
Przegląd Pixela nr 47 czas zacząć. Biała, minimalistyczna okładka z grafiką z We. The Revolution bardzo spodobała się juniorowi. Trochę mniej spodobał mu się wstępniak. Nie wiem, co tam wyczytał, bo dyplomatycznie przeskoczyłem na kolejne strony, by nie łapać wrogich klimatów. I tu zaskoczenie.
Niestety, pierwsze 25 kartek przerzuciłem bez zbytniego zainteresowania. Event z Samurai Showdown, artykuł o komórkach z rozkładanymi ekranami, Indykarium czy rzecz o Bandersnatch (filmie interaktywnym na Netflixie) – to nie są wciągające tematy dla retro fana. Jedynie tekstowi o konflikcie na linii Sapkowski – CD Projekt daję szansę, bo temat od miesięcy jest gorący, kontrowersyjny i wcale niejednoznaczny.
Dział Loading również przeleciałem bez zbytniego zainteresowania. Żadnych hitów, na które czekałbym od miesięcy. Zauważyłem aż pięć znaczków „Pixel poleca”, moim zdaniem za dużo i w sumie bez sensu. Znak jakości powinien być przyznawany tylko wyjątkowym tytułom, a nie każdemu z oceną powyżej 80%. Tym sposobem wyróżnione są tytuły ocenione zarówno na 81%, jak i na 99%. Umówmy się – prawie 20% robi różnicę.
Po dotarciu do działu Hall of Fame od razu robi się ciekawiej. Lords of Midnight jako najlepsza gra na świecie to bardzo dobry wybór. Od lat darzę ją szacunkiem nie tylko za zawartość, ale przede wszystkim za rozmach – 3904 lokacji (z graficznym odwzorowaniem), i to na ZX Spectrum! A pamiętacie piękną mapę gry w Bajtku – 7 wspaniałych gier? Pewnie, że nie pamiętacie. Kolejnym zachęcającymi tekstami są wywiad z Samem Lake’iem i historia serii Max Payne. Bullet time, klimat noir i te sprawy – jak nie kochać gęby Maxa (a właściwie Sama), nawet jeśli twardziela to on nie przypomina. Kolejnym artem, który z uśmiechem na paszczy pochłonę, jest opis serii Space Quest. Ileż to ja razy podchodziłem do tych gier i nigdy żadnej nie skończyłem. Ale coś w nich było.
W dziale Secret Level chętnie poczytam o Atari Portfolio, które kariery nie zrobiło, ale jako retro sprzęt jest dziś gratką dla kolekcjonerów. No i można przy jego pomocy kraść gotówkę z bankomatów. Jak to zrobić? Obejrzyjcie „Terminatora 2” 😉 Mimo braku rubryki „Kartką i kostką” namierzyłem recenzję gry figurkowej X-Wing. Jestem na kupnie jakiejś dobrej gry „bez prądu” i być może skuszę się na produkt z mojego ulubionego uniwersum. Secret Level oferuje jeszcze kilka niezłych artykułów, jak choćby opis stareńkiego, big boxowego F-19 Stealth Fighter, felietony starych „topsecretowych” zgredów czy tekst szukający śladów twórczości Davida Lyncha w grach wideo. Lynch nie jest dla każdego i pewnie gry na podstawie jego dorobku też. Cóż, poczytamy, zobaczymy.
Wygodna kanapa, dobra muzyka w tle, świeży kawowy napar w dłoni i 124-stronicowy Pixel w dłoniach – trudno o lepszą chwilę relaksu. I choć nie znalazłem tyle wciągających tekstów co w poprzednim miesiącu, bieżący numer przeczytam od deski do deski. Młodym przykład trzeba dawać.
