
Nabyłem nowy numer Pixela. Klimatyczna, piracka okładka zachęca do lektury. Poprzedni numer przeczytałem z przyjemnością, no, może poza działem „Listy”. Wypominanie pomyłek konkurencji (ZX Spectrum) i wywracanie kota ogonem w przypadku swoich lapsusów (Jack Tramiel) nie przystoi czasopismu, który ma słowo „kultura” w podtytule. Ale magazyn się rozwija i na pewno się poprawi, co w swojej naiwności wierzę.