
Ze sterty szpargałów wysupłałem trochę zapomniany (z listopada ubiegłego roku) numer holenderskiego pisma o grach Power Unlimited. To mój pierwszy egzemplarz w kolekcji z kraju tulipanów. Z tego, czego dowiedziałem się z sieci, jest to największe pismo growe w krajach Beneluxu – z 25-tysięcznym miesięcznym nakładem. A więc, porównując z naszym CD-Action szału nie ma. Pierwszy numer pojawił się w czerwcu 1993 roku (czyli mniej więcej wtedy, co w Polsce Secret Service i Gry Komputerowe), a najświeższe wydanie nosi numer 283. Teoretycznie kult. Redakcja mieści się w 150-tysięcznym mieście Haarlem, stały zespół liczy około 10 osób. Grupą docelową są nastolatkowie w wieku 12-20 lat, przez co ton pisma jest utrzymywany w formie luzackiej, żartobliwej. Wierzę Wikipedii na słowo, bowiem ni w ząb nie rozumiem niderlandzkiego, choć trzeba przyznać, że w środku, w przeciwieństwie do np. Pixela jest bardzo kolorowo. Trudno powiedzieć, co przez lata prezentował Power Unlimited, fakt, że dwa razy zmieniał wydawcę (obecnie jest to Reshift Digital). Dziś mamy do czynienia z multiplatformowym, 76-stronicowym pisemkiem bez pełnych wersji, bez covera (choć w środku zdarzają się czasem kody do pobrania ekskluzywnych zawartości do gier z netu), wydrukowanym na takim sobie papierze. Wszystko za niecałe 5 EUR. Sami oceńcie, czy byście kupili coś takiego. „Benelux-ianie” kupują.
Ciekawostka: przeglądając stare okładki Power Unlimited trafiłem na niemal dwa identyczne fronty – z numeru 227 i 275. Okazuje się, że dotyczą dwóch gier z serii Call of Duty. Wiem, że generalnie redakcje unikają wrzucania niemal identycznych okładek, a tu taka „niezręczność”…


Czy da się dopasować słowa Morfeusza z trzeciej części „Matrixa” do słów Avoka? Zobaczmy…
Morfeusz
„There are some things in this world, Captain Niobe, that will never change.”
Avok, 5 sierpień 2017 (powyższy artykuł)
„Z tego, czego dowiedziałem się z sieci, jest to największe pismo growe w krajach Beneluxu – z 25-tysięcznym miesięcznym nakładem. A więc, porównując z naszym CD-Action szału nie ma.”
Morfeusz
„Some things do change.”