
Zakupiłem premierowy numer (albo jak kto woli numer 97) zreaktywowanego Secret Service. W sieci pojawiły się pierwsze niepochlebne opinie o nowym SS, ale jak dla mnie pisemko jest ok. Nacisk na strefę retro plus teksty ulubionych autorów – to wystarczy, by Secreta kupować. Tylko co tu robią Borek, Sir Haszak i Piotr Pieńkowski?