Początek roku spędziłem z archiwalnymi numerami NEO Plus. Z nierozprawiczonego jeszcze pudła wyciągnąłem trzy pisma z drugiej połowy 2009 roku, które po przeglądnięciu i drobnych pracach konserwatorskich trafią do zbiorów Zapachu Papieru. Roboty dużo nie będzie, bo pisma są w dobrym stanie, niewymęczone, niewymiętolone i niepozaginane, widać że poprzedni właściciel dbał o nie. Dlatego z przyjemnością kartkuję 100-stronicowe gazetki w poszukiwaniu dobrych wspomnień.
Lubię 2009 rok, bo to okres, w którym konsole siódmej generacji już okrzepły i zaczęły „wypluwać” coraz lepsze tytuły. Ale prawdziwi giganci mieli dopiero nadejść. W „moich” gazetkach opisywano rzecz jasna gry na ówczesną generację, zarówno stacjonarną (PS3, Xbox 360, Wii), jak i przenośną (PSP, NDS), ale zdarzały się też jeszcze recenzje na PS2! Niesamowite, jak ta konsola była (jest) żywotna! A w co wtedy grano? Popatrzmy: inFamous, Battlefield 1943 (mój ulubiony), Red Faction: Guerilla, Prototype i Fight Night 4. Dobre, choć nie kultowe pozycje. Killerzy mieli się ukazać za kilka miesięcy, a ich lista jest imponująca: Red Dead Redemption, Demon’s Soul, Mass Effect 2, Uncharted II, Tekken 6, Assassin’s Creed II itd. Z innych ciekawostek: opisano i zapowiedziano sporo (naliczyłem sześć) gier muzycznych popularnych serii jak Guitar Hero, Rock Band czy Singstar. Wtedy wydawało się, że ten gatunek ma świetlaną przyszłość, a dziś kto w to gra? No dobra: ja.
Omawiane NEO Plusy to numery 123-125 z czerwca-sierpnia 2009. Przed magazynem Gulasha jeszcze 3,5 roku działania na rynku i na jego łamach nic nie znalazłem co by wskazywało, że kiedyś nadejdzie kryzys. Pismo wygląda atrakcyjnie, wali kolorami i wielkimi zdjęciami po oczach, czcionkę ma za to niewielką, okulary musiałem włożyć. Duży nacisk położono na dział newsowy: bardzo rozbudowany, z wielostronicowymi beta testami gier. Recenzji jest bardzo dużo, między 26 a 36, ale tylko połowa jest solidnie opisana, na minimum jednej stronie. Reszta, szczególnie gry z XBLA/PSN oraz na handheldy, upchana jest na ograniczonej przestrzeni (nawet do siedmiu na jednej stronie). W piśmie jest relatywnie niewiele publicystyki i felietonów, działają za to obszerne rubryki retro i listów (acz moim zdaniem DrMax nie odpowiada tak ciekawie na listy jak HIV w PSX Extreme).
Zeszło mi kilka godzin na przekartkowanie w sumie 300 stron, ale nie żałuję. Pisma idą do archiwum, a ja chyba włączę na chwilę PS3. Red Dead Redemption lata temu skończone, ale „calaka” do dziś nie wbiłem. Wstyd…