Strona główna » Newsy » Kolekcjonerka Syberii: The World Before

Kolekcjonerka Syberii: The World Before


Opublikowano: 24/05/2024 | Autor: Avok

Parę lat temu zagrałem w pierwszą Syberię, znalezioną na jednym z krążków CD-Action. Mimo lat na karku (gry, nie moich) urzekły mnie przygody Kate Walker, a także piękne tła, wspaniała muzyka i ogólnie klimat świata Benoîta Sokala. Ukończyłem tytuł i obiecałem sobie spróbować kolejnych części, ale jak to bywa, na obiecankach się skończyło… do teraz.

Pudełko z grą i steelbook

Za namową Juniora kupiliśmy w brytyjskim Amazonie kolekcjonerkę Syberia: The World Before. Jej normalna cena to 850-900 zł, więc gdy pojawiła się oferta promocyjna za 246 zł, nie namyślaliśmy się długo. Tym bardziej że ta edycja jest naprawdę wypasiona. Gdy dotarła do nas przesyłka, z gustownego pudła z podobiznami protagonistek wyjęliśmy: obracane figurki Kate i Dany, między której można włożyć steelbook, wspomniany steelbook, mapę Vaghen, pozytywkę, litografię, artbook, pocztówki, breloczek, cyfrowy scenariusz prologu, cyfrową ścieżkę dźwiękową oraz oczywiście pudełko z grą (na fizycznym nośniku). Ilościowo niewiele jest na rynku kolekcjonerek dorównujących omawianemu zestawowi.

A jakościowo? Też nie można narzekać. Najlepiej wypadają figurki, sczepione plecami bohaterek (magnes), które można rozdzielić i postawić obok siebie! Figurki mają fajny design, są wykonane z twardego tworzywa, ładnie odwzorowane i dokładnie pomalowane. Fajnym gadżetem jest pozytywka która mimo iż malutka, ładnie odtwarza motyw z gry. Steelbook to też klasa, tak samo artbook. Cieszę się również z soundtracku, choć jako boomer wolałbym go w wersji CD. Reszta to raczej zapychacze, które kariery u mnie nie zrobią. Zawiodłem się na mapie, która wygląda jak współczesny przewodnik, a wolałbym żeby była bardziej oldschoolowa.

Figurki, pozytywka i steelbook idą do komórki Harry’ego Pottera na wystawę, resztę gdzieś zagospodarujemy. Tymczasem zabieram się za nową Syberię nie mając pojęcia, co się działo w dwóch poprzednich częściach. Nie szkodzi. Jak to mawiał klasyk: i tak jest zajebiście.

Kolekcjonerka Syberia: The World Before – zestaw
Figurka Kate Walker
Figurka Dany Roze

źródła zdjęć:
https://m.media-amazon.com/images/G/02/apparel/rcxgs/tile.CB483369956.gif
https://zapach-papieru.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

3 Komentarze

  1. Ja wiem że w sumie kolekcjonerki to strata kasy, ale i tak je uwielbiam. Oczywiście wszystkie otwieram i przeglądam, poza Puszką Pandory z autografem Borka. Tej nie otwarłem, bo musiałbym zedrzeć banderolę. W sumie pomyślałem że trudno, zedrę, ale na razie jeszcze się nie zdecydowałem.

  2. Moim zdaniem – jeżeli kupowanie kolekcjonerek daje radość (nawet, jeśli tylko w czasie ich rozpakowywania), to warto.

    Z edycji kolekcjonerskich mam tylko metalową puszkę „STALKER Shadow of Chernobyl”, kupioną bodajże z dwie dekady temu. W zestawie była między innymi koszulka, energetyk i tabletki antyradiacyjne (oczywiście drażetki zwykłe, raz musiałem pić prawdziwą Lugolę i to w zupełności wystarczy). Koszulkę mam cały czas, chociaż kurczy się wraz z upływem lat (a przynajmniej tak to sobie tłumaczę), energetyka wypiłem, a tabletki antyradiacyjne połknąłem.

  3. Nigdy nie rozumiałem ludzi, którzy wydają pieniądze na coś, co potem leży w piwnicy. Jeszcze jak ktoś jest fanem gry to ok, ale jeśli kupuje kolekcjonerkę nie dla gry, ale jakichś głupich figurek, to sorry…