Od czwartku 16 listopada można nabyć piąty numer kwartalnika (taki żarcik – chciałbym) Retro. Pomny cyrków z przedsprzedażą poprzedniego numeru bieżący nabyłem bezpośrednio w saloniku prasowym. Zero problemów, bo przy stutysięcznym nakładzie (kolejny żarcik 🙂 ) magazyn jest dostępny praktycznie wszędzie. Dość jednak śmieszkowania, rzucam szybko okiem na papier (pośledniejszy niż w PSX Extreme, ale może być), liczbę stron (116 – tyle samo co poprzednio) i cenę (27,99 zł – zdrożali o 3 zeta, ponad 10%!) i otwieram retro podwoje.

Układ pisma praktycznie się nie zmienił, ponownie składa się z działów Newsy, Publicystyka, Replay i Varia(cje). Po przeskoczeniu Newsów, z których dowiecie się m.in. ile kosztują buty od Apple (spokojnie, nie stać Was), trafiacie do Publicystyki. Tematów jest mniej co ostatnio (10 vs. 16) ale to nie oznacza, że jest nudniej. Dział otwiera artykuł wspominkowy o Diablo (tegoroczna premiera „czwórki” zobowiązuje), dalej lecą teksty m.in. o polskich paragrafówkach, emulacji staroci na nowoczesnych kompach i grach legalnie niedostępnych. Bartek Kluska przypomina mi moje ukochane Atari 800XL, a Voyager opowiada, co się dziś da wycisnąć z Amigi. Podobają mi się jak zwykle obszerne (ale krótsze niż o husarii 😉 ) opracowania Smugglera: analiza sławetnego krachu branży w 1983 roku (część 1) i dzieje komputerów (część 2). Czarno-białe zdjęcia już mnie kupiły. Na końcu, ze względu na wrodzoną skromność pragnę wspomnieć o 6-stronicowej historii Świata Gier Komputerowych, spisanej przez personel Zapachu Papieru. Mam nadzieję że się Wam spodoba. Mnie się podoba.

W Replay’u możecie poczytać o starych kultowych grach. Tym razem na tapetę wzięto 19 tytułów, wśród których jest wiele perełek przypominających mi „stare dobre czasy”. Jak Contra, którą masterowałem przez lata ale nigdy nie skończyłem na jednym kredycie. Jak Cannon Fodder, w którym żołnierzy idących na śmierć opisywałem nazwiskami kumpli z pracy (na marginesie: Jon Hare chciał mi koniecznie sprzedać swój winyl, zrezygnował dopiero gdy mu powiedziałem, że nie mam gramofonu 🙂 ). Jak Pirates!, dla których kupiłem stację dysków do Commodore’a 64 (kosztującą tyle samo co komputer). Jak The Longest Journey, którym byłem urzeczony i którego soundtracku słucham do dzisiaj. I tak dalej. Podejrzewam, że każdy znajdzie tu tytuł, z którym ma jakieś (oby miłe) wspomnienie.
Ostatnim działem są Varia(cje). Znajdziecie tu kupę felietonów, z których duża część śmiało mogłaby być umieszczona w Publicystyce. Mnie szczególnie przypadły do gustu arty o Indianie Jonesie (choć ostatni film był taki sobie), serialu „Z Archiwum X” (właśnie go zaliczam, jestem w drugim sezonie) czy humorystycznej literaturze SF. Chętnie też zaliczę wynurzenia Alexa (lubiłem go czytać w Pixelu, polubię pewnie i tutaj) i przegląd kulturalny, a na końcu rozwiążę quiz.
Jestem bardzo podekscytowany nowym Retro. To taka polska namiastka Retro Gamera, w pozytywnym sensie tego stwierdzenia. Dlatego nie czekam już dłużej: zasiadam w fotelu, Trans-X nastawiam, litrowy kufel z Żubrem przystawiam i lekturę poczynam. Wstęp pewnie nudny, ale od czegoś trzeba zacząć…


O „gościu, który prowadzi stronę Zapach Papieru”, stałych autorach „Retro” oraz przyszłości tegoż wydania specjalnego…
https://fsgk.pl/forum/viewtopic.php?p=133719#p133719