Z powodu przenosin zawartości z dawnego na nowy Zapach Papieru dawno nie tykałem bazy autorów. Czas by coś dodać, więc proszę bardzo. Uzupełnione galerie Marka Suchockiego i Emila [Emilusa] Leszczyńskiego oraz nowa notka Grzegorza [OG] Oleksiuka wzbogaciły redaktorską encyklopedię.
OG nie jest postacią pierwszoplanową wśród autorów, mimo iż pisał do NEO Plusa i Play’a. Szczególnie w tym pierwszym przez kilka lat dość mocno się udzielał, więc brać konsolowa może go pamiętać. Dziś jak większość ówczesnych pismaków jest poza branżą. Co ciekawe, jakiś czas temu sam skontaktował się z Zapachem Papieru i zawnioskował 🙂 o własny biogram. Niestety, niewiele o sobie chciał powiedzieć. To i niewiele ma w notce.
Taka tam tajemnica poliszynela – Gulash chorowal na raka. I walka o zdrowie byla wazniejsza od pisma.
Jakby Gulash reaktywował Neo+ to bym kupował.
Pytanie, co tak naprawdę dzieje się z Gulashem. Przynajmniej jakiś czas temu natrafiłem gdzieś na komentarz, jakoby zmarł, tylko nie pamiętam gdzie. Wspomniane też było o nekrologu dostępnym w Internecie i w teorii dane tam podane mogłyby się zgadzać.
Ale też nie ma co bez potwierdzenia nikogo „uśmiercać”, tym bardziej, że chyba taka informacja nie przeszła by bez echa?
Nie wiem, jak u niego ze zdrowiem, ale żyje mu się chyba całkiem nieźle, skoro w ostatnich latach rozbija się w zarządach takich spółek jak 11 bit studios, Starward Industries, Wooden Alien czy Content Tube.
No właśnie coś mi się takiego obiło o uszy. Pamiętam jeszcze, że chyba jakiś czas po zamknięciu Neo+ chyba pracował razem z Bananem w Maximie i jakimś magazynie o gadżetach?
Ale i tak oczywiście nie oczekuję, żeby ktoś reaktywował po latach takie pismo. Spadek popularności periodyków o grach robił swoje, temat był wielokrotnie omawiany. Prędzej, jakby Gulash miał dalej jakąmś zajawkę do tworzenia, to np. dodawałby coś od siebie do PSX Extreme czy gdzieś indziej.
Chociaż nie ma co za bardzo spekulować co i jak, bo wiadomo niewiele. No i sam wątek nagłego zamknięcia Neo+ do dzisiaj nie jest wyjaśniony.Nie liczę gościnnego występu na 20-lecie PlayStation, z tym „słynnym” wątkiem alimentowym w tle. Oczywiście też było oficjalne oświadczenie, ale do końca to nikt nie wiedział, co się dzieje. Łącznie z prenumeratorami. Współpracownicy dalej siedzą cicho, chociaż kto dzisiaj właściwie zaprząta sobie tym głowę?
Aczkolwiek schodząc z grubego offtopu – jeśli miałaby być jakakolwiek reaktywacja Neo+, to pewnie by nastąpiła dawno temu.
Reaktywacja magazynu growego w dzisiejszych czasach wydaje się być rzuceniem się na bardzo głęboką wodę.
Na patronite „Pixela” w zakładce WIZYTÓWKA czytamy…
„Pozostawiamy również otwartą opcję powrotu pisma za jakiś czas. Oczywiście wymagałoby to pozyskania partnera, który zechciałby ponieść ciężar głównie finansowania projektu, wiadomo też, że musiałaby pojawić się perspektywa uzyskania rentowności przez tytuł. Na chwilę obecną nie mogę tego obiecać, ale nie powiem „nigdy”.”
Informacja o zawieszeniu wydawania powyższego magazynu pojawiła się na FB „Pixela” 5 grudnia ubiegłego roku, notabene dzisiaj mija równe 8 miesięcy od tej daty. Gdzieś w tym właśnie okresie edytowana też została zakładka WIZYTÓWKA na patronajtowym koncie wydawcy.
Minęło 8 miesięcy. Czy przez ten czas pojawił się na horyzoncie podmiot, który chciałby podjąć się reaktywacji tytułu? Mowa o magazynie, który przez 8 lat zdążył utrwalić się w świadomości graczy. Pozostałe swego czasu także. Ale w przypadku „Pixela” mamy też non stop działający sklep, gdzie dostępne są do kupienia (między innymi) wszystkie numery, które jeszcze się nie wyprzedały, oraz w przypadku reaktywacji, momentalnie – znów – pojawiłaby się także opcja zamówienia prenumeraty. Mamy cały czas działające oficjalne konto na FB. Z pewnością też ekipa tworząca miesięcznik byłaby chętna do ponownej partycypacji we wznowionym przedsięwzięciu. Last but not least… nadal co roku organizowana jest impreza „Pixel Heaven”. Mimo to, chętnych do reaktywacji nie widać.
Teraz wyobraźmy sobie opcję reaktywacji dowolnego innego z magazynów, które już dłuższy czas temu zniknęły z półek. Potrzebne byłoby zbudowanie tego wszystkiego, co „Pixel” nadal ma. Owszem, byłoby to wykonalne. Jednak kolejnym progiem jest malejący poziom czytelnictwa prasy, w tym także – a w omawianym przypadku przede wszystkim – growej. Mało tego! Pamiętajmy, że choć maleje, to nadal trwa – inflacja. Przez to koszty wydawnicze nie jawią się jako zachęcające do rozkręcenia biznesu.
Nawiasem mówiąc, marzy mi się pojawienie się jakiegoś całkowicie nowego (!) tytułu z prasy growej. No ale jak miałby się pojawić jakiś nowy, jeśli żaden z byłych się nie reaktywuje? W ogóle kwestia fundamentalna – zbudowanie marki ewentualnego nowego periodyku w świadomości graczy oraz chęć u graczy, by owej marce dać szansę. Szanse na to są?
Interesujàcy komentarz. Zawsze jak jestem w sklepie z prasą, znajduję mocno niszowe czasopisma lub kwartalniki. I zastanawiam się jak to możliwe, że utrzymują się na rynku, a pismo o grach nie ma takiej moźliwości. Miłosnicy muzyki, fotografi, wędkowania, biegania, itp częściej siegają po słowo pisane?
Dlaczego od tego zaczynam? Wyjaśnię poniżej.
Średnia sprzedaż w pierwszym kwartale 2022 oraz w pierwszym kwartale 2023…
TYGODNIKI
„Gazeta Polska” = 19 831 -> 18 052
„Gość Niedzielny” = 82 474 -> 66 185
„Newsweek Polska” = 65 598 -> 53 683
„Polityka” = 91 844 -> 82 556
„Przegląd” = 13 052 -> 11 924
„Sieci” = 32 081 -> 28 963
„Tygodnik Angora” = ? -> 150 903
„Tygodnik Do Rzeczy” = 31 656 -> 27 892
„Tygodnik Powszechny” = 23 313 -> 21 348
DZIENNIKI
„Fakt” = 150 943 -> 124 863
„Super Express” = 87 841 -> 69 698
„Gazeta Wyborcza” = 51 847 -> 39 485
Dane pochodzą z artykułów zamieszczonych w serwisie „Wirtualne Media”.
Dlaczego od tego zaczynam? Widzimy, że ogólnie poziom sprzedaży prasy spada. Tutaj mamy przykład tej z gatunku społeczno-politycznego. Jeśli chodzi o specjalistyczną, o której wspomniałeś, nie wypowiem się miarodajnie, gdyż nie znam jej danych sprzedażowych, by móc porównać i wyciągnąć konkretne wnioski. Podałeś przykład magazynów o muzyce („Teraz Rock” oraz „Hi Fi i Muzyka” się trzymają, „Gazety Magnetofonowej” już nie ma), fotografii („Digital Camera Polska”, „Digital Photographer Polska” i „Foto Kurier” trzymają się, „Fotografia Masterclass Wydanie Ekstra” ma plakietkę [Ponownie w sprzedaży]), wędkowaniu („Wiadomości Wędkarskie”, „Sztuka Łowienia” i „Karp Max” się trzymają) i bieganiu („Runner’s World” już nie ma). By wypełnić nawiasy, wspomogłem się Empikiem. Te, które trwają, najwidoczniej cały czas dają sobie radę. Dlaczego? Jako pierwszy, na myśl przychodzi wiek kupujących. Dojrzały, a co za tym idzie – jest u owych stabilna sytuacja finansowa, pozwalająca nabywać ulubione magazyny, mimo ich rosnących cen. Dużą rolę zapewne odgrywa też przyzwyczajenie. Rutyna po prostu, świadomość i radość zarazem, że co miesiąc, czy kwartał wyjdzie nowy numer i będą ciekawe teksty do poczytania. Ale przecież w przypadku magazynów growych – choć wiek kupujących jest w miarę młodszy – jest podobnie. Dlatego (najwidoczniej) te 2 pozostałe na rynku tytuły nadal wychodzą. No dobrze, ale „Pixel”… To już temat na osobne rozważania.
W przypadku magazynów gamingowych, razem tworzą jeden segment, jednak upadek każdego z nich, to odrębna historia. Trwanie także. Na planszy pozostają cały czas „CD-Action” oraz „PSX Extreme”. Oba mają za sobą bardzo ciężki okres. Przetrwały dzięki finansowemu wsparciu społeczności i trwają nadal dzięki po prostu kupowaniu ich. Magazyny, które przestały wychodzić już wiele lat temu, takiej możliwości nie miały. Można stwierdzić oczywistą oczywistość, że… gdyby tamte taką miały, to do dzisiaj by przetrwały, a obecne by nie miały, to by do dziś nie przetrwały. Aktualny nakład każdego z nich to 25.000 egzemplarzy, przy czym nie znamy aktualnego średniego poziomu sprzedaży z pierwszego i drugiego kwartału bieżącego roku. Jaki ma wpływ na poziom sprzedaży aktualnego numeru miesięcznika podniesienie jego ceny o 5zł? Nie wiemy.
Odpowiadając na Twoje pytanie… Papierowy samolocik raz rzucony w górę – nawet, gdy zacznie opadać, to przy pomyślnym wietrze wzniesie się ponownie. Gdy już opadnie na ziemię, jego skrzydła nie wytworzą wystarczającej siły nośnej potrzebnej do uzyskania stabilnego lotu, nawet przy silnych porywach. Można pokusić się o stwierdzenie, że wiele magazynów specjalistycznych (nawet niszowych) nadal trwa, gdyż po prostu trwa. Jest to trochę uproszczone wyjaśnienie, ale uważam, że zasadne. Oby – oczywiście – trwały cały czas. Dotyczy to najprawdopodobniej także i magazynów growych, o czym napisałem w poprzednim komentarzu.
Przy czym uważam, że najgorszy okres prasa ma już za sobą. Kilka tytułów już od ponad roku nie podniosło ceny i nadal ukazuje się. Aczkolwiek pamiętać należy, że pod koniec ubiegłego, było bardzo ciężko. W grudniu tak właśnie podsumowałem to, co działo się na rynku prasowym.
* * *
Even cold november rain…
Tak oto mamy już grudzień. Poprzedni miesiąc, na szczęście, jest już za nami. Dlaczego na szczęście? Gdyż w naszej pamięci zapisał się jako ten, w którym wiele wydawnictw magazynów drukowanych rozpoczęło masowe zwolnienia. A te spowodowane były ogólną sytuacją na rynku wydawniczym, związaną z inflacją, a konkretnie wyższymi kosztami zakupu papieru i jego druku, wyższymi opłatami za prąd, czy paliwo. Ale też zmniejszającym się poziomem czytelnictwa prasy, co widać doskonale w cokwartalnych analizach w serwisie pbc.pl. Zwolnienia dotknęły, jak możemy przeczytać w poszczególnych artykułach na wirtualnemedia.pl, pracowników Agory (84 osoby), Bauera (9 osób), Burdy (71 osób) oraz RASP (maksymalnie 120 osób). Dodatkowo wydawca dziennika „Super Express” zwolnił kilkadziesiąt osób. Jakby tego było mało, wydawca magazynów m.in. „Men’s Health”, „Women’s Health” i „Runner’s World” złożył wniosek o upadłość. Źle wróży też fakt, że nie można już od kilku miesięcy składać zamówień na prenumeratę drukowanych czasopism owego wydawcy. Rok temu, w listopadzie, rozpoczęła się walka wydawnictw magazynów drukowanych ze skutkami pandemii. Ceny niemal niezliczonej ilości tytułów szły w górę i pną się cały czas. Czy to o 10, bądź 50 groszy, czy też już o kilka złotych. Jednokrotnie, albo już nawet dwukrotnie. Aby zachować płynność finansową ich twórców. Na to wszystko w lutym puszczone zostały kolejne przysłowiowe kłody pod nogi, gdy rozpoczęła się wojna w Ukrainie. Ta swymi skutkami dodatkowo finansowo utrudniła prowadzenie działalności związanej z wydawaniem prasy. W efekcie tego wszystkiego, presja inflacyjna zaczęła sprawiać, że dalsze podnoszenie ceny skutkowało by spadkiem sprzedaży poszczególnych tytułów. Natomiast pozostanie przy aktualnej cenie, nie gwarantowałoby utrzymania oczekiwanej płynności finansowej. Wobec tego (prawdopodobnie) nie pozostało nic innego, jak po prostu przestać wydawać poszczególne magazyny i dziennikarzy przy nich pracujących zwolnić. Człowiek przez te wszystkie lata, a nawet dekady, przyzwyczaił się, że na półkach saloników prasowych widzi się różne kolorowe tytuły. Teraz trzeba będzie przyzwyczaić się na nowo, że wielu, a nawet bardzo wielu z nich już nigdy więcej się nie zobaczy. Na myśl przywodząc sobie słowa jednego ze szlagierów sprzed 3 dekad, że nic nie trwa wiecznie. Nawet zimny listopadowy deszcz.
UWAGA!
Podaję prawidłowe wartości za strzałkami (pierwszy kwartał 2023)! W poprzednim komentarzu podałem przez pomyłkę dane z drugiego kwartału 2023.
DZIENNIKI
„Fakt” = 150 943 -> 130 783
„Super Express” = 87 841 -> 74 968
„Gazeta Wyborcza” = 51 847 -> 42 338
Szacunek za tak obszerne wyjaśnienie i analizę tematu. Z jednej strony przemawia do mnie argument, że „nie growe” i niszowe czasopisma mają starszego czytelnika, który wyda 20 zł lub 30 zł lub i więcej nie zwracając uwagi na cenę. Regularnie nabywam kwartalnik Torii oraz Ekrany, które nie wydaje się, żeby borykały się z problemem utrzymania na rynku. Możliwe, także że gracze częściej czerpią wiedzę o swoim hobby z internetu, co marginalizuje znaczenie prasy drukowanej.
A może to kwestia wydawcy, bo CD Action też mogło się zawinąć z rynku, ale przeszli na model kwartalny i dalej są obecni.