Strona główna » Newsy » Pixel nr 4/2021 (68)

Pixel nr 4/2021 (68)


Opublikowano: 06/04/2021 | Autor: Avok

Wziąłem właśnie do ręki najnowszy, 68 numer Pixela, który mam w końcu czas poczytać. Tradycyjnie (to już chyba wejdzie na stałe) witają mnie dwie okładki: główna z Metal Slugiem (nawiązanie do publicystyki o SNK), tylna z War Hospital (obiecującym polskim indykiem w produkcji).

W środku generalnie bez zmian, nowych rubryk nie dodali, starych nie wycięli. W dziale recenzji opisanych jest 13 gier, z których tylko jedna (Mundaun) doczekała się znaczka jakości (i miana gry numeru). Większość z pozostałych tytułów (poza może Bravely Default II na Switcha) to dość przeciętne indyki. Żadnego hitu, tytułu AAA – dawno takiej bryndzy nie było. Ale że Pixel nie recenzjami, a publicystyką stoi, skoczmy właśnie tam.

Tu jest jak zwykle bogato, choć nie znalazłem tyle killer textów co poprzednio. Najciekawiej IMO zapowiada się artykuł o SNK, uwielbiam tą kultową firmę, choć w Metal Sluga jestem raczej cienki i Junior mnie rozkłada na łopatki. Za to na handheldzie od SNK (Neo Geo Pocket) rozwalam wszystkich w golfa. Wracając do meritum, bardzo chętnie poczytam o grach z Kajkiem i Kokoszem. Poza jedną przygodówką na Amigę nie pamiętam zbyt wiele tytułów opartych na komiksie Janusza Christy, może się oświecę. Również teksty o propagandzie w grach i historii Apogee wyglądają interesująco, tak jak opis fenomenu firmy Supergiant Games (to ci od Hadesu) czy slideshow story z Demon’s Souls („21 klatek”). Micz od jakiegoś czasu deklaruje miłość do „demonów”, czytałem o tym już chyba w pięciu miejscach, ale widać to za mało. Z drugiej strony, ładne te „soulsowe” obrazki.

Poza wspomnianymi wyżej artykułami jest jeszcze kilka innych do zaliczenia, tyle że w drugiej kolejności. Ponadto dochodzą stałe rubryki, jak Retro Express, Pixel Kids, VR Corner czy kosmiczna (dalibóg, do dzisiaj nie wiem jak się ten kącik nazywa!). W tle czają się felietony TCZ (Tych Co Zwykle) autorów i „popierdółki” pokroju Indykarium, Sidequest czy Autofire. Dla porządku dodam, że jest jeszcze wstępniak i podziękowania (imienne!) redakcji dla sponsorów z Patronite’a. To od czego zaczynamy? Yerba już zaparzona, otwieram więc Pixela na stronie 50…

Pixel nr 68 – przednia okładka
Pixel nr 68 – tylna okładka

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *