
Nabyłem wrześniowy numer PSX Extreme. Okładka z gołą laską z Lust from Beyond pasuje ponoć do okładki nowego Pixela, jeśliby je złączyć krawędziami. Niestety, na razie tego nie sprawdzę. Pixel znowu zaliczył obsuwę, tym razem tygodniową. To już powoli staje się tradycją.
Trzy playtesty i 19 recenzji to bardzo przyzwoity wynik jak na „szmatławca”, tym bardziej że opisuje gry ukazujące się w sezonie ogórkowym. Grą numeru okrzyknięto Microsoft Flight Simulator, tytuł który w CDA zasłużył na „zaledwie” 8 oczek. Grałem i zgadzam się, że jest to absolutny hit, pod jednym wszak warunkiem, że się symulatory lubi. Ja za nimi nie przepadam, a produkcja nie ma nic poza lataniem (co jest w sumie logiczne) do zaoferowania. Tak więc przeleciałem się Cessną nad swoim domem, zapikowałem nad polem sąsiada i wmeldowałem w kościół parafialny, po czym grę odinstalowałem. A wracając do recenzji, trzy inne tytuły otrzymały bardzo wysokie noty, wśród nich Ghost of Tsushima Director’s Cut. Masteruję podstawkę na PS4 i uważam, że jest świetna. Wersję reżyserską mimo dodatkowej wyspy jednak sobie odpuszczę. Gra jest warta każdych pieniędzy – jeśli dotąd nie graliście – zagrajcie. Dla porządku dodam jeszcze, że w tym miesiącu nie opisano absolutnych śmieci, a najniższą ocenę (4) otrzymał Foreclosed.
Wśród trzech tematów numeru najbardziej zainteresowała mnie historia filmowo-growych wersji reżyserskich. Materiał upchnięto na czterech stronach co wydaje się trochę mało jak na przedmiot artykułu, ale zobaczymy jak SoQ z tego wybrnął. Dwa pozostałe „szpile” numeru to rzecz o concept artach i grach low poly – wciąż tworzonych na PSX-a. Zostawię je na później a sięgnę wpierw po inny „filmowy” tekst, mianowicie o kulisach produkcji kultowej drugiej części Obcego. W dziale Retro pochłonę artykuł o Red Dead Redemption (jakie to retro!?), najlepszym moim zdaniem growym westernie w historii. Zaliczę także wywiad Łukasza Dziatkiewicza z producentem fliperów Jackiem Guarnierim. Łukasz jak zwykle okrasił swój tekst kupą archiwalnych zdjęć, co lubię.
To oczywiście nie cała publicystyka w PSX Extreme. Wymieniam tylko to, co „łyknę” w pierwszym rzucie. Do tego dojdą moje ulubione stałe rubryki (Listy, Ohayo Nippon, Region Filmowy, a nawet Myszaq Lubi 🙂 i felietony, których jest tu chyba najwięcej z wszystkich growych pism. Dzięki temu jest w czym przebierać, można też (jak ostatnio) przyglądnąć się jakiejś sprawie z różnych puntów widzenia (oj Zooltar, podpadłeś mi ostatnio!). Czas zatem na lekturę. Natrę się tylko Wickiem (cholera zawiało mnie) i już zasiadam w leżaku. Dziś ciepło. Na pierwszy ogień idzie art o Aliens…

