Mam nowego Pixela. Zwykle przy unboxingu (jak to teraz młodzież mawia) wszystkie artykuły przelatuję tylko wzrokiem, ale wstępniak zawsze czytam od deski do deski. Liczę na jakieś Miczowe kontrowersje. Ostatnio aż za spokojnie było, ale tym razem Naczelny mnie nie zawiódł i strzelił z kapiszona do kolejnych niewiernych, tym razem fanów morderczej gry pt. Fortnite.
Fortnite morderczy? Jeśli czujecie się zbici z tropu, witam w klubie. Ku naszemu wspólnemu zdziwieniu Micz właśnie znalazł czarną owcę dokonującą destrukcji młodzieży, a właściwie 12-latków. Czyżby zapomniał o dziesiątkach innych tytułów, przy których nasi milusińscy „…tracą życie i wypaczają sobie osobowość”, jak raczył we wstępniaku wyklarować?
Dlaczego Piotr zaatakował akurat Fortnite’a? Bo to tytuł popularny? Bo ma wielu fanów? Bo gazetki dedykowane Fortnite’owi sprzedają się lepiej niż elitarny Pixel? Możemy tylko zgadywać, niemniej dziwi mnie ten atak Micza na produkt Epic Games, skoro wcześniej nie przeszkadzała mu brutalność w innych grach dla dzieci.
Znacie World of Tanks? Toż to tytuł, który posiada klasyfikację wiekową od 7 lat! Teoretycznie więc Piotr może go bez skrupułów zainstalować swojemu ośmioletniemu synowi. Tylko czy, idąc tokiem myślenia naczelnego Pixela, zasady rządzące World of Tanks nie są równie „brutalne”, jak te z Fortnite’a? Tutaj również walczy się o przetrwanie, likwidując żywych przeciwników (nie BOT-ów), ukrytych w czołgach. Na dodatek grafika produkcji Wargaming jest bardziej realistyczna niż ta z kreskówkowego produktu Epic Games. Ale widać Miczowi to nie przeszkadza.
Czyli co, w grze czołgowej dla 7-latków można mordować, a w battle royale (dla 12-latków) nie? World of Tanks otrzymało w Pixelu 85% i znaczek jakości. Nikt z redakcji nawet nie pierdnął, że grę, gdzie się „morduje” dozwolono od lat 7. Były za to z twórcami wywiady, autografy, wizyty w zakładach pracy…
Wstępniak do lutowego Pixela jest zbyt cool, by go nie skomentować, dlatego zapomniałem o całej reszcie. Ją skomentuję jutro.