
Wczoraj pojawił się w sprzedaży 290 numer PSX Extreme. Miłą niespodzianką jest extra osiem stron. Czerwony kolor okładki przywodzi na myśl czasy Secret Service, a dumny dyktator Yary, zasłaniający łepetyną tytuł pisma jasno sugeruje, jaka gra będzie języczkiem uwagi w najbliższym czasie.
I rzeczywiście, mimo iż redakcja PSX-a szarpała w Far Cry’a 6 nie za długo (bo przedpremierowo – premiera 7 października), to już teraz, ledwie po liźnięciu tematu daje mu ocenę 9-. Żaden z recenzowanych w bieżącym numerze 25 tytułów nie otrzymał wyższej noty, choć kilka hitów załapało się na 8+ (m.in. Deathloop, Death Stranding Director’s Cut czy FIFA 22). Miano „gry numeru” przyznano Zeldo-podobnej przygodówce akcji Kena: Bridge of Spirits (ocena: 8+), baty za to zebrał Monster Harvest (3+). Mnie osobiście zaciekawił zalatujący Yakuzą Lost Judgement (też dostał 8+), a Juniora – fana Castle Crashers – wyglądający podobnie Tails of Iron (nota to… zgadliście: 8+). Generalnie zrecenzowano dużo dobrych tytułów i jest w co pograć. Ładnie to zresztą zwizualizowano na konsolometrach. A propos konsolometrów, jeden z komiksowych żartów pokazuje gruby goły brzuch. Mam nadzieję że nikt delikatny nie zauważy, bo znowu się zacznie…
Tradycyjnie w nowym PSX Extreme znajdziecie trzy tematy numeru. Choć na słowo „kryptowaluty” reaguję alergicznie, najbardziej zaintrygował mnie właśnie art o kryptowalutach, a właściwie zarabianiu ich poprzez granie. Pozostałe dwa tematy to duży 6-stronicowy wywiad z Michałem Dębkiem z Try Evidence o trendach, analizie gier, neuromarketingu itp. oraz historia serii Diablo (który to już raz…). Zostawię je na później. A wcześniej zaliczę tekst o teamie Double Fine, bo jestem fanem ich gier. Akurat próbuję skończyć (pierwszy raz!) Full Throttle Tima Schafera, no i uwielbiamy z Juniorem obydwie części Costume Questa. Następnie przeczytam artykuły o komputerowych strip pokerach (w które oczywiście nigdy nie grałem), a także fenomenie „Power Rangers”. Wstyd się przyznać, ale wciągnąłem się przy dzieciach w oglądanie tego głupawego, prymitywnego serialu. Ale „Jackassów” nigdy nie trawiłem, więc art o nich przetrawię również na końcu.
108 stron PSX Extreme mieści oczywiście o wiele więcej treści niż wymieniłem. Nie można zapominać o stałych rubrykach, jak Ohayo Nippon, Comix Zone, Region Filmowy, Myszaq lubi (nie czytać na noc!) czy Listy (tylko jedna strona! HIV – kończysz się!). Miłośnicy felietonów również nie będą narzekać, mając do wyboru kilkanaście tekstów mniej lub bardziej lubianych autorów. Czas na mnie, kawę ziarnistą zaparzam, czerwone okładki rozwieram i lekturę poczynam. Co to są te strip pokery…
BTW za tydzień widzimy się na Pixel Heaven! Kto się jeszcze nie zdecydował, niech zerknie na stronę imprezy. Warto!

