Strona główna » Newsy » Pixel nr 7-8/2019 (50)

Pixel nr 7-8/2019 (50)


Opublikowano: 07/07/2019 | Autor: Avok

Z lekkim opóźnieniem 50-ty, jubileuszowy numer Pixel wpadł w moje ręce. 50 numerów to dużo, to dużo więcej niż IO i PC Gamer Po Polsku i prawie tyle, co kultowe Reset i Top Secret. A miało się nie udać. Brawo! Wybiegając w przyszłość, aby osiągnąć magiczne 100 numerów, potrzeba Łopuszowi i Miczowi jeszcze pięciu lat. Łatwo nie będzie, nawet legendarny Secret Service nie zdobył tego achievementa. Czy Pixel da radę? Osobiście uważam że nie, ale zobaczymy za pięć lat. Chyba dożyjemy.

W bieżącym numerze nie zobaczymy zbyt wielu materiałów odnoszących się do jubileuszu. Wstępniak plus dwie strony, głównie ze zdjęciami – niewiele. Jakby nie było się czym pochwalić. Acha, niby z tej okazji dorzucono jeszcze na dalszych stronach zestawienie „50 najważniejszych wydarzeń w historii elektronicznej rozrywki”. Lubię takie zestawienia, ale umówmy się – temat jest tak szeroki, że te 50 wydarzeń to mocno subiektywna kropla w morzu tego co się wydarzyło w branży. 500 byłoby lepszą liczbą, tylko gdzie to zmieścić?

Idąc dalej z artykułów, które chętnie przeczytam „od macha”, są relacja z E3 i powiązany z nią materiał o Dying Light 2. Junior strasznie czeka na tą grę. Ciekawie zapowiadają też się historie serii King’s Quest (wiele razy próbowałem bez ściągi zaliczyć i nigdy się nie udało) i GTA (to akurat ściągi nie wymaga) oraz wspomnienie filmowych Matrix-ów. Akurat dopiero co odświeżyłem sobie całą trylogię o Neo i potwierdzam – 2-ga i 3-cia część to dno. Wisienką na torcie bieżącego numeru są artykuły Bartka Kluski (którego bardzo cenię jako autora) o dalszych losach Rolanda Pantoły i najgorszej kasecie świata. Miło też, że aktywował się Piotr Pieńkowski, oby częściej, a nie tylko przy okazji jubileuszu.

Ostatnią stronę, okupowaną zwykle przez felieton Borka, zabrała tym razem recenzja Layers of Fear 2. Zrobienie tylnej okładki na wzór głównej plus tekst do góry nogami (pewnie by zwrócić szczególną uwagę czytelników) nie jest niczym nowym w branży, ale osobiście mnie wkurza. Poczytam sobie stare Gamblery (gdzie tekst jest wywinięty na wszystkie możliwe strony) na odtrutkę. A tak na marginesie: ktoś za taką reklamę musiał wyłożyć niezłą kasę 🙂

Cóż, kawę czas zaparzyć, fotel na pole wynieść, podnóżek ustawić, gazetkę otworzyć…

Pixel nr 50 – przednia okładka
Pixel nr 50 – tylna okładka

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *