Za nieco ponad trzy tygodnie w sprzedaży pojawi się książka Bartłomieja Kluski pt. „Legendy gier wideo”. Jej wydawcą i redaktorem jest Zbigniew [B-Beck] Jankowski, a patronem Eurogamer.pl, site któremu B-Beck od lat szefuje. To szósta książka Bartka, który jest bardzo płodnym autorem, na swój sposób wyjątkowa. Lubicie poczytać o legendach branży i wchłaniacie komiksy duetu Kluska-Kleszcz jednym niuchem? Jeśli tak, to pozycja dla Was.
Na rynku co rusz pojawiają się kolejne tytuły po polsku, sam mam już ich całą półkę. Nie przypominam jednak sobie, by ktoś wydał u nas tytuł traktujący wyłącznie o twórcach gier wideo. A tutaj mamy ich aż 22, opisanych na 250 kolorowych stronach. To daje po kilkanaście stron na każdego, cóż, niedużo. Nie jest to więc analiza każdej minuty ich życia, raczej kompendium zbierające do kupy najważniejsze fakty. Starzy wyjadacze branżowi pewnie będą się nudzić, reszta powinna być ukontentowana. Tym bardziej, że całość napisana jest plastycznym językiem Bartka i okraszona ciekawą szatą graficzną Tomasza Kleszcza (ilustracje rulez!). Zapowiada się naprawdę fajna książka, w sam raz na wakacje. Takie mam właśnie co do niej plany.
Więcej informacji o „Legendach gier wideo” można znaleźć na stronie https://legendygier.pl. Obecnie książkę można zamówić w przedsprzedaży za sensowne 44,90 zł. Szkoda tylko, że nie jest planowana wersja w twardej okładce, taką bym łyknął. Planowany jest za to e-book, którego ja z kolei nie łykam. Podsumowując: mimo iż z B-Beckiem mamy od 20 lat na pieńku, mocno „Legendy” polecam

Pojawił się trzeci numer posh broszury „amaZINg”. Premiera miała miejsce zaledwie 3 dni temu.
https://drive.google.com/file/d/1lLqAalqIVOMHSLXEsgoZVPeIUicEar1u/view
PS Z tydzień temu sprawdzałem ich FB i stronę, ale nie było nic nowego. A zerkałem dlatego, że jakoś tak zatęskniło mi się za tym wydawnictwem. Mogłoby być kwartalnikiem. No ale nie było nic nowego, więc trudno, pozostało czekać. Aż tu nagle teraz wchodzę na forumek, na sekcję „Graczpospolita” i na „Dawne (i dzisiejsze) pisma o grach poza PE (PSX Fan, P+, OPSM, i inne)”. Eureka! Jeden z forumkowiczów poinformował, że wyszedł #3! Biorę się za czytanie.
Sakora – w sekcji HYDE PARK – napisał…
„Pisanie to dla mnie absolutna przyjemność. Tworzę teksty od zawsze, jedna do szuflady, drugie do internetu, trzecie do druku. I wszystkie dają satysfakcję. Po prostu pisanie i towarzyszący temu proces zbierania informacji, planowania, spisywania notatek, poprawiania i wypuszczania absolutnie mnie odpręża. Do tego jeszcze jest procesem twórczym, który ma zakończenie i coś po sobie zostawia. A jeśli potem jeszcze ktoś powie, że przeczytał, że się podobało, to jestem wtedy absolutnie zadowolony i mam siłę i motywację, by dalej pisać.”
Dokładnie! Dodał też…
„To nie tylko pasja i przyjemność, to także pozostawiania po sobie śladu. Jeśli moje pisanie kogoś poruszy, to najlepszy ślad, jaki można po sobie pozostawić.”
W rzeczy samej!
Bartłomiej Kluska w swoim dzisiejszym wpisie blogowym…
„Recenzenci, choć ich rola społeczna została istotnie zredukowana, wciąż istnieją i wciąż recenzują (np. w mediach growych). Kto chce – może skorzystać z usług wyżej wymienionych, co samo w sobie bywa intelektualną przygodą i o czym usłużnie przypominam.”
Dokładnie! Osobiście polecam…
https://www.youtube.com/@Civvie11/videos
Bartłomieju Klusko, nie wiem, czy czytasz moje tutejsze komentarze, ale jeśli tak, to, zobacz…
https://press.pl/tresc/85989,w-_rzeczpospolitej_-trwa-integracja-newsroomow_-ale-nie-tego-oczekiwal-jej-zespol
„Zamiast postulowanych podwyżek, przeprowadzono operację zmniejszenia wierszówek, które dotąd były i tak na skandalicznie niskim poziomie – dodaje dziennikarz.”
o_O
Oraz…
„Od jednego z byłych współpracowników „Rzeczpospolitej” dowiadujemy się, że za pogłębiony tekst do „Plusa Minusa” na ok. 20 tys. znaków wydawca płacił ok. 500 zł.”
We felietonie z 17.01.2025 napisałeś…
„(…) Np. co lepsze periodyki proponują mi ok. 150 zł za stronę (…) Strona w pismach, do których pisuję, to jakieś 4000 znaków ze spacjami. Podobnie, mimo braku fizycznych stron, bywa to kalkulowane w internetowych publikatorach (artykuł na 8000 znaków = jakieś 150-200 zł na rękę).”
8000 znaków – 200zł
20.000 znaków – 500zł
20.000 = 8000×2 + 8000×0,5 = 400zł + 100zł = oh, wait…
Tak więc jest chyba jakiś ogólny standard. Przynajmniej patrząc z mojej (laika) perspektywy.
Tymczasem już jutro będzie piątek, więc Bartłomiej Kluska opublikuje kolejny felieton na swoim blogu…
https://kluska.substack.com
Prosiłeś ostatnio o promowanie Twojego blogaska. Zatem (ponownie) czynię to.