Strona główna » Ciekawe artykuły » Między nami, graczami…

Między nami, graczami…


Gong!
Teatrzyk ŚGK ma zaszczyt przedstawić sztukę pt.: ZNAWCY!
Gong!

Gracz 1: Widziałeś Frontier? Niezła symulacja, co?
Gracz 2: Symulacja? Przecież to gra strategiczna!
Gracz 1: Czy ty w ogóle wiesz, jak wygląda gra strategiczna?
Gracz 2: Na pewno nie tak, jak symulacja!
Gracz 3: Cześć, chłopaki. Mówicie o tej kosmicznej handlówce?
Gracz 1 i 2 (chórem): Nie! O zręcznościówce!
Wszyscy mdleją.
KURTYNA

Zapewne nie raz byłeś w podobnej sytuacji (no, może nie aż takiej) i zapewne nie raz pokłóciłeś się z przyjaciółmi na podobny temat. Oczywiście, że by było śmieszniej, po czasie okazywało się zazwyczaj, że
wszyscy mieli rację, a spór wynikał z czystej nieznajomości faktu, iż omawiany program zawiera cechy kilku gatunków jednocześnie. Ale trudno o tym wiedzieć, kiedy słabo się zna klasyfikację gier komputerowych. W dzisiejszym odcinku pogadanki postaram się, korzystając z moich skromnych możliwości, dokonać wspomnianej systematyki, więc masz okazję nadrobić zaległość i w trakcie najbliższej dyskusji oświecić swoich przyjaciół znajomością prawideł.

GRY ZRĘCZNOŚCIOWE

Zool 2

Wymagają od Ciebie spostrzegawczości, zdolności podejmowania szybkich (a nawet bardzo szybkich) decyzji, a nade wszystko umiejętności mistrzowskiego posługiwania się joystickiem lub (rzadziej) klawiaturą. Gry te zalecane są w wieku dojrzałym, ponieważ u osobnika młodego mogą nadmiernie rozwinąć nadgarstki oraz… zakres słów gwarowych. Dzielą się na:
1. Platformowe – cecha charakterystyczna to dwuwymiarowy ekran gry (często z iluzją trzeciego wymiaru) widziany w rzucie przednim. Proste, prawda? Nie? W takim razie inaczej – piętra, piętra i jeszcze raz piętra, po których porusza się bohater, zbierając i zabijając co popadnie.
2. Bijatyki – jak wyżej, tyle tylko, że zamiast platform, trzeba pokonywać kolejnych przeciwników. Gra polega na zatłuczeniu tego drugiego na śmierć – oczywiście, w walce fair play. Mordobicie odbywa się najczęściej na ringu, choć zdarzają się i inne, znacznie mniej przytulne miejsca, np. wnętrze pralki automatycznej.
3. Strzelanki – i znów jak w punkcie 1, z tą różnicą, że przy projektowaniu ekranu gry wykorzystuje się jeden z trzech rzutów (z przodu, z boku lub z góry), a cala rzecz sprowadza się do zbierania i… strzelania, co w sumie wychodzi na jedno.
4. Sportowe – iluzja sportów znanych i wymyślonych; pierwsza grupa to pacyfistyczna odmiana zręcznościówek czyli dużo nerwów i mało krwi, druga natomiast – zazwyczaj wręcz przeciwnie.

GRY PRZYGODOWE

The Hand of Fate

Polegają one na wykonaniu poszczególnych czynności, których ścisłą kolejność zaplanowali autorzy. Aby sprostać zadaniu, musisz wczuć się w prowadzoną postać; tylko wtedy zrozumiesz, dlaczego na przykład bijesz do nieprzytomności staruszkę, następnie zabierasz jej szklane oko, potem grasz nim w kulki, by w rezultacie odnaleźć skarb – krótko mówiąc, samo życie.

GRY LOGICZNE

One Step Beyond

Tutaj najważniejsze są Twoje szare komórki (chodzi o mózg, a nie o podkrążone oczy). Gry te dzielą się na:
1. Znane – np. szachy, brydż, krzyżówka (a jak). Ich komputerowe wersje wymyślono głównie dla gburów, z którymi już nikt w promieniu trzech lat świetlnych nie chce grać.
2. Nowe – cokolwiek, byle dawało Ci w kość, a właściwie w mózg. Charakterystyczne jest to, że zazwyczaj mierzysz się nie z komputerem czy z partnerem, ale z regułami, które wymyślili autorzy programu, a już oni potrafią „zamotać”.

GRY STRATEGICZNE

Civilization

Jesteś Ty i jest reszta. Ty musisz opanować tę resztę i jeszcze trochę. Reszta chce opanować Ciebie. Wygra ten, który miał piątkę z wychowania obronnego.
1. Handlowe – nic za darmo.
2. Wojenne – wszystko za darmo.
3. Inne – zazwyczaj chodzi o skrzyżowanie powyższych grup. W rezultacie często nie wiesz, czy najpierw lać w gębę, czy zahandlować, przy czym złoty środek nie istnieje. Pozostałe gry tej grupy to jakakolwiek taktyka czymkolwiek stosowana, np. wojna podstępnych telewizorów na krwiożercze programy telewizyjne.

GRY ROLE-PLAYING

Ishar 2

Komputerowa podróba klasycznych „roleplejów” czyli przygody herosa (lub ich watahy) zamieszanego (lub zamieszanych) w walkę Dobra ze Ziem. Żeby było jasne, Dobro to Ty, a Zło – cala reszta. Gry te charakteryzują się słabą grafiką i doskonałą fabułą lub, co gorsze, zgoła odwrotnie. Role-playing dzielą się na:
1. Fantasy – akcja toczy się w świecie, w którym królują materialne dowody badań genetycznych, choć każdy udaje, że to tylko zwykła magia. Normalni w tym świecie to uzbrojona kupa mięsa zakończona pojemnikiem na mikromózg lub cherlawy, rozczarowany miłośnik abrakadabra.
2. Inne – w światach tej grupy właściwie wszystko jest dozwolone, ale według określonych praw, rzecz jasna. Postacie są ucieleśnieniem najgorszych koszmarów twórców gry, np. futurologiczny zlewozmywak udający Janosika XXI wieku.

GRY SYMULACYJNE

Flight Simulator 5

W zamierzeniach gry te ma cechować jak najwierniejsze odwzorowanie realiów symulowanej rzeczywistości, przy czym rzeczywistość ta zazwyczaj jest kanciasta (grafika wektorowa) lub ciapana (grafika rastrowa). Wyróżniamy tutaj symulacje:
1. Lądowe – dla tych, którym odebrano prawo jazdy.
2. Wodne – dla tych, którzy mają kłopoty z ratownikami.
3. Powietrzne – dla tych, którzy mają lęk wysokości.
4. Kosmiczne – dla tych, którzy przypominają małych, zielonych, z mackami.
5. Inne – tutaj mieszczą się wszystkie te gry, o których jeszcze nikt nie słyszał, a które prędzej czy później pojawią się na rynku, ponieważ wyobraźnia ludzka po prostu nie zna granic (np. symulacja lotu na miotle).

Na zakończenie jeszcze jedna istotna uwaga. Otóż – ostatnio pojawia się coraz więcej gier mieszanych, tj. takich, które czerpią z co najmniej dwóch gatunków jednocześnie, co powoduje, że tworzą one nową jakość. W dodatku jest to zazwyczaj taka jakość, którą trudno jednoznacznie określić – chyba że stworzy się zupełnie nową nazwę. Ale czy utworzony w ten sposób gatunek na stałe wejdzie do kanonu gier komputerowych, tego nikt nie jest w stanie przewidzieć. Zjawisko mieszania gatunków jest powszechne nie tylko w zakresie software’u, ale także w literaturze, muzyce, grafice, kinematografii. Każda systematyka ogranicza wyobraźnię i utrudnia rozwój, dlatego twórcy (ach, ci nieznośni artyści) szukają nowych pomysłów i rozwiązań, korzystając najczęściej właśnie z tak prostego zabiegu, jakim jest mieszanie gatunków. Skutki powstania niektórych hybryd są czasem naprawdę imponujące i oznaczają trwałą zmianę oblicza naszej rzeczywistości – np. Imię róży (książka), Terminator (film), Elite (gra). Być może mieszanie gatunków jest tylko i wyłącznie modą, która wkrótce przeminie, ale z drugiej strony – co z tego. Ważne, że obecnie jest to najlepszy i najczęściej wykorzystywany sposób na stworzenie czegoś nowego, czegoś co wyznacza nowe kierunki rozwoju. A przecież o to właśnie chodzi.

Piotr [Gracz] Pieńkowski

Artykuł z pisma: Świat Gier Komputerowych nr 13, 1/1994

źródło zdjęć:
Świat Gier Komputerowych nr 13, 1/1994