Do redakcji Zapachu Papieru dotarł najnowszy 26 numer Komoda & Amiga Plus. Klejony, sztywny jak deska numer spoczął w moich rękach. W stosunku do poprzednika nie ma zmian, nadal dostajemy kosztujący 35 zł i liczący 82 strony magazyn, z lakierowaną okładką, wydrukowany na kredowym papierze. Uśmiechnięty Tony na okładce sugeruje, że poczytamy sobie o jednym z największych przebojów tego roku. I poczytamy, ale nie tylko.
W ostatnim wydaniu tematem przewodnim były wyścigówki, w tym są gry gastronomiczno – spożywcze. Rzadko poruszany temat i być może dla większości czytelników nieciekawy, bo – co zrozumiałe – większość woli się ścigać, strzelać, prowadzić kampanie wojenne albo przeżywać kosmiczne przygody. Ale gastronomia? Uspokajam, po pierwsze temat nie zdominował numeru (raptem cztery dedykowane artykuły i kilka gierek), a po drugie nawet wśród tego typu tytułów można wyłowić niezłe „rodzynki”, jak w miarę świeże InBread i Chef Quest czy bardzo stare The Big Deal i Pierre le Chef is… Out to Lunch.
Policzyłem paluchem gry i wyszło mi, że łącznie opisano ponad 50 tytułów. 70 procent z tego to produkcje na 8-bitowce, reszta jest na Amigę. Do tego dochodzi garść „świeżynek” z innych platform, o których zawsze warto poczytać. W większości są to tytuły nowe lub bardzo nowe, co, jak sądzę, dobrze świadczy o kondycji rynku retro. Wciąż nie mogę wyjść z podziwu, że powstają nowe tytuły na takie starocie jak Commodore PET czy VIC-20, a Prince of Persia w wersji na Plusa/4 (mój pierwszy komputer!) po prostu mnie rozwalił. Że też w lat 80-tych nie mogłem zagrać w takie tytuły!
Całości magazynu dopełniają materiały publicystyczne (bardzo solidnie wygląda opracowanie historii finansowej Commodore) i felietony (zdjęcia grających milusińskich rulez!), a także teksty sprzętowe i kursy programowania. Ja zwróciłem szczególną uwagę na trzy artykuły opisujące proces powstawania gry Tony: Montezuma’s Gold, napisane przez kierownika produkcji oraz koderów wersji na C-64 i Amigę. Przejrzałem już teksty – dużo technicznych rzeczy, ciekawych, choć dla laików niezrozumiałych, ale również opisy problemów, z jakimi twórcy się borykali i sposobów, w jaki je pokonali. Bardzo pouczająca lektura, szczególnie dla tych, którzy się na programowaniu znają. Produkt finalny wyszedł świetnie i nieźle się sprzedał, więc jest też sporo podziękowań i pozytywnego feedbacku. Papier wszystko przyjmie więc udam że nie pamiętam, co się w październiku działu w social mediach i na forum PPA.pl.
Chętni na świeży software mogą sobie dokupić cover dyskietkę, której opis zawartości znajdziecie na łamach magazynu. Oprócz programów znajdziecie tam mapy do wspomnianego Tony’ego, choć ja w trakcie zabawy wyrysowałem własne. Jeśli zatem kochacie klimaty retro to nie pozostaje mi nic więcej niż zaprosić was do odwiedzenia sklepu K&A plus i zakupienia pachnącego farbą drukarską numeru. Ja pewnie tak jak ostatnio po lekturze magazynu włączę swojego „komozłoma” i znowu pomęczę jakiś kultowy tytuł. Co tym razem? Commando? Nie, za trudny…
źródła zdjęć:
Komoda & Amiga Plus #26