
Kolekcję Top Secretów uzupełniłem o kolejne 23 numery. Większość z nich to duble, jednak sześć numerów jest całkiem nowych. Poczytałem, oj poczytałem, co ten zwariowany Zepsół drzewiej wyrabiał. Dobrze się chłopcy bawili. Przy okazji wyłowiłem jeden fajny rodzynek. Otóż redakcja TS-a prowadziła rubrykę, w której pojawiały się opisy gier nadesłane przez czytelników (m.in. niżej podpisanego). I jak to nieraz się zdarza, znalazł się jeden cwaniak, co to wysłał czyjąś pracę (konkretnie Hartiego z Secret Service) jako swoją. Po odkryciu prawdy plagiatora w TS45 publicznie napiętnowano, drukując jego dane osobowe (łącznie z adresem) na łamach pisma. Dziś pewnie by to nie przeszło (ochrona danych osobowych, groźba procesu o naruszenie dóbr osobistych i tego typu duperele), dawniej nie był to problem. Z ciekawości sprawdziłem ten stary adres i… Marcin-plagiator do dziś mieszka tam, gdzie mieszkał ponad 20 lat temu! Co więcej, prowadzi szacowną firmę komputerową i reklamuje się nawet w necie. O wstydzie, jaki się najadł lata temu pewnie zapomniał, ale jakby Harti chciał mu porachować kości za stare grzechy, to wciąż ma tą możliwość 😉