
Przebywając na półwyspie Iberyjskim skorzystałem z okazji i kupiłem hiszpańską edycję pisma Retro Gamer. Jest znacznie chudsza (całe 60 stron) od swojego niemieckiego odpowiednika. Co więcej, sporo artykułów pokrywa się z tymi z germańskiej edycji. Mimo to zakup się opłacał. Szkoda, że nie mamy takiego pisma w Polsce.