Kolejny miesiąc za nami i kolejny „szmatławiec” przede mną. PSX Extreme nr 306 wylądował w kioskach. Powrócono do 116 stron (czyli tyle co grudniu) i zostawiono 19,99 zł (czyli tyle co w styczniu). Niech będzie. Na okładce nie ma już podtytułu „Jedyny w Polsce magazyn o konsolach”, jest za to nowy… zaraz zaraz, ja to już chyba gdzieś widziałem
W kwestii wpływu Pixela na obecny kształt pisma, to jest on generalnie niewielki. Roger wyjaśnia we wstępniaku, że PC-etów na łamach „ikstrima” nie będzie, póki co redakcja stawia na wiernych czytelników, a w napływ nowych nie wierzy. To dobra wiadomość dla braci konsolowej, choć przy recenzjach widzę info o wersji pecetowej. Taki mały kompromisik. Ciekawe, jak na dłuższą metę będzie z „pixelowymi” tematami retro, bo w bieżącym numerze ich nie znalazłem. Czy położą na nich kreskę? Zobaczymy, a póki co zaglądnijmy do bieżącego numeru.
Konsolometry pokazują 8-kę dla Sony, 9-tkę dla Microsoftu i zaledwie 6-tkę dla Nintendo. Zdaniem redaktorów platforma ta coraz bardziej pokazuje braki techniczne i trzeba by pomyśleć o nowej generacji. A co na to Ninny? Zapowiada zwiększenie produkcji Switchów W kwestii gier, w tym miesiącu mamy 3 playtesty, 16 recenzji i 1 retrorecenzję, czyli dalej mizeria. Najwyższą notę (9-/10) i znaczek jakości otrzymało Hi-Fi Rush, najniższą (5-/10) – Risen. Junior hejtuje reckę odświeżonego Dead Space’a i twierdzi, że jest o oczko za niska. Ja natomiast zacznę przegląd nowości od opisu Dziedzictwa Hogwartu. Choć blask Harry’ego przygasł, to gra jest mocno reklamowana, a ja choć prosty mugol, odrobinę stęskniłem się za machaniem różdżką. Tylko ta cena…
Obrodziło Tematami Numeru w tym miesiącu, bo są aż cztery. Dwa dotyczą VR (jest test VR2 – szkoda że nie mam PS5), pozostałe dwa nakładów na gry i sylwetki Tima Burtona. Ja przeczytam najpierw o starym / nowym hardware (Picade, Evercade EX), kolekcji Platinum na PlayStation i nowościach na… NES-a. Później łyknę wspomniane Tematy Numeru i pozostałą publicystykę (o robieniu „turówek”, wątki jedzenia w grach, samo zło czyli coś o Carmageddon, historia serii Dragon Age itd.). Z ciekawością sprawdzę też tekst patrona z Patronite.pl. Znaleźć się w ulubionym piśmie – fajna opcja dla wspierających.
Nie byłbym sobą, gdybym nie wspomniał dla porządku, że ze „szmatławca” nie zniknęły stałe rubryki pokroju Ohayo Nippon, Myszaq lubi, Region filmowy, Comix Zone czy Listy. Jak zwykle kupa tego, jak i felietonów zg(red)ów. Czy to ktoś poza mną czyta – nie wiem, ale od przybytku głowa nie boli. Zasiadam więc w fotelu, stoliczek z kufelkiem Żywca przysuwam, Gary’ego Moore’a nastawiam i lekturę poczynam. Otwieram rubrykę Listy i widzę, że HIV się jara serialowym „The Last of Us”. Że niby co, że kosmicznie wierny materiałowi źródłowemu? Buahahaha! Tak to jest, jak się wydaje opinię po oglądnięciu dwóch odcinków…
Na jutubowym kanale RETRO ARCHIWIZACJA można zapoznać się z recenzją numeru opisanego w powyższym artykule…
https://www.youtube.com/watch?v=Q7u3inK5PrQ
Od 3:03.