Strona główna » Newsy » Arcade Extreme nr 2/2024 (2)

Arcade Extreme nr 2/2024 (2)


Opublikowano: 19/09/2024 | Autor: Avok

Dotarł do nas kolejny numer specjalny ze stajni „szmatławca”, czyli Arcade Extreme. Nie bardzo rozumiem, dlaczego został oznaczony jako drugi, skoro w tym roku wyszły trzy „specjale”, coś kombinują z tą numeracją. Chyba że chodzi o to, że jest to drugie wydanie specjalne wypuszczone przez Pereza, wtedy ok. Z siedmiu dostępnych okładek wybrałem edycję limitowaną z modelką. Limitka to limitka. Na okładce cena regularna 34,99 zł, pismo liczy 116 stron. To o osiem stron mniej niż w poprzednim wydaniu o Amidze. Słabo! Jako rekompensatę dostajemy kartkę pocztową z Moon Patrol i 10-złotowy kupon rabatowy na wizytę w Arcade Museum w Krakowie lub w Warszawie. Opłaca się, o ile planujecie się wybrać.

Redaktorem naczelnym Arcade Extreme został Przemysław [Majk] Małecki, odpowiedzialny wcześniej za Dreamcast Extreme. Odbiór tamtego wydania był więcej niż pozytywny, więc Przemek nie eksperymentował i złożył bieżący numer na podobną modłę.

Automat Boong-Ga Boong-Ga

Jeśli chodzi o publicystykę, mamy mnóstwo relatywnie krótkich (w większości 1-2 stronicowych) artykułów publicystycznych, nazwanych Grajbudami, których jest aż 37! W ich skład wchodzą artykuły przekrojowe, poradniki majsterkowicza, opisy sprzętu, wspomnienia, felietony, wywiady, relacje z wizyt itd. Jest tego cała masa i doprawdy trudno coś polecić, tak dużo fajnego contentu zawarli. Ja z przyjemnością przeczytam m.in. okraszone starymi zdjęciami wspomnienia dawnych „fliperowych” czasów, wywiad z właścicielem PRL-owskiego salonu gier, relacje z wizyt w placówkach Arcade Museum i Pixel-Manii (byłem i tu i tu), opis miniaturowych systemów do grania i zestawienie najbardziej szalonych maszyn arcade na świecie (automat Boong-Ga Boong-Ga wymiata! 🙂 ). Ale to na początek, bo świetnych tematów jest o wiele więcej.

W sekcji recenzji opisano 33 tytuły z lat 80-90. To o 10 mniej niż w edycji o Dreamcaście i ponad dwa razy mniej niż w Amiga Extreme. Szczerze? Za mało. Jak na tak dużą bazę gier stanowczo za mało. Sytuację odrobinę ratują artykuły przekrojowe (o serii Metal Slug, chodzonych bijatykach, „celowniczkach”), w których dorzucono sporo tytułów, ale i tak jestem zawiedziony. Arcade’ówki to w większości nieskomplikowane produkcje, po co każdej poświęcać jedną stronę? Wrzucenie dwóch a nawet trzech tytułów na jedną stronę pozwoliłoby zaprezentować większość salonowych hitów z różnych czasów. A tak? Nie widzę tego, co mnie i moich kumpli przez lata jarało: Pole Position z kierownicą i biegami, Tempesta na pokrętło, Missile Command na kulkę i Star Wars z wolantem. Nie widzę Popeye’a z gostkiem z przedramieniem jak bochny chleba i zajebistą muzyczką, gdy się zjadło szpinak, szalenie szybkiego Defendera, na którym śrubowało się kosmiczne rekordy i kultowego Commando, na którego jechało się pograć przez pół miasta i w którym dochodziłem „aż” do drugiego mostu. I w końcu nie widzę moich ulubionych Asteroids, w które uwielbiałem grać z kumplem i Battlezone’a, w którego nie umiałem grać, ale patrzeć mogłem godzinami. Może się wydawać że mówię tu o jakichś starociach, które akurat przyszły mi do głowy, ale to były naprawdę popularne, oblegane w salonach automaty, z którymi stykałem się przez całe lata 80-te i początek 90-tych. W piśmie ich zabrakło, a trafiły się gry (na szczęście niewiele) nieporównywalnie mniej znane i uznane. I jeszcze mała dygresja: autorzy wprowadzili 4-stopniową oceniaczkę (od „B” do „S”), ale nie widziałem żadnej gry, która otrzymała by „B” 🙂

Ponarzekałem ale to nie znaczy, że Arcade Extreme mi się nie podoba. Bo podoba mi się i to bardzo: za mnogość tekstów, zróżnicowanych autorów, przypomnienie starych dobrych czasów i wiele świetnych gier. Potrzebowaliśmy takiego tytułu. Pamiętam jak przed laty fascynowałem się rubryką „Arcadia” w NEO Plus, teraz dostałem to samo, tylko więcej. Nie czekam więc dłużej, otomanę przystawiam, kawę z kakao i mlekiem zaparzam, Baranovskiego nastawiam i lekturę poczynam. Strona 42… Co to, zrobili automat na którym można komuś wsadzić palec w d..ę?! Łeee, a ja piję właśnie kakao… 😉

Arcade Extreme nr 2/2024 – przednia okładka
Arcade Extreme nr 2/2024 – tylna okładka
Artykuł o Kraków Arcade Museum

źródła zdjęć:
Arcade Extreme nr 2/2024
https://zapach-papieru.pl
https://professionalmoron.com/2023/01/15/boong-ga-boong-ga-arcade-kancho-sim

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

3 Komentarze

    1. Z przeglądnięciem powyższego tytułu, zapoznać można się także na jutubowym kanale „Pixel Luk”…

      https://www.youtube.com/watch?v=Tc6lQMDVAcg

      Korzystając z okazji, chciałbym zwrócić uwagę, że (2:01) trzymanie małego chodniczka tuż przy stromych schodach w dół, nie wydaje się dobrym pomysłem. Podobnie jak (2:33) umiejscowienie listwy zasilającej pod oknem, z kaktusem do podlewania – na parapecie oraz nawilżaczem powietrza do zapełniania – na kaloryferze. Niby trochę dalej, ale jednak.

  1. Jeszcze nie zamówiłem. Ciekawe czy opisują Time Pilot czy Ikari Warriors. W tej drugiej grze można było wchodzić do czołgów i była na dwie osoby. Wydałem na nią majątek i uwielbiałem ją.