Cztery numery magazynu Play z lat 2004-2008 uzupełniły moją kolekcję. To już osiem lat, jak Axel Springer zamknął pismo. Wielu fanów do dziś z sentymentem wspomina ten zasłużony tytuł, który ukazywał się aż 12 lat. Ja akurat wielkim fanem Play’a nigdy nie byłem, moim zdaniem nie wyklarował na przestrzeni lat unikalnego, własnego stylu, a objętość sześćdziesięciu kilku stron degradowało go raczej do rangi broszurki, nie pełnoprawnego pisma. Ale faktem jest, że poziom merytoryczny tekstów stał na wysokim poziomie. Autorzy tacy jak Alex, ManJak, Sir Haszak, Banan, Zooltar i inni byli gwarancją jakości.
Numery z lat 2004-2005, które przeglądam mają na okładce tytuł Play PC, który jakiś czas funkcjonował po wyrugowaniu konsol z łam pisma. Na cover płytach (najczęściej trzech) zamieszczano po kilka całkiem niezłych pełnych wersji. Jeden z numerów oferuje m.in. Warlords: Battlecry II, drugi Colina McRae Rally 2.0 i Sudden Strike. W środku trochę tekstów, trochę reklam, komiks Śledzia, plakat i krzyżówka. Tyle.
Numery z lat 2007-2008 nie posiadają już w tytule dopisku „PC”, co nie znaczy, że czasopismo stało się w pełni multiplatformowe. Fakt, o konsolach jest pisane jakby więcej, szczególnie w kontekście premier wielkich hitów czy rychłej konwersji na komputery. Jeśli chodzi o covery, przerzucono się na DVD, serwując wciąż kilka solidnych „pełniaków”. W numerze 6/2008 stoi nawet na okładce: „prawdopodobnie najlepsze fulle na rynku” (akurat dodano Splinter Cella: Pandora Tomorrow). Stwierdzenie moim zdaniem mocno na wyrost, kluczem wydaje się być słowo „prawdopodobnie”. A poza tym w środku jest tak, jak wcześniej: trochę tekstów, trochę reklam, komiks Śledzia, plakat i krzyżówka. Tyle.
Ciekawostka: Wiedźmin, który w polskiej prasie niemal jednomyślnie uzyskał maksymalne noty i znaczki jakości, w Play’u „zasłużył” jedynie na ósemeczkę. No cóż, Zooltar zawsze był inny.