, jeśli recenzują też gry na komórki. Widzę tu analogię do frontu dwumiesięcznika „Netfilm”, gdzie w tym samym miejscu wymienione są wszystkie platformy streamingowe, których pozycje omawiane są na łamach magazynu.
Skupmy się jednak na samej recenzji. W owej jest jedno tylko zdanie, które jest nader znamienne. Ostatnie. Na myśl przychodzą moje wczorajsze słowa z poprzedniego artykułu…
„Mówiąc ogólnikowo – wszystko się poukładało na planszy. Został ćwierćwieczny (dziwnie brzmi) magazyn o pecetach i ćwierćwieczny o konsolach. Nie wchodzą sobie w paradę.”
W Belgii najwidoczniej też wszystko poukładało się na planszy i pozostał jeden zaledwie (!) magazyn growy, ale traktujący i o pecetach i o konsolach. Jeśli ma w miarę stabilny poziom sprzedaży, może ze spokojem przeć na przód, numerami na okładce uciekając naszemu miesięcznikowi.
Patrząc na przykładowe strony, widzę dość specyficzny layout. Po prostu szpalty (oddzielane grafikami) tworzą 3 łamy na stronę (przynajmniej na screenach pokazanych przez Avoka). W porządku, jest profesjonalnie, troszkę zachowawczo nawet, bez udziwniania. Myślę, że ciekawiej jednak by było, gdyby wiersze były czasem ułożone tak, jak widzimy na prawej stronie (promocja #316 w serwisie PPE) tutaj…
https://pliki.ppe.pl/storage/9d05d48f09abeab7f4f0/9d05d48f09abeab7f4f0.jpg
Oczywiście każdy magazyn ma prawo w środku tak wyglądać, jak jego wydawca uznaje to za stosowne, a czytelnicy za satysfakcjonujące. Taka mała dygresja… O ile od czytania „Konferencji Dr Destroyera” w „Gamblerze” 8/94 mnie odpycha, od lektury owej w 9/94 – odrzuca, tak od tej w 10/94 – sam nie wiem, brak określenia. Oczywiście to skrajny przypadek. Nie wspominając już o tekście ułożonym w… spiralę (nie pamiętam już czy w którymś „Gamblerze”, czy „Resecie”, chyba w tym drugim). Żeby je czytać, trzeba kręcić magazynem, niczym Jordan piłką na palcu wskazującym. Tak, jednak zdecydowanie wolę profesjonalny, troszkę zachowawczy nawet i bez udziwniania, tekst w „Gameplay’u”. Belgijscy czytelnicy są najwidoczniej podobnego zdania, jeśli ich HET ULTIEME SPIELMAGAZINE ma już 330 numerów na karku.
Gameplay i CD-Action mają wiele wspólnego. Powstały mniej więcej w tym samym czasie, oba były przez połowę życia pecetowe, wydały ponad 300 numerów. Różnica jest taka, że CD-Action nie jest jedynym periodykiem o grach w naszym kraju i obecnie stał się kwartalnikiem. Z drugiej strony jest dwa razy grubszy od Belga, więc pi razy drzwi na jedno wychodzi 🙂