Patrzę tępym wzrokiem na okładkę nowego numeru (317) CD-Action. Miesiąc temu nie żartowali. Dyskobola nie ma. Ja wiem, że te cierpienia pod pręgierzem poprzedniego wydawcy sprawiły, że chcą wszystko robić od nowa, ale usunięcie symbolu towarzyszącego CDA od pierwszego numeru to jak usunięcie rakietki z loga Świata Gier Komputerowych. Usunęli i za jakiś czas padli. Wracając do okładki CDA – brak logo, wyróżników, podtytułów, haseł reklamujących zawartość, nijaki, napisany czcionką z Worda tytuł – to wszystko sprawia, że pismo z zewnątrz jest brzydkie, mdłe i niczym nie wyróżniające się. Wygląda bardziej jak komiks i przelatując wzrokiem półki w Empiku łatwo je ominąć. Mówiąc wprost: nie podoba mi się.
W środku jest oczywiście dużo lepiej. Tematem numeru jest podsumowanie i wybór najlepszych gier roku 2020. Ustanowiono wiele kategorii, jest też standardowe Top 10. Co do zwycięzcy to wiadomo kto zwyciężył, dali to co musieli. Mnie bardziej zdziwiło dopiero 7 miejsce The Last of Us Part II, które zostało wyprzedzone choćby przez taki Hades. Cóż, o gustach się nie decyduje, widać jednak, że redaktorzy CDA są trochę dziwni, a na pewno głęboko tkwią w swoich blaszakowych korzeniach. Z innych artykułów: warto zerknąć na opis hecy z Cybepunkiem 2077, historię starych serwisów netowych, „żywot” robota Electro czy rzecz o implancie od Elona Muska. Te i inne teksty sprawiają, że jeśli chodzi o publicystykę, jest co w bieżącym „ekszynie” poczytać.
W numerze zostało zrecenzowanych blisko 30 gier. Brak Gamewalkera tłumaczę brakiem miejsca spowodowanym wspomnianym wyżej 20-stronicowym podsumowaniem A.D. 2020. Jest też opcja, że zrezygnowano z tej niegdyś kultowej, obecnie tworzonej ewidentnie „na siłę” rubryki. Ci, którzy lubią znęcać się nad CD-Projekt Red, z pewnością zaczną od recki Cyberpunka 2077 na mijającą generację konsol. Nie ma najwyższej oceny. Najwyżej oceniony jest Devil May Cry 5 Special Edition. Co ciekawe, przy okazji zrecenzowano także grę planszową, osadzoną w uniwersum „dewila”. Bardzo fajny pomysł i liczę, że będzie kontynuowany. Z innych gier przeczytam z zainteresowaniem opis Empire of Sin, na którą ostrzę się od jakiegoś czasu. Gra jest różnie oceniana przez recenzentów i Junior też mi ją obrzydza, zobaczymy co Mac Abra ma do powiedzenia.
Miłośników działu sprzętowego, Magazynu kulturalnego, Action Redaction, Szpili i innych stałych „zapychaczy” pragnę uspokoić – są 😉 Ja tymczasem przewracając z obrzydzeniem okładkę otwieram CD-Action, zapadam w wyro, włączam Cindy Lauper i pociągając grzańca z kusztyczka, zagłębiam się w recenzję konsolowego „cyberpunka”, he he…