Kilka archiwalnych numerów CD-Action z 2008 roku, których nie posiadałem, wpadło w moje łapki. 11 lat wstecz to takie retro przez małe „r”, bo przecież to nie czasy Top Secret czy Secret Service. Z drugiej strony jak otwieram pismo i widzę Ebiego Smolarka i Ronaldhino szczerzących do mnie zęby ze stron, a wszystkie gry wymagają Windowsa XP/Vista to uświadamiam sobie, że to jednak kupa czasu.
Gazetki to takie typowe „ekszynki” niewiele różniące się od tego, co mamy dzisiaj. Kupa tych samych działów, jak Gamewalker, Kaszanka Zone, Action Redaction, Na Luzie itd. (MacAbra twierdzi, że rubryki ewoluowały i to nie to samo, ale ja twierdzę że to jest to samo, a on się nie zna). Oczywiście wtedy „pełniaki” były na płytach, teraz są klucze (błeee), no i nie wszyscy autorzy do dziś się ostali (Qn’ik, EGM (RIP), Czarny Iwan itd.). Acha, i największa różnica – wtedy CD-Action było JESZCZE pismem PC-towym. Chłopcy z redakcji bardzo się pocili by przekonać czytelników, że PC growo ma się świetnie, ale mizerię PieCową widać było na każdym kroku. Zresztą sami redaktorzy płakali za exclusive’ami z konsol, wkurzali się na opóźnienia pecetowych premier czy kasowanie blaszakowych wersji. Wkrótce się przechrzcili, khe khe.
Siedzę, kartkuję numer za numerem i mówię wam że dobrze się czyta te lekko zatęchłe teksty. Miło znowu pośmiać się z AR, gdzie Smuggler i Mr Jedi jadą równo po tych, którzy robią tak z siebie, jak i z nich debili. Miło też znaleźć coś, co kiedyś człekowi umknęło, a teraz mile zaskoczyło. Jak rubrykę „Magazyn prawie kulturalny”, gdzie recenzowane są filmy, książki i muzyka. Fajne, ciekawe, konkretne opisy, a nie przeintelektualizowana grafomania, jaką uprawia kolega Walkiewicz u konkurencji. CDA 158 z 11/2008 po raz pierwszy sprzedawany był z dwiema różnymi okładkami. Oficjalnego tłumaczenia nie przełknąłem, uważam, że było to bezczelne naciąganie na zakup obu egzemplarzy takich maniaków pism growych jak ja. I mnie oczywiście naciągnęli.
Naprawdę warto czasami odświeżyć wspomnienia i wrócić do starych czasopism. Szczerze polecam. Człowiek dowiaduje się co rusz rzeczy, o których nie miał pojęcia. Na przykład to, że [..] Smuggler i Mr Jedi to dwa palanty, jak jeden jest „za”, to drugi „anty” 🙂