Kilka archiwalnych numerów CD-Action z 2007 roku obciążyło (dosłownie!) mój strych ze zbiorami. Zerkając w te 11-letnie skrawki makulatury aż zazdrość człowieka bierze, ile wtedy nowych serii pukało do naszych drzwi wzbudzając nadzieje na stanie się czymś wyjątkowym. Wiedźmin, Assassin’s Creed, Crysis, S.T.A.L.K.E.R., Mass Effect, Gears of War, BioShock czy majaczące się gdzieś na horyzoncie GTA IV (choć to nie pierwszy tytuł z serii i najmniej mi się podobał) zrywały czapki z głów i błyskawicznie stawały się pozycjami kultowymi, wypluwając z szybkością pepeszy kolejne części. A dziś, ile nowych obiecujących IP powstaje rocznie? Właśnie, tyle co nic…
Ale wracając do starych gazetek, porównując archiwalne CD-Actiony do nowych nie odnotowałem jakichś drastycznych różnic pomiędzy nimi zarówno w layoucie, jak i w rubrykach. Z grubsza co było, to jest. Był „Gamewalker”, jest „Gamewalker”, była „Kaszanka Zone”, jest „Kaszanka Zone”, było „Na luzie”, jest „Na luzie”, było „Action Redaction”, jest „Action Redaction”, był Smuggler, eeech, jest Smuggler… 🙂 Prawie nic się zmieniło, a stron, choć w międzyczasie doszły konsole, jakby o 30 mniej. Brakuje też mojego ulubionego działu „Kolekcjoner”, w którym recenzowano wydania kolekcjonerskie gier. Wtedy opisali mi, czy warto coś kupić za parę stów czy nie, a teraz muszę szukać informacji po sieci, denerwować się… Nie dość że zlikwidowali wartościową rubrykę, to dali na dodatek jakieś denne „Lobby szyderców”, w których nabijają się z wszystkiego, co żywe i na drzewo nie ucieka. Ale oczywiście nie z siebie samych 😉