
Nowa porcja czytania pod postacią listopadowego PSX Extreme wpadła mi w ręce. W internecie już się śmieją, że plebiscyt na najbrzydszą okładkę roku właśnie został rozwiązany. Traktor, normalnie traktor! Ja jednak zostałem jakiś czas temu uświadomiony, że gry okładkowe to nie jakaś fanaberia czy prywatny wybór redakcji, lecz najnormalniejsza reklama, za którą ktoś płaci ciężkie pieniądze. Nawet jak o Farming Simulator 22 niewiele w środku poczytacie.
W bieżącym numerze opisano 29 tytułów. Najwyższe oceny otrzymały Metroid Dread („9” i Gra Numeru) oraz polski The Riftbreak („-9”). Ten drugi produkt docenił Kroolik, który jak wiadomo jest fanem rodzimych gier i czasem patrzy na nie przez „różowe okulary”. Na szczęście mogę to sprawdzić, bo gra trafiła do Game Pass-a. Z tytułów zmiażdżonych najbardziej dostało się eFootball 2022 („4”), ale to akurat żadna niespodzianka, bo gra Konami z zezowatym Messim oceniana jest powszechnie jeszcze gorzej. Mnie osobiście zainteresował The Artful Escape, „gitarowa” przygodówka niezależnego studia Beethoven & Dinosaur. W CD-Action b-side dał jej szóstkę i opisał jako raczej nudne doświadczenie, w PSX Extreme Komodo dorzucił dwa oczka i jest nią zachwycony. Zaintrygowany ściągnąłem ją z Game Pass-a i jeszcze dzisiaj sprawdzę. Generalnie patrząc na recenzje jest w co aktualnie pograć, a PSX-owe konsolometry to potwierdzają („7” dla Xboksów i PlayStation, „8” dla Switcha).
Listopadowy PSX Extreme publicystyką stoi. Dużo, naprawdę dużo tekstów już na pierwszy rzut oka wzbudza zainteresowanie. Dla mnie temat numer jeden to ocena konsol nowej generacji rok po ich premierze. Czuję satysfakcję, że moja ocena pokrywa się z opinią większości redakcji: Xbox Series X na razie wygrywa z Sony ogólną dostępnością i ofertą. Jedźmy dalej: kolejne tematy numeru to artykuły o uniwersum Matrixa i wojnie konsol w 2001 roku. Co do pierwszego, zaliczę go trochę później, bo poza świetnym pierwszym Matrixem nic z tych filmów nie rozumiem. Drugi temat natomiast pochłonę z ogromną przyjemnością, bo osobiście pamiętam tamte realia, te wspaniałe konsole i cudne gry. W tych samych klimatach jest kolejny tekst – o tym, co słychać u Dreamcasta. Uwielbiam tą przedwcześnie pogrzebaną konsolę i chcę ją ponownie kupić (z wędką!). Ciekawie również zapowiadają się arty o historycznych i „wirtualnych” tyranach czy test nowego OLED-owego Switcha. No i nie mogę zapomnieć o relacji z Pixel Heaven, na którym redakcja „szmatławca” miała swoje pięć minut. Byliśmy z Juniorem, uczestniczyliśmy w panelu i sprawdzimy, czy zgredziole aby nie konfabulują co nieco… 😉
Jak co miesiąc nowy PSX Extreme niesie tony dodatkowych treści: felietony (dużo!), stałe rubryki (Ohayo Nippon, Dobre bo polskie), kąciki (komiksowy, filmowy) czy dział listów, a także rzeczy, o których zapomniałem, a przypomnę sobie pewnie po publikacji tego wpisu. Nieważne. Ważne, że jest co czytać. Zasiadam wygodnie w fotelu, przysuwam gazetę i odsuwam szklankę z trunkiem. Wystarczy na dziś tego mleka 🙂

