Strona główna » Newsy » Dreamcast Extreme nr 1, kwiecień 2024

Dreamcast Extreme nr 1, kwiecień 2024


Opublikowano: 19/04/2024 | Autor: Avok

Doszedł do innych, doszedł i do nas. Trzymam w rękach pachnącego farbą drukarską Dreamcasta Extreme, na dodatek w limitowanej edycji! Wprawdzie po jakimś czasie okazało się że ta limitka to nie jest taka prawdziwa limitka, bo pojawiła się inna, bardziej wypasiona i z dodatkowymi tekstami, ale nie bądźmy drobiazgowi 😉 Kupując pismo teraz zapłacicie 34,99 zł za 116 stron. Nie traćmy zatem czasu. Otwieram magazyn z kościotrupem na okładce (jednej z sześciu do wyboru), a tu ze środka wypadają dwie karty reklamowe i naklejka z makaronem. Spoko, przydadzą się jako zakładka.

Gunlord (2012) na DC

Redaktorem naczelnym Dreamcast Extreme jest Przemysław [Majk] Małecki, który podszedł do tematu trochę inaczej niż autorzy poprzednich wydań specjalnych. Publicystyka! W oczy rzuca się niesamowita wręcz liczba materiałów publicystycznych, nazwanych tu dowcipnie Makaronami, których jest aż 35! Oczywiście z natury rzeczy są one krótsze, z reguły 1-2 stronicowe, ale za to poruszanych tematów jest całe mnóstwo. Mnie to osobiście bardzo pasuje. Co my tu mamy: analiza upadku DeCeka, akcesoria znane i nieznane, klony i piraty, fenomen karty VMU, związki „Makarona” z Xbox-em (?!), pojedynek Dreamcasta z PS2, współczesne gry na DC, erotyki, historia serii Shenmue itd. Ktoś powie, że taki zalew tematów sprawia, że omawiane są po łebkach. Pewnie niektóre tak, ale jak będę chciał się wgryźć głębiej w temat to zerknę sobie do sieci, a dzięki niewielkiej objętości artykułów jestem w stanie przeczytać je w całości podczas pojedynczego posiedzenia. Kto wciąż patrzy na zegarek, doceni takie rozwiązanie.

Premiera DC w Japonii

W dziale recenzji zmieściły się 43 tytuły, oceniane w skali do 100%. Jako fan DeCeka co rusz zerkałem, jak potraktowano moich faworytów. Pięć produkcji dostało 100%, co w przypadku Shenmue 2 czy Soulcalibura jest oczywiste, natomiast w przypadku Rez już mniej. Wiele gier ma noty 80-90% i wśród nich odnalazłem większość moich ulubionych tytułów. No, może poza Confidential Mission, które zasłużyło „jedynie” na 70%, i Sega Bass Fishing, które (jak i inne gry wędkarskie) nie zasłużyło na nic, bo go nie opisano. Szkoda. Ja wiem, że to może nisza, ale wędka na Dreamcasta to kontroler kultowy, marzenie każdego decekowego fana i przedmiot zazdrości każdego antyfana. Moje również. Udało mi się w końcu kupić plastikową wędkę, ale dopiero po latach. Zresztą i tak potem okazało się, że był to kontroler do… PlayStation 2 🙂 Wracając do recenzji, dla porządku podam, że najniżej ocenione zostały Zombie Revenge (50%), Mortal Kombat Gold (60%) i Cannon Spike (60%). Po co pisać o słabeuszach, skoro jest wiele innych wartościowych tytułów, dla których brakło miejsca (np. wspomniane gry wędkarskie)?

Nie ukrywam, że jako były posiadacz i fan „Makarona” przeczytam Dreamcast Extreme ze szczególną przyjemnością. Pismo zawiera multum artykułów i ciekawostek, przypomina wiele kultowych gier i jest idealnym prezentem dla miłośników tej wspaniałej acz niesprawiedliwie potraktowanej przez los konsoli. Nie uwierzycie, ale po przeglądnięciu zawartości omawianego numeru zacząłem sprawdzać oferty sprzedaży DeCeka! Widać magia trwa.

Dreamcast Extreme nr 1/2024 – przednia okładka
Dreamcast Extreme nr 1/2024 – tylna okładka
Recenzja Shenmue 2

źródło zdjęć:
Dreamcast Extreme nr 1, kwiecień 2024

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

5 Komentarzy

  1. KOBIETA Z OKŁADKI

    „Nie ma tu ograniczeń. Wszystko zależy tylko od naszej wyobraźni.”

    Słowa z pewnej rozmowy. Mamy rok dwadzieścia dwadzieścia cztery. Paulina „Tsuki Iseki” Wasilewicz udziela wywiadu dla jakże wyjątkowej edycji wydania specjalnego „PSX Extreme”. Czytając ów, cofamy się w czasie o niemal dekadę, do początków jej przygody z cosplayem. W co wtedy grała? By przemierzając przez dalsze słowa rozmówczyni, powrócić do czasów obecnych.

    „Z nowszych filmów uwielbiam Dune. Kadry, stroje, muzyka… Naprawdę polecam obejrzeć każdemu.”

    A jaka jest ulubiona konsola Pauliny? W jakim kontekście wspomina o kocich uszkach i łapkach? Szczęśliwi posiadacze limitowanej edycji wydania specjalnego „Dreamcast Extreme” już wiedzą.

    Ty wiesz też?

  2. Właśnie jestem w trakcie lektury tego wydania. Bardzo przypadłi mi do gustu i praktycznie czytam jednym ciągiem artykuł za artykułem. Słabo znam tą konsolę i jestem zadowolony z bardzo licznych artykułów publicystycznych. Dzięki temu zdecydowanie lepiej poznaję tą konsolę. Zwłaszcza dzięki artykułom o przerabianiu konsoli. I już planuję wymianę baaaaardzo głośnego czytnika płyt na czytnik kart SD, żeby w trakcie gry słyszeć coś poza szumiącą konsolą!
    Bardzo udane wydanie specjalne. Ładna szata graficzna, odpowiedni dobór tematów, świetne teksty i klimat. Aż chciałbym ujrzeć kolejny numer specjalny o DC !

  3. Każdy ma prawo do własnego zdania. Oczywista sprawa.

    W reakcji na Twój poprzedni komentarz o podobnym brzmieniu (recenzja #317), rozgorzała dyskusja. Z owej wyłuskać można 3 różne poglądy (przedstawione poniżej w cytatach) dotyczące poruszonej przez Ciebie kwestii. Mianowicie…

    1. „Ewidentny skok na kasę.”
    2. „Że powodowany jest po prostu koniecznością.”
    3. „Dla mnie jest to miła opcja dla fanów gry, by mogli zakupić okładkę z ulubioną postacią.”

    Omawiamy aspekt kilku wersji okładkowych wybranych numerów standardowych, jak i wydań specjalnych. Spójrzmy teraz szerzej.

    Perez cykl publikacji „[sprzęt] Extreme” ustalił na KWARTALNY. Smugglerowi marzy się częstotliwość wydawania „Retro” także KWARTALNA. W świetle powyższego, kieruję pytanie do Czytelników naszego serwisu. Mianowicie…

    Który z 3 wskazanych punktów (cytatów) uważacie za siłę napędową całokształtu działań obu wydawców?

  4. Sześć okładek do wyboru, w tym dwie wersje limitowane. Jak chcesz kupić wszystko, parę stów nie twoje. Ci to wiedzą jak zrobić biznes z niczego.