Kupiłem ostatnio kilka archiwalnych numerów IO, gdzieś tak z połowy okresu jego działalności. Przeglądnąłem zawartość, przeczytałem kilka artykułów i przypomniałem sobie, dlaczego to nie było moje ulubione pismo.
Nie ma co ukrywać – na odległość zalatuje przeciętnością. Niby jest plus minus to samo co w innych magazynach growych, ale brakuje jakiegoś wyróżnika, cechy odróżniającej IO od innych pism. Layout przeciętny, pełne wersje na CD przeciętne, teksty przeciętne (by nie powiedzieć „słabe”). Gdzie artykuły przekrojowe, wywiady, relacje z branżowych wydarzeń, polemiki, rubryki ekstra itp.? Gdzie jakieś indywidualności wybijające się nad przeciętność, gdzie rozbudowana interakcja, chemia z czytelnikami? Nie zauważyłem tego. I chyba czytelnicy też. Dlatego IO przetrwało na rynku raptem 3 lata. Wynik ten jak i całe pismo – przeciętny.