Październikowy PSX Extreme nr 314 właśnie do mnie trafił. Niewiele brakowało, a mój osobisty nabywca/dostawca wcale by mi go nie kupił. Kazałem mu szukać okładki ze Spider-Manami, a sprzedawca wyłożył pismo tył na przód (jemu wszystko jedno) i na kupujących zamiast pajączków spoglądała fioletowa laska z Beyond Sunset. Konsternacja, ale koniec końców wszystko dobrze się skończyło i pismo otrzymałem. Szybko więc rzucam okiem na liczbę stron, cenę i jakość papieru (116/24,99 zł/dobra), stwierdzam że jest tak jak poprzednio i już zaglądam do środka.

Konsolometry jak jeden mąż pokazują w tym miesiącu osiem oczek, więc gracze nie powinni narzekać. Potwierdzają to liczby: 2 playtesty, 38 recenzji i 1 retrorecenzja. Tak na marginesie: nie wiem, kto miałby być odbiorcą recki gry, która ukazała się lata temu na GBA, tylko w Japonii (krzaczki!) i jest visual novelą. Acha, te dwie osoby. A to przepraszam… Ok, wracając do meritum, najwyższe oceny w bieżącym numerze zebrały playtestowy Witchfire (9/10 – Adrian Chmielarz się ucieszy) oraz Marvel’s Spider-Man 2 (gra numeru) i Super Mario Bros. Wonder (obie po 8+/10). Największą słabizną okazał się NASCAR Arcade Rush (4+/10). Generalnie mimo mnogości tytułów zg(red)zi nie szastali wysokimi ocenami i wiele tytułów załapało się na bezpieczne „siódemki”. Junior generalnie jara się nowym Spider-Manem, mnie bardziej interesuje Assassin’s Creed Mirage (wstępnie widzę, że autor jest na tak), bo kończę właśnie innego asasyna, a Mikołaj już niedługo…

Wśród Tematów Numeru najmocniej przyciągnął moją uwagę ten o Jimie Ryanie, w końcu niewielu mężczyzn przechodzi na emeryturę po 50-tce. Najpierw przeczytam jednak dwie relacje: pierwszą z Tokyo Game Show, drugą z japońskich poszukiwań Komodo śladów Godzilli. Wprawdzie Godzilla to nie Gamera, ale z braku laku… Fajnie zapowiadają się również artykuły o GTA V (to już 10 lat!), marvelowskim Venomie, aktorstwie głosowym w grach i nowej generacji Tomb Raiderów. Po tym wszystkim zaliczę drugi Temat Numeru – historię silnika Unity i całą pozostałą publicystykę, wyciągającą do mnie łapki z okrzykiem „mnie też przeczytaj!”.
W PSX Extreme znajdziecie tradycyjnie kupę kącików i felietonów. Jak co miesiąc poczytacie o filmach, anime, komiksach (w tym Śledzia 🙂 ), horrorach, japońskiej branży, polskich grach i wynurzeniach czytelników. Ponadto każdy poważny redaktor/autor ma swój własny cykl przemyśleń (Headshot, Fabularna Tawerna, Savepoint, Od Gracza dla Graczy itd.), stąd na łamach „szmatławca” felietonów bez liku. Reasumując: jest co czytać! Zasiadam więc na kozetce, kwaterkę ze skyrem przysuwam, Mr Lonely nastawiam i lekturę poczynam. Ale zdjęcie Myszaqa! Mógłbyś grać stary w horrorach bez charakteryzacji… 😉


Na jutubowym kanale RETRO ARCHIWIZACJA można zapoznać się z recenzją numeru opisanego w powyższym artykule…
https://www.youtube.com/watch?v=BzkDjQYL0H4
Od 9:54.
Dwa dni temu Adrian Chmielarz napisał na swoim FB…
„Wiecie z jakiej gry to screenshot? Według PSX Extreme, z Witchfire. Nim ilustrowana jest wstępna recenzja gry w najnowszym numerze pisma. Problem w tym, jak się domyślacie, że to nie jest screenshot z Witchfire.
Z jakiej w takim razie gry?
Z żadnej. Ta gra nie istnieje.
Ktoś zbierając screenshoty do recenzji Witchfire wpisał w Google’a „witchfire screenshots” i kliknął m.in. na link do strony zwanej Game Is Hard. Tam przy okazji Witchfire jest sporo fajnych screenów. No to wzięto jeden i po sprawie.
Ale Game Is Hard to strona w całości robiona przez AI. Artykuły są robione przez AI, screenshoty to tych artykułów są generowane przez AI. Zobaczcie sobie shoty do Witchfire czy Retchid…
Nie mam pretensji do pisma, i wcale nie dlatego, że ten artykuł o grze jest bardzo miły naszym spracowanym serduszkom, bo autor uznaje Witchfire za posiadającą potencjał na grę roku. Nie — po prostu świat z dnia na dzień stał się jednym wielkim polem minowym.
Zawsze trzeba sprawdzać źródła, ale w dzisiejszych czasach trzeba je sprawdzać z podwójną dokładnością.”
Jego wpis na chwilę obecną ma już 230 reakcji, 23 komentarze oraz 6 udostępnień.
Do poruszonej kwestii odniósł się Roger, czyli redaktor naczelny „PSX Extreme”, pisząc…
„Niestety, nasz wielbłąd, zmieniliśmy niedawno grafika i nowy nie siedzi zbyt mocno w grach wideo tak jak stary, który takie babole wyłapywał, a ja nie zorientowałem się przy sprawdzaniu plików do druku, że ściągnięty screen nie pochodzi z Witchfire. Bijemy się w pierś a sam case faktycznie do przestudiowania, bo pewnie takich sytuacji będzie tylko coraz więcej.”
Jakie jest Wasze – czytelników serwisu „Zapach Papieru” – zdanie na powyższy temat?
https://www.facebook.com/photo?fbid=24003897269225636
To bardzo ciekawa informacja. Dzięki. Sztuczna inteligencja to zło. Trzymam się od tego z daleka.
Wszyscy widzą te pionowe kreski? Tylne rzędy też? To dobrze. Jak się słusznie domyślacie, oznaczają one poszczególne numery magazynów. Przy czym w niektórych przypadkach nie są one bezpośrednim odwzorowaniem liczby ich fizycznych egzemplarzy. Po prostu zdarzały się wydania łączone, przez co miały podwójny numer. Nie uwzględniłem numerów specjalnych, gdyż chodzi mi tylko i wyłącznie o te podstawowe. Na planszy nie ma wszystkich czasopism o tematyce growej, gdyż w kilku przypadkach nie zdołałem znaleźć informacji o liczbie wydanych numerów.
Powiecie – wszyscy wiemy mniej więcej który magazyn ile numerów wydał, potrafimy wyobrazić sobie skalę i na jej tle poszczególne różnice, po co więc cała ta wizualizacja? Już odpowiadam. Moim zamierzeniem było przedstawienie tej właśnie skali i tych właśnie różnic, ale na konkretnym przykładzie. Potężna katedra – by powstała – potrzebuje niewyobrażalnie większej ilości cegieł, niż domek na działce. Idąc dalej tym tokiem rozumowania, możemy zadać sobie pytanie: cegieł z ilu domków na działkach potrzeba, by zbudować katedrę? Zebrawszy materiał na dzisiejszy wykład, bawiłem się kalkulatorem. Clue owego (to znaczy wykładu, a nie kalkulatora) stanowi pokazanie jak wiele poszczególnych magazynów growych z przeszłości – ze wszystkimi swoimi wydaniami – potrzebne jest, by liczbowo dorównać każdemu z dwóch cały czas obecnych na rynku. Na początku sumowałem po kolei wszystkie wartości z planszy, od dołu do góry. Im dalej szły obliczenia, tym szybciej rósł wynik. Nie trafiałem choćby w przybliżeniu w oczekiwane sumy, czyli 314 lub 338, określające dotychczasowe osiągnięcie „PSX Extreme” lub „CD-Action”. Czekało mnie zatem nudne dodawanie, na oko, różnych liczb, które widzicie na planszy, aby mniej więcej trafić. Wtem…
Teraz właśnie nadszedł czas na skorzystanie z kalkulatorów. Już? Dobrze. Dodajcie, proszę, do siebie liczby z tych oto magazynów. Zaznaczę mazakiem… powiedzmy… niebieskim… Ten, ten, ten i… ten. „Świat Gier Komputerowych”, „Gambler”, „Top Secret” i „Reset”. Cyferki w nawiasach są właśnie po to, żebyście nie musieli przynosić lornetek. … Ale proszę o spokój! Wiedziałem, że was to rozbawi.
Tak, dokładnie 314. Tyle ile napisane jest na okładce aktualnego wydania „PSX Extreme”. Pan z tylnego rzędu jako pierwszy podał wynik. Nie myślał pan, żeby do jakiegoś teleturnieju się zgłosić? … No chyba że tak. Nie każdego muszą one bawić. Ale policzył pan to w głowie, bez użycia kalkulatora? … Zatem gratuluję.
Wróćmy jednak do tematu naszego wykładu. Tak więc widzimy, że miesięcznik – będący obecnie pod skrzydłami Rogera – wydał dotychczas tyle numerów, ile sumarycznie podczas swego istnienia wydały te cztery inne, zaznaczone na niebiesko. Rozochocony dokładnym trafieniem, postanowiłem ponownie – na właśnie chybił trafił – sumować dostępne liczby. Jak bliski oczekiwanego, otrzymałem wynik? Teraz zaznaczę mazakiem… czerwonym… te oto tytuły prasowe, a wy zesumujcie wartości w nawiasach. „Świat Gier Komputerowych”, „Secret Service”, „Top Secret” oraz „Reset”.
Dokładnie! Pani z trzeciego rzędu, zdrowa, ponownie z nami. … Słucham? Ja ją uzdrowiłem? No wiecie co? Poważni ludzie… studenci. … Ale proszę o spokój! No i przez was pani aż się zarumieniła. O czym to ja? Już wiem. Wychodzi równe 338, czyli numer kwartalnika z okładką cyberpunkową, tym razem czerwoną, a nie żółtą. W tym przypadku stanowi to także sumę wydań czterech – zaznaczonych tym razem na czerwono – byłych magazynów growych, przy czym w miejscu „Gamblera” jest „Secret Service”. Pani też w głowie liczyła? … Tym razem nawet szybciej od pana w tylnym rzędzie. Gratuluję! … Słucham? Nie lubi się pan ścigać, dlatego dał koleżance fory. Rozumiem.
Reasumując… wierzę, że takie właśnie przedstawienie skali i różnic stanowi najbardziej wyraziste ukazanie tego, jak daleko zaszły oba cały czas ukazujące się magazyny growe. Górujące na widnokręgu, niczym swoiste katedry.
Tymczasem „PSX Extreme” musi wydać jeszcze 35 numerów, abyśmy za niecałe 3 lata – we wrześniu 2026 roku – mogli na jego okładce ujrzeć liczbę 349. Dokładnie wtedy wrześniowa edycja „CD-Action” będzie miała identyczne cyfry. Tworząc wspólnie tak zwaną KONIUNKCJĘ. To tyle na dzisiaj. Widzimy się jak zwykle po premierze kolejnego numeru miesięcznika.
Słucham? Niech zrobią Conjunction Party 2026? A pamiętam doskonale, jakby to było wczoraj, choć minęły już ponad trzy miesiące. Pod koniec pierwszego wykładu mówiłem o kolejnym numerze miesięcznika i pan krzyknął nagle z końca sali – o ile wyjdzie. Zatem od czasu pierwszego wykładu do piątego, z podejścia „o ile wyjdzie” ewoluował pan w podejście „niech zrobią Conjunction Party 2026”. Taka zmiana oczywiście jak najbardziej cieszy. A jeśli chodzi o imprezę koniunkcyjną, dziwna nazwa swoją drogą, jest to ciekawy pomysł. Oczywiście do zrealizowania przez miesięcznik, a nie kwartalnik. Chociaż mogło by to przecież być wydarzeniem wspólnym. Jak to ujął jeden z redaktorów „PSX Extreme” w swoim felietonie na łamach numeru 300, notabene jakiś czas po moim obliczeniu daty koniunkcji, najwyraźniej samemu także ją odkrywając? Cytuję z pamięci… Hej, jest rok 2026, a my wciąż wychodzimy, będą mogły rzec obie strony. Koniec cytatu. Koniec wykładu. Do następnego!
Przygotowując się do dzisiejszego wykładu, w pewnym momencie pomyślałem, że konieczne będzie poinformowanie was, żebyście na spotkanie przynieśli kalkulatory. Jednak po chwili przyszło olśnienie, że przecież każdy ma takowe urządzenie w swoim smartfonie. Poproszę was za chwilę o skorzystanie z owego. Najpierw jednak chciałbym skupić waszą uwagę na tej wielgachnej planszy. Chociaż zapewne i tak odkąd zobaczyliście ją przy stole, zachodzicie w głowę cóż tam na niej jest. Plansza jest faktycznie ogromna, ale musiałem takiej użyć, żeby pomieścić to wszystko w takiej skali, żebyście wszyscy jako tako widzieli te kreseczki. Nie będę was już dłużej trzymał w niepewności i umiejscowię planszysko na stelażu. O… już. Witam na piątym wykładzie.
CD-Action (338)
|||||||||| |||||||||| |||||||||| |||||||||| ||||||||||
|||||||||| |||||||||| |||||||||| |||||||||| ||||||||||
|||||||||| |||||||||| |||||||||| |||||||||| ||||||||||
|||||||||| |||||||||| |||||||||| |||||||||| ||||||||||
|||||||||| |||||||||| |||||||||| |||||||||| ||||||||||
|||||||||| |||||||||| |||||||||| |||||||||| ||||||||||
|||||||||| |||||||||| |||||||||| ||||||||
PSX Extreme (314)
|||||||||| |||||||||| |||||||||| |||||||||| ||||||||||
|||||||||| |||||||||| |||||||||| |||||||||| ||||||||||
|||||||||| |||||||||| |||||||||| |||||||||| ||||||||||
|||||||||| |||||||||| |||||||||| |||||||||| ||||||||||
|||||||||| |||||||||| |||||||||| |||||||||| ||||||||||
|||||||||| |||||||||| |||||||||| |||||||||| ||||||||||
|||||||||| ||||
Gry Komputerowe (140)
|||||||||| |||||||||| |||||||||| |||||||||| ||||||||||
|||||||||| |||||||||| |||||||||| |||||||||| ||||||||||
|||||||||| |||||||||| |||||||||| ||||||||||
Click! (133)
|||||||||| |||||||||| |||||||||| |||||||||| ||||||||||
|||||||||| |||||||||| |||||||||| |||||||||| ||||||||||
|||||||||| |||||||||| |||||||||| |||
Świat Gier Komputerowych (131)
|||||||||| |||||||||| |||||||||| |||||||||| ||||||||||
|||||||||| |||||||||| |||||||||| |||||||||| ||||||||||
|||||||||| |||||||||| |||||||||| |
CyberMycha (103)
|||||||||| |||||||||| |||||||||| |||||||||| ||||||||||
|||||||||| |||||||||| |||||||||| |||||||||| ||||||||||
|||
Secret Service (97)
|||||||||| |||||||||| |||||||||| |||||||||| ||||||||||
|||||||||| |||||||||| |||||||||| |||||||||| |||||||
Pixel (84)
|||||||||| |||||||||| |||||||||| |||||||||| ||||||||||
|||||||||| |||||||||| |||||||||| ||||
Gambler (73)
|||||||||| |||||||||| |||||||||| |||||||||| ||||||||||
|||||||||| |||||||||| |||
Top Secret (59)
|||||||||| |||||||||| |||||||||| |||||||||| ||||||||||
|||||||||
Reset (51)
|||||||||| |||||||||| |||||||||| |||||||||| ||||||||||
|
Po co te kreski, jak liczby podałeś w nawiasach? Nikt tego nie będzie liczył. To jakiś trolling czy chwila słabości?
Słucham? Po co te kreski? Lubię, gdy studenci komentują treść moich wykładów. To znaczy, że słuchają ich zapisu z uwagą. Mało tego! To znaczy, że nie przychodzą na nie z braku ciekawszych zajęć, tylko właśnie z ciekawości. Licząc od początku owych, a łącznie z najnowszym jest ich już 5, jest pan trzecią osobą, która odnosi się do nich. Już tłumaczę kwestię kresek.
Pomijając fakt, że są one głównym elementem wykładu, będącym treścią tej ogromnej planszy, stanowią – przede wszystkim – doskonałą wizualizację ogromnej różnicy (w liczbie wydanych dotychczas egzemplarzy) między „CD-Action”, a „Reset”. Ten pierwszy ma na swoim koncie ponad 6 razy więcej numerów! Doganiany jest cały czas przez „PSX Extreme”. Natomiast pomiędzy owymi znajdują się byłe już magazyny growe, które – co prawda – nie są więcej wydawane, ale zapisały się na stałe w naszej pamięci. Inaczej jest przeczytać po prostu liczbę w nawiasie, a diametralnie inaczej jest zobaczyć tyle właśnie kresek symbolizujących dotychczasowy dorobek poszczególnych tytułów.
Liczby w nawiasie podałem, żeby studenci z tylnych rzędów nie musieli korzystać z lornetek. Ooo! Pan też się właśnie uśmiechnął!
Słucham? To jakiś trolling czy chwila słabości? A gdyby miał pan wybrać między owymi, to co pana zdaniem bardziej? Moim – ani jedno, ani drugie. Zachęcam do zapoznania się z moimi 4 poprzednimi wykładami. Wszystkie one są akurat ostatnim miejscem, gdzie mógłby się odbywać trolling. A chwilę słabości miałem, owszem, gdy zastanawiałem się przed piątym wykładem czy przygotowywać w ogóle materiały do szóstego. Generalnie niskie zainteresowanie owymi, nie motywuje do ich kontynuowania. Na szczęście zdarzają się istne perełki. Tak w ogóle to da pan wiarę, że do trzeciego odniósł się sam Smuggler? Tak! Ten Smuggler! Z tego właśnie „CD-Action”, które ma aż tyle kresek nawalonych na planszy. 338! Będzie za trzy lata okrągłe 350? A dosłownie chwilę wcześnie dojdzie w ogóle do KONIUNKCJI?
Last but not least… dziękuję za zainteresowanie się moim piątym wykładem.