Strona główna » Newsy » CD-Action nr 6/2020 (308)

CD-Action nr 6/2020 (308)


Opublikowano: 08/05/2020 | Autor: Avok

Nabyłem nowy numer CD-Action. Ostatnio kupowałem go nieregularnie, ale w obliczu nieprawomocnej decyzji o zamknięciu postanowiłem dołączyć się do bezsensownego moim zdaniem apelu o kupowanie i tym samym zwiększenie szansy na przetrwanie pisma. Niby może to pomoże. Moim zdaniem decyzja zapadła i nic już nie pomoże, ale kupiłem. I chyba nie ja jeden, bo co rusz czytam komentarze na FB o trudnościach w nabyciu najnowszego numeru, sam wziąłem z półki ostatni egzemplarz. Chyba, że Bauer zbił nakład do 10 tysięcy i stąd te trudności. Niech Mac Abra potwierdzi.

Nie chcę wypowiadać się co do zawartości bieżącego numeru. Z pewnością redaktorzy robili, co w ich mocy, by w tej trudnej sytuacji zrobić jak najlepsze pismo. Faktem jednak jest, że wygląd majowego CD-Action to obraz nędzy i rozpaczy. Poza layoutem, który moim zdaniem trzyma jako taki poziom, reszta to tragedia: cienki, prawie przezroczysty papier, zmniejszona do 112 liczba stron, pełne wersje takie, że lepiej, żeby ich nie było. Jak to określiła moja żona: malizna!

Ale nie to mnie wkurza. Irytujący jest brak informacji o kryzysie i obecnej sytuacji. Po prostu zero! I to tłumaczenie mniejszej ilości stron kwarantanną i koronowirusem. Żałosne! Oczywiście można powiedzieć, że w chwili ogłoszenia przez Bauer decyzji o możliwym zamknięciu pisma majowy numer był już zamknięty, ale osobiście w to nie wierzę. Ale dobra, zobaczymy, co będzie za miesiąc (bo podobno jeszcze jeden numer się ukaże). Czy redakcja pokaże klasę i pięknie się pożegna? Czytelnikom to się należy.

Przypomniał mi się epizod sprzed lat związany z reaktywacją Top Secret. Pismo pod wodzą Borka padło w 1996 roku, restart, przeprowadzony przez Alexa i Martineza pod skrzydłami Axel Springer, nastąpił 6 lat później. Wypasione 100-stronicowe pismo z dobrym pełniakiem na CD (i świetną książeczką w boksie) to było coś, na co wielu fanów (w tym ja) od dawna czekało. Niestety, wyniki sprzedaży okazały się dla korpo niewystarczające i po czterech numerach pismo padło. Ostatni numer wyglądał żałośnie (32 strony!), nawet gorzej niż bieżący numer CD-Action! Co więc zrobiła redakcja? Pisała, jak jest fajnie i nic się nie dzieje? Nie, rękami prawdopodobnie Alexa (wstępniak jest niepodpisany, ale rozpoznaję styl pana Uchańskiego: soczysty, uroczysty, zalatujący wodolejstwem 🙂 ) powiedziała prawdę: że jest źle, że nie są w stanie utrzymać się na rynku, że muszą ciąć co się da, przestają być miesięcznikiem itd. Mimo, iż mówili „do widzenia” wiadomo było, że to raczej „żegnam”. Prawdziwe pożegnanie z klasą! I rzeczywiście następny numer Top Secret się nie ukazał. To znaczy ukazał się 12 lat później, ale zrobił go znowu Borek i to w ogóle to inna historia… 😉

CD-Action nr 308 – przednia okładka
Top Secret nr 2/2003 – ostatni numer 2 edycji

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *