Od poniedziałku 3-ego bm. w sprzedaży dostępny jest nowy, 333 numer CD-Action, ale w moje ręce trafił dopiero teraz. Do końca nie wiadomo było, jaka będzie okładka. Słowo „embargo” wywoływało emocje i pytania typu „co też za niespodziankę nam wymyślili?”. Wyszło na to, że wymyślili okładkę na 25-lecie Fallouta. I to była ta tajemnica. No dobra, skończcie się śmiać i lećmy dalej. Pod względem technicznym nowy „ekszyn” nie odbiega od poprzednika – ponownie dostajemy 164 strony za 34,50 zł, wydrukowane na słabym papierze. Dobrze, że chociaż paluchy się tak nie odbijają, jak kiedyś.
Pierwsze 67 stron to głównie nowości z gamescomu (na 13 stronach) i recenzje gier. To, co najistotniejsze, to powrót ocen! Wreszcie czytając o poszczególnych tytułach nie musicie zgadywać, co o nich myślą autorzy. Na 13 zrecenzowanych produkcji, najwyższe noty w tym otrzymały Xenoblade Chronicles 3 i The Last of Us Part II (ta druga pod pewnymi warunkami), najniższe – Blade Runner Enhanced Edition i Saints Row. Czyli generalnie bez kontrowersji i niespodzianek. Oprócz „dużych” recek jest też 4-stronicowa rubryka o indykach, prowadzona 9kier. Przypomina trochę Indykarium z Piksela, ale nie ma tu newsów i ploteczek, tylko same gry. Generalnie dział „Gramy” powoli zaczyna przypominać ten z czasów, gdy CDA był czterotygodnikiem. Choć do 30 recenzji na numer jeszcze sporo brakuje.
Publicystycznie jak zwykle CD-Action nie zawodzi. Jest dużo i ciekawie. Ja na pierwszy strzał na pewno zaliczę wywiad z Uwe Bollem, o którym ostatnio jakby ciszej. Potem przeczytam o seriach obchodzących jubileusze (35 lat Street Fightera i wspomniane 25 lat Fallouta). Dalej pójdzie artykuł o czasach PRL-u i zabawach w cymbergraja i kapsle (oj, grało się namiętnie w kapsle, choć na mojej dzielni preferowaliśmy guziki), a po nim wynalazki typu „pociągi w grach” czy „szczury w grach”. Trochę to takie szukanie tematów na siłę, boję się, że w następnym numerze znajdę „szczoteczki do zębów” albo „włosy pod pachami w grach”. Ale nic to, może będzie ciekawie. Na deser „wciągnę” kącik Siekiery ze wspominkami starych dobrych i niedobrych gier, art Smugglera o Wikipedii, relację z PAX West i teksty o przodku superbohaterów, grach FMV i powrocie na Księżyc. A potem całą resztę, łącznie ze stałymi kącikami (Szpile, Action Redaction, Magazyn kulturalny). Jest w czym wybierać.
Przez to, że CD-Action stał się kwartalnikiem, nie myślę już o nim jako liderze rynku i prasowym „must have”, kształtującym moje gusta. Nie wyczekuję go już z tak wielką niecierpliwością jak kiedyś, ale cieszę się, że wciąż się ukazuje, bo oferuje dużo dobrej lektury. To zaczynajmy. Strona 114. Dobra Uwe, komu ostatnio przywaliłeś…

