Od wczoraj można kupić lutowy numer (294) PSX Extreme. Droższy o zapowiadane 3 złote, za to z większą ilością stron (116) i dwiema okładkami do wyboru. Cena do przeżycia, dlatego nabyłem i właśnie przeglądam.
Wiodącym tematem numeru jest podsumowanie roku 2021, zarówno pod względem gier, jak i wydarzeń. Na tą okoliczność, w niezmienionym od lat stylu każdy redaktor przygotował zestawienie swoich typów w 12 kategoriach. Dobre to, bo można porównać gusta poszczególnych autorów i przy okazji sprawdzić ich typy z własnymi. Ja w wielu przypadkach głosowałbym inaczej. Idąc dalej, redakcja przygotowała TOP 50 gier (podium też wybrałbym inne 🙂 ), a także przedstawiła najważniejsze wydarzenia minionego roku. W sumie wyszło 16 stron „mięska”, które bardzo lubię.
Jeśli chodzi o bieżące gry, zamieszczono pięć playtestów (Blacktail zapowiada się nieźle) i 18 recenzji. Najwyższe noty otrzymały Final Fantasy XIV: Endwalker (9/10 i gra numeru) i Unpacking (9-/10), najniższą – Hollow 2 (3/10 i kupa numeru). Najbardziej wyczekiwana produkcja ostatnich tygodni – Dying Light 2: Stay Human z Techlandu – została doceniona, lecz bez nadzwyczajnego entuzjazmu. Junior i tak ją kupi. Mnie najbardziej zainteresował wspomniany wyżej Unpacking. Niby gra logiczna, ale chyba ma to coś, skoro SoQ daj jej aż „dziewiątkę”, a wcześniej była bardzo chwalona w pixelowym „Indykarium” (nie, nie przez Borka 😉 ).
Na podsumowanie 2021 roku, o którym wspomniałem na wstępie, „poszły” trzy tematy numeru. W bieżącym numerze doszedł czwarty, opisujący otoczkę fabularną serii Dark Souls. Jeśli zaczynacie już ziewać to poczekajcie chwilę, bo to nie wszystko. Co powiecie na historię arcade’owych wyścigówek? Jeśli myślicie, że ich początki to lata 80- lub 70-tych to zapraszam do artykułu, bo się grubo mylicie. Lećmy dalej. Tekst o nowym „Matriksie” zostawię sobie na koniec, bo od czasów drugiej części nic z tego nie rozumiem, ale już arty o tłumaczeniach fanowskich gier na PSX-ie, piractwie na PS2, silnikach i efektach specjalnych stosowanych w filmach czy dziejach kinowego Super Mario Bros pochłonę z przyjemnością.
Czas na deser. Tutaj zakąszę listami HIV-a (a w zasadzie listem, bo opublikowany został tylko jeden – ta rubryka się kończy), felietonami „tymi co zwykle”, standardowymi rubrykami typu „Comix Zone”, „Graczpospolita”, „Ohayo Nippon” czy „Myszaq lubi” oraz pozostałą „drobnicą” i tekstami, które pewnie jeszcze mnie zaskoczą, ale o których nie wspomniałem. Zydelek zatem przysuwam, Samanthę Fox włączam, grzańca pociągam (bom lekko chory) i do lektury zasiadam. Strona 56. No nie, zombiakom dali tylko ósemkę…