Strona główna » Książki » Silent Hill: Początki – części 1-4

Silent Hill: Początki – części 1-4


Podtytuł: brakAutor: Maciej Marchewka (red.)
Wydawca: N3 MediaData wydania: 23.5.2025
Wydanie: pierwszeFormat: 29,5 x 21 cm
Liczba stron: 116Cena: 59,99 zł

Recenzja

Parę dni temu ukazała się książka „Silent Hill: Początki – części 1-4”, wydana nakładem wydawnictwa N3 Media, właściciela PSX Extreme. Jest to praca zbiorowa pod redakcją Macieja [Komodo] Marchewki, a autorami osoby od lat związane z „szmatławcem”. To pierwsza publikacja tego typu klepnięta przez Pawła [Pereza] Myśliwca, skupionego dotąd na wydawaniu miesięcznika i kwartalnych numerów specjalnych. Czy udana?

Książka składa się z 23 rozdziałów przedstawiających pierwsze części serii stworzone przez studio Team Silent, a także remake’i, remastery, spin-offy, filmy i komiksy. Czego tu nie ma. Zaprezentowano historię studia, sylwetki twórców i kulisy produkcji gier. Opisano tło fabularne, a także znaczenie szaty graficznej, dźwięków i muzyki w budowaniu atmosfery. Dokonano psychologicznej analizy fabuły, postaci, a nawet przestrzeni w świecie Silent Hill. Napisano o inspiracjach twórców i wpływie serii na popkulturę. A i to jeszcze nie wszystko. Mnogość poruszanych tematów robi wrażenie, a była o tyle możliwa, że same rozdziały nie są długie. Ktoś może powie że to niedobrze, że pewnie robione po łebkach, dla mnie jednak ich kompaktowość jest zaletą, bo nie zostawia miejsca na wodolejstwo. Zresztą widać że autorzy dobrze się przygotowali, w tekstach bazują nie tylko na własnych odczuciach i sądach, ale przytaczają źródła, cytują twórców itd.

Potwory w Silent Hill: Roger, Komodo i spółka

Osobny akapit należy się stronie technicznej książki. Cztery okładki do wyboru, format albumowy 29,5×21 cm, do tego twarda okładka i kredowy papier. Brzmi ekskluzywnie? Ujęła mnie dopracowana szata graficzna: poplamione krwią, rdzawo-szare tła doskonale oddają klimat grozy, dopełniany przez wielkie grafiki i screeny z gier. Strony, co mnie cieszy, nie są przeładowane tekstem. Jest przestronnie, estetycznie, by nie powiedzieć ładnie (choć nie wiem czy dla horroru to słowo pasuje). Ubawiły mnie zamieszczone na wstępie facjaty autorów książki, przerażające, ponure, wystylizowane na „silentowy” styl. W pierwszej chwili pomyślałem że to zdjęcia potworów, a to Roger, Komodo i spółka 😉

„Silent Hill: Początki – części 1-4” liczy 116 stron. Nie jest grubą książką, spokojnie można ją zaliczyć w dwa – trzy popołudnia, a po przeczytaniu wyeksponować w biblioteczce. Cena 59,99 zł też wydaje się przystępna. Całość robi bardzo dobre wrażenie i będzie gratką dla tym gatunku, a szczególnie popróbować klasyki. Jest z czego wybierać, bo według moich szacunków opisano aż 542 tytuły (jak zwykle nie zgadza mi się to z danymi od wydawcy). Dlatego mocno polecam księgę.

Zapachu Papieru, news z dnia 28.5.2025

Galeria

Silent Hill: Początki – okładka (SH1)
Silent Hill: Początki – okładka (SH2)
Silent Hill: Początki – okładka (SH3)
Silent Hill: Początki – okładka (SH4)
Fragment książki

źródła zdjęć:
Zapach Papieru
serwis PSX Extreme