Strona główna » Newsy » CD-Action Expo 2024 – relacja

CD-Action Expo 2024 – relacja


Opublikowano: 03/06/2024 | Autor: Avok

CD-Action Expo 2024 za nami. Po raz pierwszy jako Zapach Papieru odwiedziliśmy imprezę, zorganizowaną przez redakcję kultowego magazynu, która tym razem zawędrowała do łódzkiej Atlas Areny. To już trzecia edycja, druga rok po roku. Patrząc po niezłej frekwencji jest spora szansa, że nie ostatnia.

Na miejscu, po odstaniu swego w długim ogonku do wejścia, zastaliśmy płytę hali zajętą przez wystawców z całej Polski. Czegoż tu nie oferowali!? Były stoiska z książkami (szacun dla twórczości Kasi Wycisk) i komiksami, sklepy z gadżetami, zabawkami i maskotkami, z biżuterią, akcesoriami do gier komputerowych i fabularnych, a nawet artykułami spożywczymi z Ameryki i dalekiej Japonii. Można było sobie kupić oryginalny (no, prawie) miecz świetlny, wypożyczyć komiks do poczytania na miejscu czy zrobić tatuaż. Na chętnych czekało wiele stref rozrywki: z planszówkami, klockami Cobi (był od razu sklep), konsolami retro (zorganizowana przez Retro Graty), sprzętem Nintendo itd. Można było pograć po sieci w gry e-sportowe, ale też stareńkiego Heroes of Might and Magic III. Niewiele natomiast widzieliśmy nowych lub przedpremierowych tytułów. Tutaj podobało nam się klimatycznie przygotowane stoisko z odpalonym Medieval Dynasty, choć akurat sama gra to taki wioskowy symulator sołtysa.

Laptop o wadze 13 kg

A propos wioski… Niestety, z mocno zachwalanej wioski Gothic wyszła moim zdaniem kiszka. Miejscówka dobra (osobna sala, obok WC 😉 ), ale wykonanie marne. Myślałem że to będzie coś w stylu grupy rekonstrukcyjnej, jakieś domki, namioty (no bo niby wioska), a nie jedna rozpięta pałatka i kilku przebierańców z plastikowymi mieczami. Owszem, stały gablotka wystawowa, kilka stolików z butelkami, kielichami, talerzami i szkatułkami, do tego figura wojownika naturalnej wielkości (ona akurat była super!) i parę kompów spiętych do pojedynków w Gothica, które co rusz się rozłaczały, ale generalnie wystawa i scenografia to nędza i prowizorka straszna. Nie było po prostu co tam robić.

Ciężko wymienić wszystkie atrakcje CD-Action Expo, bo nie dało się wziąć udziału w każdym wydarzeniu, konkursie czy turnieju i zagrać w każdą grę, bo wiele rzeczy działo się w tym samym czasie, a do zabawy garnęło się mnóstwo chętnych. Jednak te 5-6 godzin w zupełności wystarczyły na rzetelne obejście hali i przystanki w co fajniejszych miejscach. Chyba że ktoś miał w planach udział w panelach dyskusyjnych, a było ich sporo, wtedy czas zwiedzania się wydłużał. Główna scena z panelami mieściła się z lewej strony płyty głównej i nie było to najszczęśliwsze rozwiązanie, bo hałas ze sceny drażnił uszy ludzi zwiedzających pobliskie stoiska, a z drugiej strony gwar z hali dawał się we znaki słuchaczom. Może dlatego na panelach tłumów (poza jednym przypadkiem, o tym niżej), przynajmniej wtedy kiedy zerkaliśmy.

Jeden z gadżetów 🙂

Tego, czego nam najbardziej brakowało na CD-Action Expo, to… CD-Action. Serio! Pojechaliśmy pierwszy raz, chcieliśmy poznać redakcję, przybić piątki, pogadać i porobić sobie wspólne zdjęcia z redaktorami. Tymczasem zlokalizowane na środku sali stoisko „ekszyna” świeciło pustkami, na pufach nikt nie siedział i gdyby nie sklep, pies z kulawą nogą by tu nie zajrzał. Bo po co? Redaktorzy rozeszli się po całej hali, pozaganiani do roboty. Jedni sprawdzali bilety, inni robili zdjęcia, a jeszcze inni (pewnie Smuggler 😉 ) odpoczywali w swojej kanciapie (niedostępnej dla obcych) lub po prostu nie dojechali. Niektórych przez kilka godzin poszukiwań i rozpytywań nie byliśmy w stanie namierzyć, a tych, których się udało, głupio nawet było odrywać od roboty. I dopiero zorganizowany z nimi pod koniec pierwszego dnia panel dyskusyjny trochę to zrekompensował. Ale chcielibyśmy więcej. Może za rok.

Ogólnie jesteśmy zadowoleni i uznaliśmy czas spędzony w Atlas Arenie za udany, choć jedno jest pewne: CD-Action Expo to nie Pixel Heaven. Pomijając miejscówkę i organizatora, DNA obu imprez jest inne. W Łodzi mieliśmy imprezę gamingową skupiającą się na współczesnym graniu, wypasionych pecetach, najnowszych konsolach i technologiach, e-sporcie, sieciówkach itp. Pierwiastka retro było niewiele i tak naprawdę impreza zawdzięczała go paru oferującym archiwalia sklepom. Z częścią z nich (pozdrowienia dla Retronics i Retro Gratów) umówiłem zresztą się w najbliższy weekend w Warszawie. Na Pixel Heaven unosi się wręcz atmosfera retro, pod nią organizowany jest gros paneli dyskusyjnych, zapraszani specjalni goście, organizowane konkursy i zony. To pierwsza różnica. A drugą jest mający renomę konkurs prezentowanych na targach gier, przez co zjeżdżają się ludzie z branży, developerzy, wydawcy, szkoły. Można pogadać, wziąć wizytówkę, umówić się na spotkanie, może nawet upatrzyć wymarzoną szkołę czy pracę. Można, choć nie trzeba.

Dwa eventy, dwa podejścia. Do Was należy wybór. My wybraliśmy oba.

Panorama targów
Panel z redakcją CD-Action
Team Zapachu Papieru
Jerzy [Mac Abra] Poprawa
Michał [Śledziu] Śledziński
Dawid [spikain] Bojarski
Bartek Kluska

źródło zdjęć:
https://zapach-papieru.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

39 Komentarzy

  1. Na jutubowym kanale „Inwestorzy TV” obejrzeć można materiał z tegorocznej imprezy.

    https://www.youtube.com/watch?v=krzuup7rGTw

    Na szczególną uwagę zasługuje rozmowa z Barnabą Siegelem (od 48:18).

    Wypowiedzi warte zacytowania…

    „Ja powiem tak… Z tą śmiercią prasy, to jest tak trochę jak z NFT. Kilka lat temu się mówiło, że to jest przyszłość, tak samo kilka lat temu się mówiło, że prasa umarła. To już się wszystko zmieniło. Jak jest z wartością różnych aktywów NFT – wiemy, a jak jest z prasą, w ogóle z printem… Coraz lepiej. Wszyscy chcą wydawać swoje książki. My mamy się lepiej, niż kiedykolwiek, bo oprócz magazynu „CD-Action”, zaczęliśmy wydawać ponownie magazyn „Retro” i numery specjalne „CD-Action”, poświęcone bardziej konkretnym zagadnieniom.”

    1. „Wydaliśmy numer specjalny o „Heroes of Might and Magic”, o „Gothicu”, mamy w planach co najmniej pięć kolejnych. Wszystko już jest rozpisane na najbliższy rok. To przynosi nam bardzo duże zainteresowanie. Nie będę też ukrywał, że zyski.”

      „Tak że print ma się świetnie. Do tego stopnia, że stwierdziliśmy, że czas na wydanie nie tylko albumu, ale pierwszej książki.”

      „Natomiast za chwilę będzie pierwsza książka. Pierwsza ze czterech książek, które się ukażą. Co będzie w przyszłości… mam nadzieję, że jeszcze więcej tych publikacji, tak że print ma się świetnie.”

    2. „Co dalej z „CD-Action”? Tak long-termowo? Sądzę, że dobrze. Tak. Tak. Ostatni rok był dla nas właśnie fantastyczny, przez to, że poza kwartalnikiem zaczęliśmy wydawać te wydania specjalne. Szykujemy kolejny, na bazie takiego wysondowania i w redakcji i wśród naszych fanów, co by chcieli. Puszczamy testowo tą książkę, liczymy, że się przyjmie z dużym zainteresowaniem. Bo to tak na prawdę pierwsza publikacja taka stricte książkowa z „CD-Action”.”

      „Planujemy jeszcze jeden duży album o „Counter Strike’u”, na 25-lecie tej gry, która właśnie mija w tym roku. Mamy trochę podobnych rzeczy w planach.”

      [O imprezie] „Zrobiliśmy tak zwany reboot i jest to nasza druga edycja. No i też już wiemy, że jedna z kilku, które się będą odbywały. Znaczy… druga, będzie na pewno trzecia, liczymy też, że czwarta i piąta.”

  2. Można stwierdzić, że w szeroko pojętej branży jest coraz więcej drapania. Przypominają mi się czasy schyłku dawnych magazynów growych. Gdy ich poziom sprzedaży nie osiągał maksimów, tylko wprost przeciwnie. Owszem, aktualnie jest stabilnie. Dlaczego więc widzimy powyższe? Bez względu jednak na swoistą zagwozdkę, w mej głowie pojawiła się taka oto konstatacja.

    Uwaga! Błysnę one-linerem, niczym Mateusz Witczak! Uwaga…

    Drapanie zazwyczaj pojawia się nie podczas „peakowania”, tylko pikowania.

  3. – – – = = = P R Z E D W O J N I E = = = – – –

    SI VIS PACEM…

    Jeśli chcesz pokoju, będąc magazynem growym – już tylko jednym z dwóch pozostających na rynku – i koegzystować w harmonii, zarówno w warstwie międzyredakcyjnej, jak i (co równie istotne) Czytelników własnych oraz tego drugiego tytułu, to po prostu robisz swoje. Nie rzucasz kłód pod nogi, nie strzelasz oślinionymi papierowymi kuleczkami, z rurki od długopisu, nie wbijasz drobnych szpileczek i nie ślesz serii z dziewięciocalowych gwoździ. Metafora. Spokojnie, tamci też chcą tego, co każda kandydatka na miss. Już nie czasy swoistego przesytu prasy o grach i zaistniałego wtedy prawa dżungli. Mało tego – choć poziom sprzedaży istnych „survivalistów” ustabilizował się, to o tamtym z przeszłości można już jedynie pomarzyć. Takie realia. Po co więc dodatkowo… rzucać sobie kłody pod nogi?

    1. Pamiętamy wspomnienia Smugglera o tym, że w świetle konkurencyjnych zaczepek, Bauer przyjął doktrynę – ignorujemy, po prostu robimy swoje. Może innymi słowami, ale sens jest oczywisty. Obrane podejście okazało się optymalnym. Czasy wbijania czy to drobnych szpileczek, czy też słania serii z dziewięciocalowych gwoździ, przeszły już dawno do historii. Wraz z czyniącymi to tytułami gamingowymi, które taki sam los spotkał. Karma jest plażą. To znaczy angielszczyzną podobnie brzmiącą. Nevermind. Tak mijały lata, tak mijały dekady. Owszem, swego czasu Łapusz na FB (nieistniejącego już) „Pixela” wrzucił grafikę prezentującą koszt prenumeraty łączonej owego oraz „PSX Extreme”, wraz z liczbą zyskiwanych stron, w konfrontacji ze stosownymi parametrami u konkurencji. Ale to nie naczelny miesięcznika strzelał oślinioną papierową kuleczką, z rurki od długopisu, ani też żaden z redaktorów. To nie oni przyjęli postawę…

    2. PARA BELLUM

      Przygotuj się do wojny. Ugryź. A może po prostu przetestuj możliwości obronne przeciwnika. Semantyka. Ale spraw, by później zaćwierkano…

      „Moment, gdy wymieniasz konkretnych redaktorów psx, cytując ich piwniczne teksty jednocześnie mając wielkie logo psx za plecami był sztos! Piękny moment i fajnie mieć w branży osoby które nie boja się tak wprost krytykować, gratki!”

      Powodując reakcję…

      „Mnie się podobno dostało od jednej z obecnych pań za to, że broniłem wizerunku bohaterki ze Stellar Blade. Nikogo osobiście nie obrażałem, a w moją stronę poszedł pełen tolerancji i empatii komentarz, że pewnie nigdy w życiu kobiety nie widziałem. Żona jest lekko zaniepokojona.”

      Oraz…

      „Trzeba będzie w kolejnych numerach dorzucić trochę tych piwnicznych tekstów, by było o czym rozmawiać na kolejnych panelach”

      Ale przecież… Już nie czasy swoistego przesytu prasy o grach i zaistniałego wtedy prawa dżungli.

    3. „CD-Action” kierowany jest generalnie do gracza pecetowego, a „PSX Extreme” do konsolowego. Oba magazyny – trzymając się kursu obranego dekady temu (z drobnymi korektami) – naturalnie dostosowały się do rynku. Koegzystują w harmonii, niczym zwierzęta roślinożerne wśród roślinożernych. Pokarmu wystarcza dla wszystkich. Tak mogłoby trwać wiecznie. Niestety nastąpił chyba pewnego rodzaju…

      KRYZYS KUBAŃSKI

      Gdyby zaburzenie harmonii zaistniało jedynie w warstwie międzyredakcyjnej, można by mówić o drobnym incydencie, który nie powinien mieć miejsca, przy czym dołożone zostaną starania, by nic podobnego już się nie powtórzyło. Tyle, że prasa i jej Czytelnicy, to swego rodzaju układ naczyń połączonych. Reakcja drugiej składowej wydaje się zatem nader przewidywalna. Znalazły się osoby, które uznały, że skoro ktoś atakuje twórców ulubionego magazynu growego, nie można przejść nad tym faktem do porządku dziennego.

    4. Rozpoczął się swoisty kontratak. Skupiony nie tylko na wyrzutni, z której wysłana rakieta trafiła Rogera. Wspomnieni zostali: SztywnyPatyk, Smuggler, a nawet… 9kier. Przemknęła też zapomniana już kwestia pewnego dymku pod jednym z konsolometrowych rysunków, o który też był (nomen omen) dym. Wraz z radą, żeby Roger znów nie przepraszał. Jeden z redaktorów miesięcznika podpiął się pod pytanie (zadane przez jednego z Czytelników) o – zakładając, że istnieje – nagranie z panelu „CD-Action EXPO 2024”, będącego kością niezgody. Inny zasugerował ratowanie się zdroworozsądkowością. Jeden z Czytelników skonstatował, że… „tyłek Ewki dalej wywołuje duże emocje i skłania do pisania elaboratów”. Faktycznie! Inni wzmiankują o zaprzestaniu kupowania kwartalnika już dawno, jeszcze inni o powodach tegoż. Podniesiona została też kwestia, że „PSX Extreme” jest ostatnim miesięcznikiem o grach.

    5. Ale też (co istotne) równolegle z powyższym… zatęskniono za starymi redaktorami „CD-Action”. Doceniono w obecnym kwartalniku świetne recenzje i dobry warsztat. Czy zatem cała ta napięta atmosfera musiała zostać wywołana? Czy harmonia musiała być zaburzona? Czy w kolejnym numerze miesięcznika będzie odpowiedź? Asymetryczna? Jak konkurencja na takową zareaguje? Czy w pewnym momencie któraś ze stron otworzy jakiś (oby takowego nie posiadała) swego rodzaju „Czeget”? Czy to, czego jesteśmy świadkami, to już… przedwojnie? []

    6. Errata! Ten panel odbył się, oczywiście, podczas „Pixel Heaven 2024”, a nie „CD-Action EXPO 2024”.

    7. Byłem przekonany, że powyższym felietonem w pełni wyczerpałem to, co mam do przekazania w odniesieniu do omówionego w nim… konfliktu światopoglądowego. Z czasem temat ucichł, a świat toczył się dalej. Niestety, kilka dni temu – z innego kierunku – powrócił ze zdwojoną siłą.

      https://www.facebook.com/story.php?story_fbid=8645914205424409&id=100000177479275

      W tekście padły słowa, które nie musiały przybierać aż takiego brzmienia.

      „Różnica między pracownikami Pewnej Dużej Polskiej Firmy a redakcją „PSX Extreme” jest jednak zasadnicza: jedna z tych grup dorosła.”

      „Nie był on bynajmniej pierwszym dowodem, że choć dziennikarzom „PSX-a” wypadło w ostatnich latach trochę włosów i zębów, wciąż mają oni w sobie „szczyptę mitycznej trzody”.”

      „Minęły trzy lata od chwili, gdy „Szmatławiec” dobitnie udowodnił adekwatność swojego przydomka.”

    8. Oraz…

      „Dziś to nie jest bowiem żadna „szczypta mitycznej trzody”. To po prostu chlew.”

      Po przeczytaniu całego materiału źródłowego, a także reperkusji, które wywołał, nadal uważałem, że nic więcej nie mam w tej materii do dodania. Zmieniło się to w momencie usłyszenia słów wypowiedzianych przez Mateusza Witczaka, w materiale z 31.12.2021 roku, czyli sprzed dwóch lat i sześciu miesięcy.

      https://www.youtube.com/watch?v=c3uGinuS7JQ

      Posłuchajcie od 27:30.

      Teraz porównajcie to z tym, co ów odpisał Rogerowi, w powyższym wątku na FB…

      „Kierowała mną troska. Użyte we wpisie teksty podesłały mi koleżanki z branży, które czytają PSX-a zdecydowanie częściej ode mnie, a które po lekturze tego numeru poczuły się po prostu źle.”

    9. Zatem – na szczęście – nie ma żadnego przedwojnia. Jest tylko i aż… swego rodzaju PRYWATNA KRUCJATA Mateusza Witczaka, mająca na celu uczynienie świata lepszym. Owszem, czasem prowadzona ostrzej, niż by można było. Najwidoczniej jednak takie jest zamierzenie prowadzącego ją. Z pewnością jego głos ma większy zarówno zasięg, jak i siłę rażenia, niż (z całym szacunkiem) przeciętnej Czytelniczki magazynu. Żeby inicjatywa przyniosła oczekiwany efekt, musi być skutecznie prowadzona. By taką była, musi być głośna. Więc jest.

      Ale z tym…

      „Zgłoś się do mnie, proszę, chętnie Ci polecę kogoś, kto za niewielkie pieniądze przeprowadzi Wam jakieś szkolenie.”

      to już przegiął.

      Takie jest moje postrzeganie powyższej sytuacji. Jakie jest Wasze? []

    10. Liczyłem na dyskusję, jednak najwyraźniej nie istnieje taka potrze… Baczność! Kapitan na mostku!

      „Oczywiście nie można być głuchym na krytykę, trzeba pewne zmiany wprowadzać, edukować się, iść z duchem czasu, ale nigdy pod naciskiem grup społecznych, bo można po prostu zatracić tożsamość, która definiuje od lat nasz magazyn. Tak więc robimy swoje i jeśli odjedziemy z rynku to na naszych zasadach.”

      Spocznij. To definitywnie zamyka temat.

      https://www.psxextreme.info/topic/127147-dramy-zwi%C4%85zane-z-pe/page/7/#comment-5333228

    11. Anarki, nie wiem czemu piszesz o trzodzie w PSX Extreme pod relacją z CD-Action. To jest nie do ogarnięcia. Ale jeśli już wspominasz, to w skrócie powiem moje zdanie:
      1. Papkin agresywnie, chamsko i nonszalancko zaatakował na FB PSX Extreme. Jeśli spodziewał się rzeczowej dyskusji to się przeliczył.
      2. Na forum PSX Extreme odbył się lincz Papkina, przez grupę najbardziej oddanych pismu fanów. To był klasyczny hejt, argumentów tam było jak na lekarstwo.
      3. Perez jako admin kompletnie nie stanął na wysokości zadania. Forum jest widoczne w sieci i takie chamstwo po prostu najstarszemu pismu w Polsce nie przystoi.
      4. A artykuł rzeczywiście był słaby, co nie oznacza, że dziennikarz, piszący na dodatek do konkurencji, powinien w jego kontekście tak lekceważąco wypowiadać się o redakcji PSXE.

    12. „Anarki, nie wiem czemu piszesz o trzodzie w PSX Extreme pod relacją z CD-Action.”

      Już wyjaśniam. Staram się konsekwentnie trzymać tego (zaczętego przeze mnie) wątku, gdy pojawiają się dalsze odsłony omawianego zagadnienia. Niestety, jest to pochodną tego, że publikując pod tym artykułem, felieton zaczynający dyskusję, byłem przekonany, że tamten panel był prowadzony podczas „CD-Action EXPO”, gdy faktycznie miał on miejsce na „Pixel Heaven”. No ale jechać po „PSX Extreme” pod nosem jego (byłego, ale zawsze) wydawcy? Chyba byłem zbytnio zaaferowany meritum sprawy, by sprawdzić faktyczną lokalizację jej zarzewia. Mój błąd.

      Cztery punkty, w których odniosłeś się do zagadnienia, w zasadzie (chyba) w pełni oddają faktyczny obraz sytuacji. Nakreślony obiektywnie – bez opowiadania się po którejś ze stron, oceniany z dalszej perspektywy, na chłodno.

      Chciałbym jeszcze dodać moje nocne przemyślenia. Pozwól, że też w punktach.

    13. 1. Skoro komuś nie podobają się konkretne treści zawarte w „PSX Extreme”, dlaczego kupuje ten magazyn? Na myśl przychodzi pewien – klasyczny już – cytat. Mi NIE odpowiada narracja, której trzyma się przez pewien tygodnik (pominę tytuł), więc go nie kupuję.

      2. Czy osoby krytycznie oceniające tamten komiks pod konsolometrem oraz poszczególne artykuły, podobnie postrzegają fakt, że list jednego z wiernych Czytelników magazynu (w #320), przy opublikowaniu dostał nagłówek „DEBIL MIESIĄCA”?

      3. Dlaczego Roger miałby zmieniać profil magazynu (nagle, po niemal 27 latach podążania własną ścieżką) ze względu na kilka osób, którym nie odpowiadają zawarte w nim treści?

      4. Jeśli Mateuszowi Witczakowi zależy na tym, by „PSX Extreme” nie szedł tą drogą, dlaczego nie odezwał się do Rogera w prywatnej wiadomości, by omówić ważkie kwestie zakulisowo i na spokojnie?

    14. Aktualna sytuacja ma wiele warstw. Przy czym wszystko wskazuje na to, że żadna ze stron nie ustąpi, co z kolei może prowadzić do eskalacji konfliktu.

      Jakie jest Wasze zdanie w omawianej kwestii?

      @Anonim
      @chaos w komentach
      @jury
      @Łukasz
      @Łukasz D
      @mckswk
      @mike
      @MK2
      @Muerte
      @PiesiełZPowołania
      @R.K.
      @TF
      @Valoo

      Wybaczcie, jeśli kogoś pominąłem.

    15. „I want to see you sweat!”

      Chciałbym, żebyście Wy – aktywni czytelnicy ZP – wszystkie swoje odczucia, związane z omawianą sytuacją, ścisnęli do swego rodzaju kuli.

      „I said… I want to see you sweat! Yeah!”

      Oczywiście cały czas trzymając się wysokiego poziomu kultury, który przyświeca Dyskutantom tegoż serwisu, w sekcji komentarzy. Tego – jak ja to nazywam – CENTRUM ANALIZ.

      Hyper, hyper… Hyper, hyper… Hyper hyper!

    16. Zawołałem – dwa komentarze wyżej – wszystkich aktywnych Rozmówców tego miejsca. Celowo nawiązując do pewnego szlagiera grupy „Scooter”. Widzicie znajdujące się wyżej, wylistowanie Was wszystkich. Faktycznie, przypomina Wam się teraz kawałek „Hyper Hyper” i wymienianie przez H.P. Baxxtera, szeregu twórców. Zastanawiacie się jednak – dlaczego tak właśnie postanowiłem napisać? Otóż z tego prozaicznego powodu, by zachęcić Was do ustosunkowania się do omawianej kwestii. By – bądźmy szczerzy – przy okazji napędzić Avokowi ruch w komentarzach. Zatem… Sprostacie zaistniałemu wyzwaniu? Swoisty PapkinGate cały czas trwa, w drugiej już odsłonie. Natomiast Wasze zdanie w tejże kwestii brzmi, że?

    17. Swoją drogą, chyba w pełni rozumiem Mateusza Witczaka, który będąc swoistym maestrem klawiatury (też chciałbym takowym być), musi mierzyć się z hejtem, w efekcie prowadzonej przez siebie KRUCJATY. Podobnie jak ja, chcący po prostu pisać. Po czym czytający, że (o zgrozo, a raczej LOL) zaśmiecam tą stronę. Cóż… twórcy treści muszą liczyć się z tym (i czynią tak zapewne, niestety trzeba, oj, trzeba), że nie wszystkim może ona odpowiadać. Ale ogarnijcie to…

      „Również przychylam się do zbanowania zaśmiecacza zapachu papieru”

      IDGAS po całości! Robię swoje dalej. Co widać nader wyraziście. Jednocześnie chciałbym podziękować zwącemu się John Doe, pozdro, za ustosunkowanie się do poruszonej przeze mnie kwestii. No i… zachęcić pozostałych, by uczynili podobnie.

      „Hyper, hyper… Hyper, hyper… Hyper hyper!”

      https://www.youtube.com/watch?v=F7aKqJsuPDg []

    18. Trzy komentarze wyżej, nie dałem tego „Hyper, hyper… Hyper, hyper… Hyper hyper!” w cudzysłów, a „Czytelnicy” napisałem z małej. Sorka. A przecież każdorazowo robię checking swojego tekstu przed wysłaniem go. Chyba faktycznie jest tak, że daną treść powinna sprawdzać inna osoba, przed publikacją. Dobra, już się zamykam. Cierpliwość Avoka – choć zbudowana ze specjalnych polimerów – ma określoną granicę rozciągliwości struktury. Nie chcę jej przekroczyć. Udanego wieczoru życzę wszystkim Czytelnikom ZP. I spokojnych snów. Co złego, to nie ja. []

    19. Omawianie powyższego zagadnienia dotychczas miało miejsce zarówno na FB, pod kontrowersyjnym wpisem Mateusza Witczaka, jak i w (specjalnie powstałym) temacie na forumku. Ale także tutaj, w powyższych komentarzach. Można więc stwierdzić, że dyskusja toczy się w trzech miejscach.

      Ponad tydzień temu doszło czwarte, w komentarzach pod materiałem traktującym o rozpatrywanej kwestii – „PSX Extreme znowu knuruje” – na jutubowym koncie „ralindel”.

      https://www.youtube.com/watch?v=VGTutLOh6MU

    20. Wyobraźmy sobie, że słuchamy teraz którejś ze stacji radiowych i robimy głośniej, gdyż prezenter – aksamitnym głosem – dzieli się właśnie najświeższymi informacjami ze świata prasy growej. Mówi…

      Lipiec powoli dobiega końca, ale sezon burzowy trwa w najlepsze. Na forumku, w opublikowanej przed chwilą zapowiedzi #323, gdzie przeczytać możemy wstępniak wydania sierpniowego, uwagę zwraca ta jego część…

      „Basen wprawdzie był grany, ale nie na końcówce, tylko na imprezie integracyjnej u Pereza, naszego nowego wydawcy, który zaprosił redakcję do swojego domu, nie będąc świadom praw i obowiązków wynikających z goszczenia tak zacnego grona świrów. Relację przeczytacie w numerze, choć ostrzegam, że nie będzie to lektura wysokich lotów, a osoby mogące poczuć się urażone proszone są o pozostanie w swoich zagrodach. Tudzież bańkach.”

    21. Na forumku ponownie rozgorzała dyskusja w omawianej kwestii. Warto jednak zwrócić uwagę na komentarz Mateusza Witczaka (z 12.07.2024 15:14) pod pewnym wpisem na FB, który dzisiaj wieczorem został przytoczony w temacie „Dramy związane z PE”…

      „Dodam pojednawczo, że odezwał się do mnie redaktor naczelny. Nie ma między nami złej krwi, wyjaśniliśmy sobie to i owo, umówiliśmy się na kawę/piwo.”

      Tymczasem czekamy na relację z imprezy u Pereza, wiedząc, że…

      „(…) nie będzie to lektura wysokich lotów, a osoby mogące poczuć się urażone proszone są o pozostanie w swoich zagrodach. Tudzież bańkach.”

      Tank, no przyznaję, dobry program treningowy. Z morałem. Ale wrzuć jakiś bardziej lajtowy.

    22. – – – = = = CZTERDZIEŚCI LAT PÓŹNIEJ = = = – – –

      WOJNA TO POKÓJ

      Ja tu o jakimś PRZEDWOJNIU pisałem. Na forumku od 10 lipca (nawet teraz – GORĄCY TEMAT! | 243 odpowiedzi | 8,1 tys. wyświetleń) trwa kontratak. Gdy tymczasem obie strony konfliktu… na kawkę sobie pójdą. Żeby była jasność! Spory – takie jak powyższy – nie są niczym dobrym. Jedyne, co powodują, to jeszcze większą wrogość po obu stronach barykady, co widzimy po eskalowaniu konfliktu na coraz więcej miejsc w cyberprzestrzeni. Oraz jednoczesnej deeskalacji kawowej.

      IGNORANCJA TO SIŁA

      Od początku staram się oceniać obiektywnie (choć przyznam szczerze, że trochę mi się skręca w stronę Rogera). Od początku próbuję zrozumieć zarówno podejście Mateusza Witczaka, jak i redaktora naczelnego „PSX Extreme”, czego dowodem niech będą moje powyższe komentarze.

    23. Nie widziałem rozwiązania omawianego problemu. Byłem przekonany, że Papkin będzie trwał przy swoim, a Roger przy swoim. Aż do wczoraj. Gdy przeczytałem, że na kawkę sobie pójdą. Oczywiście, bardzo dobrze, że sprawa zakończyła się pokojowo. Zwłaszcza po tych wszystkich słowach, które padły w stronę miesięcznika.

      WOLNOŚĆ TO NIEWOLA

      Komentarz Papkina o kawce, jest z 12 lipca. Wstępniak Rogera o zagrodzie i bańce – raczej z o wiele późniejszego terminu. Ale jeszcze sprzed pójścia na kawkę? O co więc chodzi w tym wszystkim? Mateusz Witczak wycofał się? Z prowadzonej przez siebie KRUCJATY, której pozytywny rezultat mógłby dopisać do swego portfolio aktywności? Nie wierzę.

    24. Roger wycofał się? To znaczy zrezygnuje z puszczania tekstów o „użyczaniu gardła” czy rysunków z przekręcaną hawajszczyzną w dymkach? Z klimatu „PSX Extreme” zostawiając jedynie relacje, co tam słychać u „zacnego grona świrów”? Nie wierzę. Zatem co jest efektem rozmów Roger – Papkin? Do jakiego konsensusu doszło?

      Powinienem od początku (wybaczcie słownictwo) olać ten temat. Zignorować całkowicie, nie pisać tutaj o owym. Jednak nie umiałem. I nie potrafię nadal. Przy czym o ile od początku czułem zainteresowanie poruszaną kwestią, tak teraz czuję najzwyklejszą w świecie złość. I zdezorientowanie. To znaczy to pierwsze powodowane drugim. []

      //Śródtytuły z Orwella.

    25. TYLKO CO Z TEGO?

      Jakiś taki – sam nie wiem – ni to pseudo felieton, ni to marudzenie siakieś takie zwykłe. Bo ja marudą jestem niereformowalnym. W ogóle to nie byłem pewien czy tworząc Avokowi w sekcji komentarzy kolejny areał mego grafomaństwa, odniosłem się do pierwotnego offtopikowania, czy pokornie ekspandowałem to już dokonane. Wyszło, że to pierwsze. F-word. Tylko co z tego, skoro poprzednio jedynie John Doe uznał za zasadne, odniesienie się do mych rozważań? W iście scooterowym (z małej napisać, jeśli w takim ujęciu? bodajże!) stylu wywołałem Was wszystkich – aktywnych Czytelników ZP. Tylko co z tego, skoro żaden z Was nie poczuł potrzeby dodania kilku słów od siebie?

    26. – – – = = = PIERWSZA BEZPROCHOWA = = = – – –

      „I do not know with what weapons World War III will be fought, but World War IV will be fought with sticks and stones.”

      -Albert Einstein

      KLASA BRONI NIEKONWENCJONALNEJ: I

      Roger, we wrześniowym #324 – patrząc „Okiem maniaka” przez zaawansowaną aparaturę celowniczą – zdania pokryte aluminiowym płaszczem, począł wystrzeliwać z… DZIAŁA SZYNOWEGO…

    27. „Na przestrzeni ostatnich kilku lat trafiło na moją skrzynkę (sprawdziłem) kilkadziesiąt maili od osób chcących nawiązać współpracę z PSX Extreme. Tylko pięć było od kobiet, a tylko dwa z nich miały załączniki w postaci próbki tekstów. (…) A może po prostu więcej jest facetów, którzy chcą zaistnieć na łamach magazynu? Tak po prostu. (…) Czy fakt, że na ekstrimową skrzynkę pisały kobiety, oznacza, że powinny automatycznie dostać miejsce w redakcji w myśl zasady „bo parytety”? (…) Jeśli dana osoba dobrze pisze, ma wiedzę, potrafi zainteresować czytelnika unikalnym stylem i zabawą słowem, nie ma dla mnie znaczenia, jakiej jest płci.”

      KLASA BRONI NIEKONWENCJONALNEJ: II

      Następnie zasiadł do panelu sterującego… ORBITALNYM DZIAŁEM JONOWYM. Wybrał koordynaty, odczekał, aż owo zmieni położenie, wsunął kluczyk, przekręcił, podniósł przezroczystą klapkę i nacisnął czerwony guzik…

    28. „Ale jeśli pisze źle i się nie nadaje – miejsca w redakcji również nie zagrzeje, choćby była złotym chocobosem w legendarnej zbroi.”

      KLASA BRONI NIEKONWENCJONALNEJ: III

      Gdy większość z nas (jeśli nie wszyscy) była przekonana, że temperatura sporu ostygła już do tej z otoczenia orbitalnej machiny zniszczenia, okazuje się, że owa ma wartość tej z wnętrza… akceleratora wiązki jonowej, umieszczonego w jej trzewiach. Czy replikowaniu stało się wreszcie zadość? Jeżeli jeszcze nie, to co będzie użyte za miesiąc? MOLECULAR DISRUPTION DEVICE? []

    1. Stoisko „CD-Action” możemy zobaczyć na pierwszym filmiku – od 28:12.

      Ciekawostka! Od 28:36 widzimy, jak okładka zarówno „CD-Action” #332 oraz „Retro” #3 sama otwiera się, zachęcając do kupna magazynu. A może to słynny… DUCH PIXELA. Tylko co robi na targach konkurencji? Przecież będzie miał swoje tydzień później.

    2. „A może to słynny… DUCH PIXELA. Tylko co robi na targach konkurencji? Przecież będzie miał swoje tydzień później.”

      Aktualizacja: Owszem, miał. Tylko że zamieszania narobił tyle, że już niektórzy pod znakiem zapytania stawiają kolejną edycję.

      Wniosek: Pod żadnym pozorem nie wpuszczać DUCHA PIXELA na żadne masowe imprezy! W przypadku, gdy jego aktywność zostanie wykryta – dzwonić na 555-2368!