
Tydzień temu w kioskach pojawił się 310 numer CD-Action. Nie wspominałem wcześniej o nim, bo najpierw postanowiłem go zdobyć. Niestety, życie na wsi jest piękne ale niesie za sobą pewne niedogodności, jak choćby brak saloników prasy. Pytam o CDA w spożywczaku, gdzie mają półkę z prasą – nie ma, pytam na poczcie – nie ma, pytam na stacji benzynowej – nie ma. Dopiero kupiłem… ech, nieważne gdzie. Niestety, to już nie te czasy, kiedy „największe w Polsce czasopismo dla graczy” można było kupić u kioskarza, sklepikarza, zielarza i konsyliarza. Dziś wprawdzie mamy alternatywę w postaci wersji cyfrowej, ale po pierwsze – „cyfrówka” to nie papier, a po drugie – wołają za nią tyle, ile za wersję papierową! I to pomimo wykastrowania z pełnej wersji gry! Ktoś tu szuka głupiego albo myśli że my, elektorat dobrej i złej zmiany, nie umiemy liczyć.
Wracając do pisma, najnowszy numer stoi przede wszystkim premierą The Last of Us Part II i relacją z ogrania Cyberpunka 2077. Reszta gier blednie przy tych „szpilach” i jest, ale jakoby ich nie było. Z publicystyki wzrok mocno przyciągają artykuły o komórkach retro, magnetowidach i pasjansie pod Windowsa. Średnie przyciąganie jest w przypadku wspominek o drugiej Zeldzie na N64 i Mafii II (gra za klimat ma u mnie 10/10). Reszta przyciągania nie ma, ale jak zawsze mogę się mile zaskoczyć, zobaczymy. Zapomniałem (a w zasadzie ne zapomniałem) wspomnieć o wisience na torcie czyli „tęczowym” felietonie Smugglera. Dziś każdy musi zająć stanowisko w owej kwestii – od polityków, deweloperów gier, redaktorów pism po zwykłych łamaczy joy’a. Wystarczy wejść na FB. Na koniec wspomnę jeszcze o „pełniaku”. Tym razem jest to polski RTS pt. Re-Legion. Gra na Metacriticu oceniona została na 55% przez branżę i 6.1/10 przez graczy. Czyli wygląda na to, że da się zagrać.
Ósmy numer CD-Action czas zgłębić. A dziewiąty… cóż, będzie. I tą optymistyczną wiadomością zapraszam Was do lektury.

