Strona główna » Newsy » Bartek Kluska „Legendy gier wideo”

Bartek Kluska „Legendy gier wideo”


Opublikowano: 30/04/2023 | Autor: Avok

Za nieco ponad trzy tygodnie w sprzedaży pojawi się książka Bartłomieja Kluski pt. „Legendy gier wideo”. Jej wydawcą i redaktorem jest Zbigniew [B-Beck] Jankowski, a patronem Eurogamer.pl, site któremu B-Beck od lat szefuje. To szósta książka Bartka, który jest bardzo płodnym autorem, na swój sposób wyjątkowa. Lubicie poczytać o legendach branży i wchłaniacie komiksy duetu Kluska-Kleszcz jednym niuchem? Jeśli tak, to pozycja dla Was.

Na rynku co rusz pojawiają się kolejne tytuły po polsku, sam mam już ich całą półkę. Nie przypominam jednak sobie, by ktoś wydał u nas tytuł traktujący wyłącznie o twórcach gier wideo. A tutaj mamy ich aż 22, opisanych na 250 kolorowych stronach. To daje po kilkanaście stron na każdego, cóż, niedużo. Nie jest to więc analiza każdej minuty ich życia, raczej kompendium zbierające do kupy najważniejsze fakty. Starzy wyjadacze branżowi pewnie będą się nudzić, reszta powinna być ukontentowana. Tym bardziej, że całość napisana jest plastycznym językiem Bartka i okraszona ciekawą szatą graficzną Tomasza Kleszcza (ilustracje rulez!). Zapowiada się naprawdę fajna książka, w sam raz na wakacje. Takie mam właśnie co do niej plany.

Więcej informacji o „Legendach gier wideo” można znaleźć na stronie https://legendygier.pl. Obecnie książkę można zamówić w przedsprzedaży za sensowne 44,90 zł. Szkoda tylko, że nie jest planowana wersja w twardej okładce, taką bym łyknął. Planowany jest za to e-book, którego ja z kolei nie łykam. Podsumowując: mimo iż z B-Beckiem mamy od 20 lat na pieńku, mocno „Legendy” polecam ????

Bartłomiej Kluska „Legendy gie wideo”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

152 Komentarze

  1. Owszem, ostatnio jest tak, że gdy dany (któryś kolejny) wpis blogowy Bartłomieja Kluski znajduje się poza orbitą mojego zainteresowania, to nawet tutaj o nim (o tym wpisie) nie wspominam. Jednakże tym razem…

    „1. Gdy trzy lata temu kończył swoją działalność magazyn “Pixel”, w którym pisałem o grach wideo i popkulturze, wydawało mi się, że o powyższych tematach będę pisał także w newsletterze.”

    Ale cały czas piszesz do „CD-Action”, „Retro” i okazjonalnie do „PSX Extreme”.

    „Początkowo rzeczywiście tak było, ale z czasem Listy do internetu, razem z moimi zainteresowaniami, popłynęły w zupełnie innych kierunkach.”

    Zainteresowaniami czy statystykami wyświetleń wpisów? Nie wiem, próbuję zrozumieć.

    1. „2. Nie da się ukryć: obecnie głównie narzekam. Na internet, smartfony i kapitalizm, ale przede wszystkim chyba jednak na postępujące zgłupienie ludzkości. Wieszczę rychły upadek cywilizacji i wspominam dawne czasy, nie zawsze dobre, ale zazwyczaj i tak lepsze niż te obecne.”

      Na spadające czytelnictwo. To jest Twoje (moim zdaniem) flagowe narzekanie. Ale z czasem… polubiłem je nawet. Wiadomo, spadające czytelnictwo dotyka też „CD-Action”, Retro” i „PSX Extreme”, aż w pewnym momencie nastąpi… bach. A wtedy Twoje pisanie do tych tytułów (zatem wierszówki) – też będzie… bach. Spadające czytelnictwo dotyka także książek (i komiksów) Twojego autorstwa (współautorstwa). Zatem w pełni zrozumiałe jest… że pomstujesz na owe.

    2. Na owo, a nie na owe. Spadające czytelnictwo – liczba pojedyncza (choć dotyka magazynów, książek i komiksów), więc… owo.

      „Przy czym – takie było od początku założenie tego pisania – nie poruszam tematów politycznych i podobnych.”

      W myślach przewodnich wpisów – per se – nie, ale drobne szpileczki w (że tak to ujmę) MAGĘ już się zdarzają.

      https://zapach-papieru.pl/2023/04/bartek-kluska-legendy-gier-wideo/comment-page-3/#comment-1903

    3. „3. Wszystko to wiedzie mnie ku niewesołej konstatacji, że poruszam w listach tematy, które jeszcze parę lat temu byłyby zapewne ważne (np. jak odejść ze szkodliwych mediów społecznościowych czy zrezygnować ze smartfona), ale dzisiaj – w kontekście choćby nieuchronnej katastrofy klimatycznej czy dość prawdopodobnego globalnego konfliktu zbrojnego – są to raczej błahe i mało istotne zapchajdziury.”

      Z tym GKZ to chyba przesadzasz.

      „Ale najwyraźniej ktoś to moje pisanie uznaje za istotne i potrzebne (a przynajmniej za ciekawe i skłaniające do refleksji), bo czyta mnie regularnie już ponad 500 osób. I fajnie, obiecuję, że będę dla Państwa pisał nadal. Ten list ma numer 126.”

      No ba!

      „A jeśli chcieliby Państwo mi się, np. z okazji rocznicy, jakoś odwdzięczyć – przypominam o moim funduszu kawowym. Za nawet najskromniejsze wpłaty serdecznie dziękuję!”

      Ehhh…

    4. „4. Z myślą o czytelnikach nowych oraz tych starych, lecz obdarzonych słabszą pamięcią, przygotowałem natomiast krótki wybór najlepszych, według mnie, Listów do internetu z minionego roku:

      (…)”

      Spoko, ja mam to…

      https://zapach-papieru.pl/2023/05/zapach-papieru-nowe-rozdanie/comment-page-2/#comment-5127

      „Przypominam też, że kompletne archiwa newslettera są tutaj, a mój fundusz kawowy – tutaj (jeszcze raz proszę o wpłaty).”

      Ehhh…

      „Pozdrawiam i do przeczytania”

      Pozdro, BK. Twoje cotygodniowe wpisy są immanentnym elementem każdego tygodnia. Nie wszystkie je tutaj komentuję, ale czytam W S Z Y S T K I E. []

  2. PAYWALLA załóż. Tak właśnie powiedziałem do monitora, gdy czytałem to…

    „3. Ale ostatnio, ku mojemu zaskoczeniu, subskrypcji zaczęło dynamicznie przybywać, aż w końcu licznik w statystykach Substacka pokazał 500 i nadal rośnie…

    … Co połechtało moje ego (w końcu dostrzeżony!) i zrodziło pokusę, by włączyć tryb człowieka sukcesu oraz napisać”

    Po czym ujrzałem to…

    „z tej okazji poradnik dla początkujących substackowiczów – najlepiej ukryty za paywallem – jak osiągnąć taki rezultat…”

    Z ciekawości (jak co tydzień) czytałem dalej…

    1. „Ale – niestety – fakt, że Substackowi rośnie i że mam dzięki niemu więcej subskrypcji newslettera, nie przynosi istotnego pożytku mi jako autorowi.”

      Co byłoby owym? Mi, tutaj, wystarcza świadomość, że jestem czytany oraz czasem komentowany.

      „Koniec lata oznacza powrót do tradycyjnego tryby wysyłki listów do internetu, następnego proszę więc szukać w swoich skrzynkach odbiorczych już w najbliższy piątek.”

      Bartek, nooo, czy musiało na termometrze zewnętrznym spaść do kilku kresek nad zerem, żeby lato uznać za zakończone?

      Twoje wpisy blogowe są (przynajmniej dla mnie) elementem końcówki każdego tygodnia. Do zakładki „Notes” zaglądam częściej, gdyż nieraz tam także wrzucasz ciekawe treści.

      https://kluska.substack.com/p/jak-zebraem-500-subskrybentow-newslettera

      Do następnego!

  3. Piątek! Zatem – kolejny wpis blogaskowy Bartłomieja Kluski.

    https://kluska.substack.com/p/po-co-mnie-szpiegujesz-klawiaturo

    Jest tylko jeden szkopuł – otóż BK w okresie lipiec-sierpień publikuje swoje wpisy co 2 tygodnie, a nie co tydzień, wiadomo, tylko że mamy już ponad połowę września, a czytamy w dzisiejszym, że…

    „Tymczasem następny list do internetu wyślę za dwa tygodnie.”

    Tak więc wygląda na to, że cykl „Listy do Internetu” z tygodnika stał się… dwutygodnikiem.