O Jacku Tramielu pisano już w polskiej prasie wiele. W samym Pixelu ukazały się 3 artykuły, w tym jeden mocno koncentrujący się na polsko-żydowskich korzeniach Jacka. Powszechnie też wiadomo, że ojciec sukcesu Commodore i Atari odbył z rodziną sentymentalną wycieczkę po Polsce w 2004 roku, przy okazji biorąc udział w obchodach 60 rocznicy likwidacji łódzkiego getta. W Internecie na stronie rodziny Tramielów można znaleźć angielskojęzyczną fotorelację z wizyty, ale w rodzimej prasie komputerowej z tamtego okresu wzmianki o tym nie znajdziecie. Gadam głupoty, znajdziecie.
W numerze 1/05 (4) magazynu Atari Fan ukazała się relacja Tomka [Sajgona] Kisielewskiego ze spotkania z Jackiem Tramielem w czasie obchodów łódzkich uroczystości. Tomek ubrał się koszulkę z logo Atari, wziął pod pachę teczkę ze zdjęciami Jacka z synami, w kieszeń wsadził aparat fotograficzny i wmieszał w wielotysięczny tłum. Jakie miał szanse spotkać swojego idola? Niemal zerowe. A co zdziałał? Tyle, że uwierzycie! Zapraszam do „zapachowego” działu „Ciekawe artykuły” na zapoznanie się z, moim zdaniem, jednym z najbardziej niesamowitych spotkań w historii polskiej sceny retro.
BTW Przypominam, że jutro mija termin odpowiedzi w naszym konkursie czytelników #12. Liczę na Was, bo jak dotąd z dobrymi odpowiedziami kruchutko, oj kruchutko…



źródło zdjęć:
Atari Fan nr 1/2005 (4)

Przeczytałem cały tamten artykuł sprzed 2 dekad. Na chwilę zabrał mnie w przeszłość. Morał? Za spełnianiem swych marzeń czasem warto gonić. Innym razem… one same do nas (czasem dosłownie) przybiegają, trzeba tylko w jakiś sposób je zawołać (w omawianym przypadku wystarczyła koszulka z logo).
Tamci ludzie, tamte komputery, tamten całokształt rozwoju informatycznego, tamte (w ogóle) czasy już się nie powtórzą. Jak by niby miały? Z kim chciałoby się dzisiaj zrobić zdjęcie, czyj autograf zdobyć? Kto jest dzisiaj kimś na miarę Jacka Tramiela? Szefa nVidia? Szef Intela? Szef Apple? Już nie te czasy. Stworzono procesory i3, i5, i7 oraz i9. A gdzie i11? Gdzie Windows 9? Gdzie Winamp 4? Gdzie Duke Nukem 5? Można by tak długo wymieniać, zataczając coraz szersze kręgi. Tyle tylko że mowa o… kolejnych cyfrach. Nic już ponownie nie będzie… pierwsze.
Avok, dziękuję za ciekawą wrzutkę.
Jest jeszcze wielu ludzi z branży komputerowej i gier, z którymi warto zrobić sobie zdjęcie i wziąć autograf. To Ci, którzy przyjeżdżają m.in. na Pixel Heaven. No i Bill Gates też jeszcze żyje… 🙂
W sumie masz rację.
Przykładowo… Jussi Koskela – Małysza zrobił! Yyy… trochę dziwnie to zabrzmiało. To znaczy „Deluxe Ski Jump”. Jako pierwszy na świecie.
Przyjeżdżają? Ostatnio o tym myślałem, w kontekście Łapusza, ale to osobny temat. Generalnie tak się chyba u nas, na ZP, utarło (i dobrze), że patronem medialnym „Pixel Heaven” jest Kambr Ordowik, więc on powinien się w tej kwestii wypowiedzieć. To znaczy… czy przyszłoroczna edycja (w świetle naszej aktualnej wiedzy dotyczącej Łapusza) się odbędzie w ogóle? Jeśli nie i… kolejne też nie, to… ślad, jaki RŁ po sobie zostawił, pozostanie na zawsze. Choćby w tym (co w powyższym artykule napisałeś)…
„O Jacku Tramielu pisano już w polskiej prasie wiele. W samym Pixelu ukazały się 3 artykuły, w tym jeden mocno koncentrujący się na polsko-żydowskich korzeniach Jacka.”