Przebiłem się przez drugą wielką pakę kupionych niedawno retro gazet, głównie ostatnich roczników Gamblera. Większość z nich uzupełniło moją kolekcję, gdyż nie posiadałem wcześniej swoich własnych egzemplarzy. Dlaczego? Bo przestałem kupować Gamblera tak gdzieś od 1997 roku. Niestety, porządki zaprowadzone przez Alexa to było dokładnie to, czego sobie w moim ulubionym piśmie nie życzyłem. Zmiana layoutu, wyrzucone, a potem „ugrzecznione” Varia’tkowo i słabe CD, a do tego poważny, moralizatorski ton tekstów (na wstępniaki Alexa już patrzeć nie mogłem). Dziś to się nawet fajnie czyta, tym bardziej, że po latach wszyscy dobrze wiemy, „jak to naprawdę z tym piratami było”.