Sześć numerów CyberMychy z lat 2000-2002 umieściłem w domowym archiwum. Poprzedni właściciel dobrze się z nimi obchodził i nie musiałem zbyt wiele prostować, wygładzać i sklejać. Jedynym minusem jest brak płyt CD, dołączanych do każdego numeru. Przejrzałem wszystkie egzemplarze w poszukiwaniu ciekawostek i nie zajęło mi to zbyt wiele czasu, bo CyberMycha do grubasów nie należy (34-50 stron). Co do wrażeń, to jako dziecko byłbym zadowolony – mnóstwo kolorów, mało tekstu, dużo obrazków, są plakaty, komiksy, konkursy, quizy, listy, porady, TOP-ki gier itd. Ponadto autorzy starali się nie tylko bawić, ale także edukować. Stąd opisy programów edukacyjnych, artykuły o edytorach tekstu, porady z obsługi systemu czy linki do wartościowych stron w sieci. Generalnie całość sprawia dobre wrażenie. A były jeszcze cover dyski, na których zamieszczano pełne wersje i dema gier odpowiednich dla osób z niskim peselem. „Pełniaki” – cóż, hity to nie były i raczej nigdy o nich nie słyszeliście (Mad Plumber, Pet Jumping, Logos czy Puzzle), ale z drugiej strony nie przeszkadzało to dzieciakom doskonale się bawić, a rodzice przynajmniej mieli gwarancję, że ich latorośle grają w „bezpieczne” tytuły.
A teraz ściąga: CyberMycha to pismo komputerowe dla dzieci, które ukazywało się w latach 2000-2008. Pomysłodawcami tytułu byli Piotr [Naczelnik] Pieńkowski i Krzysztof Wirszyłło ze Świata Gier Komputerowych, którzy wzorowali się na niemieckim magazynie Cybermaus (więcej w wywiadzie Naczelnika dla Zapachu Papieru). Pierwszy numer ukazał się w czerwcu 2000 roku, wydany przez Egmont Polska. Redaktor naczelną została i była przez cały okres istnienia pisma Aleksandra Szalbierz, wspierana przez swojego męża Grzegorza. Ukazały się 103 wydania normalne i ponad 30 wydań specjalnych i ekstra. Ponadto z CyberMychy wyewoluowało wydawnictwo satelickie – CyberGra. W czasach, kiedy wychodziła, CyberMycha (poza może Mama, Tata, Komputer i Ja) nie miała na naszym rynku realnej konkurencji.