Strona główna » Newsy » Najsłynniejszy polski kolekcjoner…

Najsłynniejszy polski kolekcjoner…


Opublikowano: 17/03/2025 | Autor: Avok

…starych konsol to… nie, nie Ty. Ani nie ja. Jest nim, a przynajmniej był Marcin [Gulash] Górecki, redaktor Secret Service i NEO oraz współzałożyciel i redaktor naczelny NEO Plus. Tak przynajmniej twierdzili w Komputer Świat GRY nr 2/02, gdzie pojawił się wywiad z Gulashem i artykuł o kolekcjonowaniu sprzętu i gier retro.

Ceny w 2002 roku

Artykuł jest stary, pochodzi z 2002 roku, stąd liczba 19 konsol, którymi chwalił się Marcin, dziś wydaje się śmieszna. Ale należy pamiętać, że wtedy nie było boomu na zbieranie retro złomu, większość fanów sprzedawało starą konsolę, by kupić nową, a oryginalne gry były zbyt drogie, by je kolekcjonować. Z tej perspektywy należy docenić kolekcję Gulasha, tym bardziej że nie żałował kasy na sprzęt (dał 4 tysiaki za PS2, 3,5 tys. za GCN i 3 tys. za Xboxa – majątek w tamtych czasach!), a wśród zdobyczy miał np. Segę Nomad, która nawet dzisiaj jest rarytasem. Zresztą już wtedy na aukcjach zaczęły pojawiać się rzeczy kosztujące małą fortunę, o czym magazyn we wspomnianym artykule donosi.

Dziś sam mam kilkadziesiąt mniejszych i większych konsol, i Segę Nomad na celowniku, ale wydać na nią więcej niż za nowego Steam Decka trochę mi żal. Generalnie jest drogo, nawet bardzo drogo, a bez tysiąca w kieszeni do nawet „lżejszych” zakupów nie ma co podchodzić. Na szczęście aukcji, sklepów, giełd i miejsc gdzie sprzęt można nabyć nie brakuje. Będąc cierpliwym, można uzbierać niezłą kolekcję bez zastawiania domu. To ważne, bo kolekcjonerskiego nałogu pokonać się nie da.

Wspomniany wywiad z Gulashem możecie znaleźć w dziale „Ciekawe artykuły” na Zapachu Papieru.

Marcin Górecki i jego kolekcja

źródło zdjęć:
Komputer Świat GRY nr 19, 2/2002

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

2 Komentarze

  1. Osobiście posiadam troszkę sprzętu z dawnych lat. Żona wkurzona, że zajmuje on miejsce w szafie, a do piwnicy nie wyniosę. Piwnica mała i do tego łatwa do spenetrowania przez ciekawskie dusze. Trzymam tam właśnie stare czasopisma, bo one nie skuszą nikogo postronnego. A przynajmniej nie zaznajomionego z tematem.. Trzeba będzie wyciągnąć sprzęt i zrobić mały serwis, by sprawdzić czy z nim wszystko ok. Niestety czasu brakuje, bo na co dzień poza dwunastogodzinną pracą dorabiam dodatkowo, obecne zajęcie zwane podróżowaniem po świecie niestety też kosztuje, więc na nowe nabytki kusi rzadziej, tym bardziej jak wspomniano, że ceny sprzętu potrafią zawrócić w głowie i szybko opróżnić konto.

    1. Przenieś jutro do mieszkania wszystkie czasopisma, które trzymasz w piwnicy. Ułóż je (w Waszym pokoju) gdzieś w kącie przy szafie, w jedną wielką kolumnę. Gdzie umieścisz je docelowo – pomyślisz później. Do it!